Strona 1 z 16

DUDUŚ! OŚWIADCZENIE KLINIKI!!!

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 19:41
przez cangu
Aktualizacja: Witam serdecznie, niestety tę walke przegrałyśmy, Duduś umarł o 5 rano, ponad tydzień czasu angażowałam się w lecznie Dudusia, niestety prawdopodobnie leczenie przyszło za późno o czym właścicieki zostały również wczoraj uświadomione. Transfuzja, która wczoraj się nie odbyła, może odbyła by się dziś po ponownym przeanalizowaniu wyników. Kotek nie dostał niestety jeszcze jednego dnia szansy, widocznie tak miało być.

Ponieważ dużo było na wątku powiedziane i było wiele wątpliwości, zapewniam, że leczenie odbyło sie zgodnie z naszymi możliwościami (finansowymi, technincznymi, pod okiem weterynarzy)

Każdy kto dołożył się do leczenia Dudusia a czuje się oszukany może żądać odemnie zwrotu opłaty kosztów leczenia.

Wątek zostanie, jak włascicielka i ja dojdziemy do siebie wpiszemy tutaj wszystkie wydatki jakie zostały na Dudusia poniesione przed te 1,5 tygodnia i wpływy dla niego. Jak i zeskanuje badania jakie wczoraj były zrobione i wkleje je do wątku.

Koszt wczorajszych badań 250 zł!!!

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 19:45
przez mamakuku
O jejku :( Biedny Duduś :(

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 19:49
przez Erin
Hahaha, dlaczego mnie to nie dziwi? :twisted: :roll:
Na prośbę chrzanowskich weterynarzy ... :roll:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 19:52
przez Erin
A jaką chemię podaje się na zaawansowaną niedokrwistość i anemię, spowodowaną białaczką, jeśli mogę spytać?

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:11
przez Mariadom
Erin ! jestem to nowa ale dokładnie wczytałam się w wątek cangu i sprawdziłam podane przez nią informacje. Daj sobie na wstrzymanie wreszcie!

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:13
przez mamakuku
Dokładnie.Przystopuj trochę.

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:18
przez Erin
Jakie wy jesteście naiwne :roll:
Radzę poczytać inne wątki i wyciągnąć wnioski.

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:18
przez Agn
Cangu, bardzo Cię proszę, jeśli nie umiesz przekazywać informacji, to może sobie zapisuj wcześniej. Nie wierzę, że wet powiedział `chemię` przy zdiagnozowanej białaczce wirusowej. To nie jest białaczka nowotworowa, na którą podziała `chemia`.
Cangu - Twoje posty brzmią, jakbyś coś gdzieś słyszała, ale niedokładnie i nie wszystko i nie do końca zrozumiałaś.
Rozumiem, że niektórzy weci mają poważne opory przed zastosowaniem transfuzji - ciągle jeszcze chyba na studiach weterynaryjnych uczą, że transfuzja u kota jest - oględnie mówiąc - trudna.
Ale nie uwierzę, że wet nie umie jej zrobić - tego na studiach jednak uczą; i że nie przeprowadzi jej na wyraźne życzenie opiekuna.
Zdaje się, że ten kot nie ma nic do stracenia, transfuzja może go uratować.

Zwykle czytam tekst - jakikolwiek - z minimum życzliwości. Przy Twoich tekstach muszę tę życzliwość wciąż przywoływać, bo mi jej zwyczajnie nie starcza na to, co wypisujesz.

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:18
przez Jana
Czy to znaczy, że Duduś nie ma białaczki zakaźnej (potwierdzonej testem, który pokazywałaś w poprzednim wątku), a raka?
Jaką chemię podaje się przy takich wynikach badania krwi (które też przytaczałaś w usuniętym wątku)?

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:26
przez Erin
Ja też chciałabym to wiedzieć :?:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:27
przez cangu
Jana podam Ci na PW numer telefonu tam gdzie miała być robiona transfuzja, możesz tam zadzwonić z rana i grzecznie z nimi porozmawiać dlaczego taki przyjęli kierunek leczenia i napisać to tutaj? Ja jestem w szoku bo najpierw walcze o transfuzje, problemy bo pewni forumowicze rzucają kłody pod nogi i prawie uniemożliwiają sfinansowanie transfuzji. Walka o środki, w końcu udało mi się załatwić kase, czakam na wiadomości, że Dudek staje na nogi po podaniu krwi a tu taki strzał!
Napisz czy masz ochote tam zadzwonić, to jest w okolicy Krakowa. Jak masz ochote otrzywiście !

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:31
przez Aniołek_
cangu pisze:Jana podam Ci na PW numer telefonu tam gdzie miała być robiona transfuzja, możesz tam zadzwonić z rana i grzecznie z nimi porozmawiać dlaczego taki przyjęli kierunek leczenia i napisać to tutaj? Ja jestem w szoku bo najpierw walcze o transfuzje, problemy bo pewni forumowicze rzucają kłody pod nogi i prawie uniemożliwiają sfinansowanie transfuzji. Walka o środki, w końcu udało mi się załatwić kase, czakam na wiadomości, że Dudek staje na nogi po podaniu krwi a tu taki strzał!
Napisz czy masz ochote tam zadzwonić, to jest w okolicy Krakowa.


Chrzanów to tak nie bardzo w okolicy Krakowa ;)
no chyba, że inna miejscowość bliżej kraka?

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:31
przez Erin
cangu pisze: Ja jestem w szoku bo najpierw walcze o transfuzje, problemy bo pewni forumowicze rzucają kłody pod nogi i prawie uniemożliwiają sfinansowanie transfuzji.


No to już jest szczyt szczytów! :roll: :evil:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:32
przez cangu
Aniołek_ pisze:
cangu pisze:Jana podam Ci na PW numer telefonu tam gdzie miała być robiona transfuzja, możesz tam zadzwonić z rana i grzecznie z nimi porozmawiać dlaczego taki przyjęli kierunek leczenia i napisać to tutaj? Ja jestem w szoku bo najpierw walcze o transfuzje, problemy bo pewni forumowicze rzucają kłody pod nogi i prawie uniemożliwiają sfinansowanie transfuzji. Walka o środki, w końcu udało mi się załatwić kase, czakam na wiadomości, że Dudek staje na nogi po podaniu krwi a tu taki strzał!
Napisz czy masz ochote tam zadzwonić, to jest w okolicy Krakowa.


Chrzanów to tak nie bardzo w okolicy Krakowa ;)
no chyba, że inna miejscowość bliżej kraka?
Transfuzja nie miała być w Chrzanowie, może Jana zadzwoni i wyjaśni mnie w tej chwili brak sił, z tą wywalczoną transfuzją wiązałam ogromne nadzieje

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:35
przez Mariadom
Erin pisze:
cangu pisze: Ja jestem w szoku bo najpierw walcze o transfuzje, problemy bo pewni forumowicze rzucają kłody pod nogi i prawie uniemożliwiają sfinansowanie transfuzji.


No to już jest szczyt szczytów! :roll: :evil:



SPADAJ ERIN!