Strona 1 z 3

uratujcie zycie koteczki! blaga o pomoc.PILNE!!!!juz w DOMU

PostNapisane: Pon paź 20, 2003 12:30
przez lidiya
Ostatnio zabieralam z pewnego bloku mloda kotke ok roczna do schroniska.
inaczej sie nie dalo... Okocila sie w piwnicy wrogo nastawionych ludzi ktorzy kazali ja stamtad natychmiast zabrac. Jej przesliczne dziedzi w schronisku zostaly natychmiast uspione, a ona czeka teraz na sterylizacje.
takie koty jak ona , sa pozniej wypuszczane w miejsce , z ktorego zostaly zabrane.
Tylko ogromny problem jest w tym, ze nikt ani nic tam na nia nie czeka... W okolicy nie ma aoni jednej karmicielki i ani jednej przyjaznej chocby piwnicy :( a idzie zima.... co z koteczka sie stanie... chyba nic dobrego...:(
W jej imieniu wiec blagam o pomoc... moze ktos chcialaby ja pokochac i uratowac.
Jest sliczna pregowana dziewczynka.
Caly czas mam przed oczami jej przerazone oczy gdy ja zabieralismy...

Jutro jade z Keskese zrobic jej zdjecia, ale ogloszenie daje juz teraz by zyskac na czasie.....

PostNapisane: Wto paź 21, 2003 10:58
przez Jagna
:( Chce mi się płakać! Ja nie mogę Ci pomóc, pozostaje mi trzymanie kciuków za Ciebie i koteczkę, aby wszystko się dobrze skończyło. Piszesz, że tam gdzie ma wrócić nikt jej nie chce, a czy nie ma możliwości przeniesienia jej do innego bloku, bardziej przychylnego kotom? Ja wiem, że łatwo jest to powiedzieć, trudniej zrobić ale może jednak coś się uda... Ja też mam tego typu problemy (ostatni jest w wątku o kociej budce). Czasem czuję się tak bezradna i co najgorsze mam wyrzuty sumienia. Tylko dlaczego? Tłumaczę sobie, że nie jestem winna sytuacji życiowej niektórych zwierząt tylko źli ludzie i że robię wszystko co w mojej mocy aby pomóc takim zwierzakom. Ale czasem mimo starań nie udaje się, jakbym rzucała grochem o ścianę i wtedy czuję się winna, ciągle o tym myślę.... Ostatnio wyniknął problem z pieskiem (kundelek ratlerkowaty). Właściciel (dbał o psa) siedzi w więzieniu za jakię przekręt, a jego przyjaciółka (chyba tak można ją nazwać) nie chce wpuścić psa do domu. I biedak błaka się całymi dniami (śpi w kanciapie na parkingu). Dokarmiamy go i staramy się dotrzeć do tej kobiety. Jak się nie uda to psiaka czeka schronisko..... Koszmar

PostNapisane: Wto paź 21, 2003 19:58
przez lidiya
Błagamy was o pomoc!
Dziś miałam okazje wraz z Keskese przekonać sie czy ta kotka jest miła czy nie.....
Przywitala nas z klatki niecierpliwym pomiaukiwaniem... ocierajac sie o kraty sledzila kazdy nasz ruch.... Dlatego tak trudno bylo ja uchwycic.
Gdy ja wypuszczono z klatki ocierala sie i lasila....
Nie pozwolmy wystawic jej na zime pod blok w ktorym nikt na nia nie czeka... :(

OTO ONA!

http://miau.pl/upload/kicia.jpg
http://miau.pl/upload/kicia1.jpg
http://miau.pl/upload/kicia2.jpg
http://miau.pl/upload/kicia3.jpg
http://miau.pl/upload/kicia4.jpg
http://miau.pl/upload/kicia5.jpg
http://miau.pl/upload/kicia6.jpg

PostNapisane: Wto paź 21, 2003 20:31
przez eve69
sliczna koteczka

a z kim jest na ostatnim zdjeciu?

PostNapisane: Wto paź 21, 2003 21:14
przez lidiya
ze mną....

PostNapisane: Wto paź 21, 2003 21:58
przez eve69
lidiya pisze:ze mną....


fajowo :lol:

PostNapisane: Śro paź 22, 2003 9:43
przez ryśka
oj a w tym schronisku nie można ich przekonać żeby ją zostawili do momentu aż znajdziesz dla niej dom?
Nie wypuściłabym jej absolutnie, bo to pewnikiem domowy kot :(

PostNapisane: Śro paź 22, 2003 16:44
przez vitez
ryśka pisze:bo to pewnikiem domowy kot :(

Po zdjeciach rozpoznalas? 8O

PostNapisane: Śro paź 22, 2003 17:21
przez Malgorzata
Na pewno domowa, tym bardziej bedzie jej trudno..

PostNapisane: Śro paź 22, 2003 17:25
przez ryśka
vitez pisze:
ryśka pisze:bo to pewnikiem domowy kot :(

Po zdjeciach rozpoznalas? 8O

:lol:
Nie, po opisie Lidki.
Kot tak spragniony czułości, ufny pewnie został przez kogoś wyrzucony albo się zagubił.

PostNapisane: Śro paź 22, 2003 18:03
przez lidiya
nie no kicia na pewno jest domowa, w pelni oswojona.
Jedno jest pewne cos wymysle, zeby jej nie wystwaic na zimno pod bloki
i koniec :D
Dlatego pilnie szuka kizia domku, a jak do tego czasu co bedzie trzeba ja zabrac nie znajdzie to bedziemy obmyslac plan b :twisted:

PostNapisane: Pt paź 24, 2003 17:17
przez lidiya
kiciuni juz zostalo niewiele czasu.... a ja nikogo nie mam.... znazlam dom tylko dla dziczka... dla slepinki na razie nie no i dla tej nie... a ona ma malo czasu... :(

PostNapisane: Pt paź 24, 2003 22:51
przez Ines
wiem co czujesz, ja sama przed paroma dniami szukałam miejsca dla czterech kociąt, co prawda udało mi się zanleźć dom dla 2 z nich, ale dwa gdzieś zaginęły. Moze daj jeszcze ogłoszenie na http://www.koty.civ.pl/ogloszenia/oglosz.php i w gazecie wyborczej. powysyłaj zdjęcia wszystkim swoim znajomym, oni tez maja znajomych, niech i oni powysyłają, a inni zobaczą i może się zlitują? Ludzie maja czasami cudownie dobre serca, też potzrebują miłości, moze się uda. Ja trzymam kciuki.Kotka piekna, wysterylizowana, bedzie może łatwiej. Ines

PostNapisane: Nie paź 26, 2003 8:05
przez Magdalena
Kotka śliczna, mam słabość do szaroburych pręgusków.

Może dałoby się znaleźć chętnego do adopcji w innym mieście- jakby zaznaczyć w ogłoszeniu, że się dowiezie. Może by się Forum zrzuciło po kilka zł na transport? (nieśmiała sugestia).

Przy moich ostatnich kociętach bardzo dobrze pracowało ogłoszenie w internetowej G.W. No, ale prawda- to były kocięta...
Taka ładna kotka, trzeba próbować.

PostNapisane: Nie paź 26, 2003 12:29
przez lidiya
co do transportu to wierze, ze udaloby sie cos skombinowac, ale na razie chetnych nie ma.
Nie wiem czemu ale u nas nie chca przyjmowac ogloszen o zwierzetach w GW... 8O 8O
Babka powiedziala mi przez tel ze przyjmuja tylko ogloszenia w stylu "sprzedam, kupuie" a nie oddam, trzeba podawac cene przy rzeczy ktora sie oglasza! nie wiem o co z tym chodzi!
Jak dawalam ogloszenia na Lutke w gazecie ktora ukazuje sie w Toruniu to mimo ze byly na kilka dni to NIKt nie zadzwonil.... :/
Cholera....