Strona 1 z 12

Warszawa - czarna kotka - ma DS! :D

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 13:52
przez Aleba
Miły wieczór w kociolubnym towarzystwie przerywa dźwięk telefonu.
Znajoma karmicielka zgłasza, że pod jej blokiem - podobno od rana - na trawniku leży kot. W tym samym miejscu, bez ruchu. Leży tak już na tyle długo, że muchy zaczęły na nim składać jajeczka. Ktoś twierdzi, że ma wystające, złamane żebro, chociaż ona sama nic takiego nie widzi. Ale z kotem ewidentnie jest coś nie tak, nie może zostać na tym trawniku. Wezwany o 15 Ekopatrol nie pojawił się, więc o 19 zadzwoniła do nas.
Szybka burza mózgów, akurat 2 kroki od tego miejsca jest przemo, więc kontaktujemy karmicielkę z Nim. Po chwili kot jest już w kontenerku (sam wszedł do podstawionego!) i jedzie na przegląd do weta.
Koteczka, cała czarna, tylko wąsiki ma białe, śliczna, chociaż chudziutka :( Widocznych dużych urazów brak, chociaż jedno miejsce na boku jest bolesne (uderzenie przy upadku? samochód? kopnięcie?). Futerko kici zostaje oczyszczone, dostaje leki. Na noc trafia do xandry i przema (raz jeszcze wielkie dzięki :1luvu:). Ze spokojną rezygnacją leży w transporterku, tylko boczki tak dziwnie chodzą przy oddychaniu...
Dzisiaj mój TŻ razem z xandrą zawiózł kotkę do "Boliłapki". Zrobiono rtg, nie ma złamań. Narządy wewnętrzne ok. Jest odma, stąd to dziwne oddychanie. Koteczka została na razie w lecznicy. Biedna jest bardzo, ale bardzo chce żyć...
Proszę o kciuki za tę czarniutką kocią biedę. Niech jej się uda...

I chociaż kosmicznie mi głupio - proszę też niestety o wsparcie finansowe. W tej chwili jesteśmy w kiepskiej kondycji finansowej (TŻ od maja bez pracy). Za wczorajszego weta zapłacił przemo, dzisiaj poszło 70 zł na rentgen, xandra zostawiła też trochę pieniędzy w lecznicy na leczenie kotki. Ale to dopiero początek leczenia i początek związanych z tym wydatków, więc gdyby ktoś chciał się dorzucić do ratowania tej bieduli, będę przeogromnie wdzięczna. Ja wieczorem postaram się jakiś bazarek zorganizować.


Bazarki:
viewtopic.php?p=4722209
viewtopic.php?p=4722237


Rozliczenie:
* wpływy - dziękujemy :1luvu: (nie będę podawać nicków, bo nie wiem czy wszyscy by sobie tego życzyli):
30 - K. G. Warszawa
80 - A. J. Otwock
100 - J. M. Warszawa
20 - A. R. Katowice
50 - A. K. Darłowo
35 - bazarek (Marcellina)
30 - M. B. Warszawa
33 - bazarek (Kicorek)
160 - bazarek (ef-ka)
31 - bazarek (Dama Ya)
25 - bazarek (wiora)
300 - M. P. Warszawa
suma: 894 zł

* wydatki:
70 - zdjęcie rtg
20 - zaliczka na leczenie i pobyt w szpitaliku
383 - badania krwi, leki i pobyt w szpitaliku
36 - karma
59,99 - karma
108,54 - karma
45 - szczepienie
60 - badanie krwi
90 - sterylka
25 - częściowy zwrot za zakup Feliwaya (na pokrycie całości nie starczyło)
suma: 897,53 zł

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 14:23
przez Wielbłądzio
Dużo nie mogę, ale skoro jest czarna :wink:... Coś tam chyba dostanę dziś wieczorem za tłumaczenie...
Poproszę konto :)

I :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 15:02
przez Maryla
:ok:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:15
przez Aleba
Hopsnę Bidusię...

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:22
przez estre
Kciuki są!
A o konto też poproszę, jak tylko dostanę wypłatę to coś wyskrobię.

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:27
przez alix76
Może chcesz coś na bazarek? Gotówką słżę w przyszłym tygodniu ewentualnie ....

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 20:57
przez Aleba
Alix, jeśli możesz, to bardzo chętnie. Ja mam jakieś torby z kotami, muszę obfocić i wystawić. Ale gdyby było coś jeszcze z fantów, to byłoby super.

Kocinka podobno słaba nadal, wycieńczona i nie chce jeść. Najgorsze, że tak nie do końca wiadomo co - poza tą odmą - jej jest. Mam nadzieję, że wyniki badania krwi naprowadzą nas na jakiś trop.

No i oczywiście wielkie dzięki za odzew, kciuki i wpłaty :1luvu:

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 21:06
przez alix76
Wysłałam PW, mam nadzieję, że dojdzie....

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 21:11
przez Aleba
Doszło, odpisałam :)

PostNapisane: Czw lip 23, 2009 21:25
przez xandra
no cudna mała, oczyska jak pięć złotych, cudny pyszczek, zapadła mi w serce strasznie :(
dzwoniłam dzis, podobno bardzo kiepskie wyniki wątrobowe i krwinki, mam jutro o 10 dzwonić
jesli bedzie mozliwe by nie siedziała w szpitaliku, tylko u nas to ją biorę na tymczas, z zamiarem odpasienia panienki bo tak powiedzial pan doktor - że mała jest zagłodzona, jesli lekarz uzna ze sobie z nią nie poradzę (co jest mozliwe) to moze inny tymczas? chyba ze nadal szpitalik
dałam dziś 20 zł za pobyt, wiecej nie miałam akurat, bede sie dowiadywac co potrzeba

mało jestem na necie, jestem w trakcie remontu i szukania chetnego do wynajmu na nasze mieszkanie na Nowolipkach (przepraszam za prywatę ;) ) , dlatego
jestem w stałym kontakcie z Alebą, gdyby coś się działo to proszę się z nią kontaktować lub dzwonić do mnie

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 7:47
przez Wielbłądzio
Przesłałam na konto Oli tyle ile mogłam, mocne kciuki dla kociny :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 8:57
przez Aleba
Ogromnie dziękuję :)
Wczoraj już nie dałam rady bazarku zrobić, ale dzisiaj odbieram fant od Alix76, to pofotografuję wszystko i wystawię.

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 9:26
przez xandra
Ola, czy za 15 minut możesz zadzwonić i zapytać o nią?
już muszę wychodzić (w końcu ;) ) akurat bede w drodze
trzeba pytac panią doktor o nią, drugi lekarz jest dopiero po urlopie i nic o małej nie wie, a dr Czajka pewnie będzie pozniej

i daj znac sms-em ok?

kciuki ogromne, snila mi sie dzis...

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 10:43
przez Aleba
Udało mi się wreszcie dodzwonić do lecznicy.
Koteczka czuje się ciut lepiej, zaczęła jeść i pić :D
Odma została odessana, w tej chwili z oddychaniem jest ok.
Z krwi rzeczywiście wyszły mocno podwyższone parametry wątrobowe i ostry stan zapalny.
Poza tym dzisiaj do lecznicy trafiło zdjęcie rtg z opisem, z którego wynika, że kotka ma połamane żebra :(

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 11:07
przez estre
:cry:
Ale dobrze, że czuje się lepiej i je!
Kciuki są cały czas!