Strona 1 z 3

Kotka w ciąży. Szczecin. Pomoc już jest :)

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 19:46
przez szarotkakot
Od początku...
Sąsiad z bloku naprzeciwko to bardzo nieciekawy typ. Bardzo, bardzo nieciekawy... Miał kiedyś psa- amstafa, którego kiedyś na moich oczach zbił. Nigdy więcej sytuacja się nie powtórzyła, ale pewnego dnia pies zniknął. Nie wiem co się z nim stało. Po jakimś czasie pojawił się mały kotek. Przeraziłam się jak to zobaczyłam bo przyszły mi do głowy najgorsze myśli. Jednak uspokoiłam się widząc, że psa jak nie było tak nie ma a facet oprócz piwa w torbie nosi puszki whiskas. Nie jest to dom dobry dla kota, ale co zrobić... nikt kotka nie bije, jeść dostaje wiec nie jest najgorzej, krzywda mu się nie dzieje. Jakiś czas temu facet zaczął wypuszczać kociaka na podwórko (mieszka na parterze). Kotek delikatnie poznaje teren, inne koty go gonią, prychają itd. Ale to norma. Nowy się pojawił trzeba mu pokazać kto rządzi. Do rzeczy... faceta nie widuję od kilku dni, kotek ma otwarte okno, chodzi po podwórku. I jak na moje oko jest w ciąży...
Nie wiem czy właściciel to zauważył ... pewnie nie. Boję się, że jak się dowie to kot zniknie tak jak zniknął pies. A w najlepszym wypadku to oleje a z małymi zrobi Bóg wie co...
Co robić???
To młody facet, ok 40 , ale taki, których się omija łukiem...
Pomyślałam, żeby kotkę złapać i zawieść na zabieg. Nie wiem... co myślicie? Jeśli podobnie to czy jest na forum ktoś, kto mógłby mi pomóc z transportem kota?

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:03
przez villemo5
Jeśli masz możliwość wykraść kota... Nie wahaj się. Kciuki trzymam!

Odezwij się może na wątku: Koci Szczecin? Miejscowi powinni pomóc :ok:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:58
przez szarotkakot
Myślę, że złapanie tej Kici nie będzie problemem. Będę musiała ją odstawić temu facetowi, pewnie się nawet nie skapnie. Tylko nie mam ani łapki ani auta. I jak zwykle problem... Życie nie może być przecież zbyt łatwe...
PS. Trafiłam na Koleżankę Fankę V.V?

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 21:37
przez agiis-s
szarotka skąd tak bliżej jesteś? może okaże się że jakiś kociarz mieszka blisko z klatką i samochodem...

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 21:44
przez szarotkakot
Mieszkam niedaleko stoczni Gryfia.

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 22:35
przez kya
Lapke mam natomiast mam wrazenie ,ze to jest gdzies na koncu swiata a transportu nie posiadam:)

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 23:11
przez szarotkakot
Dokładnie... tu jaskółki zawracają a komary mają pętlę.... :roll:

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 8:14
przez agiis-s
wiecie co ja samochód mam i od poniedziałku nawet mogę podjechać, tylko tak sobie myślę jak zareaguje właściciel jak oddasz mu kota z wygolonym brzuchem pomalowanym na srebrno...żeby tylko jej krzywdy nie zrobił
albo tobie....

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 9:32
przez szarotkakot
Agiis-s ja też się martwię o to. Nie wiem co mam zrobić. Pisałam, że facet przepadł, ale wczoraj wieczorem pojawił się w domu. Widziałam światło od TV. Nie wiem co robić. Chyba trzeba będzie z nim porozmawiać. Tego też się boję bo może się nie zgodzić, albo nie będzie chciał jej z powrotem i co ja z bidulką zrobię...

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 9:53
przez kasi1ulka23
lepiej z nim porozmawiaj

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 9:57
przez szarotkakot
Właśnie się na niego czaję... Jak się pojawi to zejdę do niego... chyba nie mam wyjścia... Jak przepadnę to dzwońcie po policję ;)

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 10:02
przez kya
jesli powiesz mu ,ze masz np.znajomosci i za darmo ci wysterylizuja kotke to korzysc materialna powinna przemowic mu do rozumu.W TOZie poprosisz zeby ucha nie kopiowali ,ze to menelowski kot

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 10:39
przez Istna
Szarotkakot ja mam od E-dity klatkę pułapke mam też transporter plastikowy (zależy jak kocię trzeba by łapać) mieszkam niedaleko mozemy sie jakoś umówić na łapanie - ale samochodu nie mam. No we dwie jakoś byśmy sie dotarabaniły z klatką pułapką z kotem w środku do TOZ - damy radę 8)
Tylko żeby dziad Cie nie udusił za działania na kotce ;)

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 10:46
przez szarotkakot
Dzięki Istna!
Postanowiłam, że pogadam z tym hmm... Panem . Jeżeli obejdzie się bez problemów z nim to wystarczy transporter.
Ale tak sobie myślę... jak ja się go zapytam ... to on może odmówić i co?!
Przecież jak mu kotka zniknie to przyjdzie prosto do mnie... :roll:

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 11:03
przez Istna
szarotkakot pisze:Dzięki Istna!
Postanowiłam, że pogadam z tym hmm... Panem . Jeżeli obejdzie się bez problemów z nim to wystarczy transporter.
Ale tak sobie myślę... jak ja się go zapytam ... to on może odmówić i co?!
Przecież jak mu kotka zniknie to przyjdzie prosto do mnie... :roll:


Znam takich debili którzy nie pozwalają na sterylizację ich kotów - choć proponowało im sie full serwis przywiezienie odwiezienie wszystko z darmo... Nie bo to ich koty i :"swoich chłopów sobie kastrujcie" 8O A ze ludzie ci to kompletna patologia i sąsiedzi mamy boimy się kraść bo mamie okna wytłuką albo i cos gorszego zrobią...
Ludzie różni są niestety. Niby moznaby przemóic do rozsądku - ze za darmo, ze co gosciu zrobisz jak ci się okoci - ale taki menel woli zamordować małe kotki niż zapobiec ciążom. Cholera powinien być prawnie narzucony obowiązek sterylizacji wszystkiego co nie jest przeznaczone do hodowli... :evil: