Strona 1 z 4

kot w temacie swiatecznym

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 11:37
przez feainne
do swiat jeszcze troche a ja juz sie zastanawiam czy choinke kupowac, czy kot mi jej nie rozrzaska, nie zdemoluje, czy jest sens wogole drzewko do domu targac, zadowolic sie stroikiem i spokojnym kotem?
Macie na pewno mase doswiadczen w tym temacie

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 11:50
przez zuza
Nie stawiam drzewka. Takze ze wzgledu na koty.

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 11:56
przez Wojtek
Z tego adresu można ściągnąć filmik z kotem na choince :)
Są tam też inne filmiki z kotami :)

http://www.tomdoit.com/catflix/more/xmasangel/

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 12:06
przez Damork
My choinkę mamy sztuczną i na ogół przeżywa okres świąteczny (czasem tylko przypomina złożony parasol) przy zachowaniu elementarnych środków bezpieczeństwa, czyli plastikowe ozdóbki, stojak przymocowany do stolika na którym stoi za pomocą trzech ścisków stolarskich i takie tam ;)

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 12:33
przez mroofka
my nigdy nie odpuszczamy sobie tematu "żywa choinka" dla nas święta bez żywej choinki to jak żołnież bez karabinu :lol: co prawda kota nie mam..choć kiedys mialam a jemu w święta choinka wogóle nie przeszkadzała. Ostatnio dużo nad tym myślałam bo chcemy kotka wziąć ponownie,pytałam się kilku koleżanek-kociar one tez zawsze kupują żywe choinki bo kota wkońcu trzeba do tego przyzwyczaić nie? :D no ale wtedy to już ozdóbki plastikowe...

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 13:24
przez Beata
mroofka pisze:no ale wtedy to już ozdóbki plastikowe...


Plastikowe ozdobki, hmm.... A nie lepiej inaczej? Sa juz nietlukace sie bombki (no, one rzeczywiscie sa chyba pastikopodobne), i jest cale mnostwo ozdob twz naturalnych, czyli drewno np. Ja w zeszlym roku (pierwsze swieta Krzysia i Daisy u moich rodzicow) ubralam choinke na mniamniasto :lol: . Byly bombki ale niewiele. Bylo duzo orzechow i orzechow poprzebieranych w cukierki, cynamon, drewniane jabluszka, ozdoby z kolorowej wstazki (to akurat praktykujemy w rodzinie od dawna, bo lubimy co roku ubierac choinke w innym kolorze, a na coroczna zmiane bombek nigdy nie bylo nas stac :wink: ), no i sporo malutkich pierniczkow (kupne, ale mozna upiec samemu). Pachnialo bosko, wygladalo ladnie - zielen choinki, drewno, ecru i zloto.

W tym roku nie mam samochodu, wiec pojade do domu na krotko a koty zostana same. Zreszta moi rodzice nie wiedza o tym, ze jeszcze kots oprocz Daisy jest :?

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 13:37
przez Axel
My mamy choinkę sztuczną.
Jak Axiu do nas przybył w grudniu zeszłego roku
to:
był mały,
dopiero zapowznawał się z terenem,
i za chwilkę choinka była posładana, i do piwnicy, a kot jakoś specjalnie jej nie atakował.
Zobaczymy, co będzie działo się w tym roku
:)

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 13:38
przez Kaska
Ja preferuję papierowe bombki z Ikea, łańcuchy takie plastikowe udające szklane ( łańcuch papierowy może się stać naprawdę długi po rozerwaniu wszystkich ogniwek....) a choinkę niedużą, tak by nie kusiła możliwością wspięcia się na wysokości :D
Nawet całkiem niemrawa Balbina, kot wagi cięższej, ozywia się na widok bożonarodzeniowych dekoracji, tak więc wolę nie ryzykować.
( szczególnie kontaktu kota z rozbitą bombką :? )

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 14:05
przez migaja
u moich rodzicow nigdy nie bylo problemow z zestawem kot + choinka. glownie dla tego, ze choinka zazwyczaj byla 'ekologiczna' czyli z orzechami itd zamiast bombek. koty smigaly po solidnie umocowanej choince.
bimisie jeszcze nie widzialy choinki ale w tym roku na pewno zobacza :D . niech tez maja troche radochy ze swiat.

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 14:36
przez eve69
zeszloroczne Swieta z 4 kotami i wielka choinka przeszly bezbolesnie
w tym roku- przy Coli i Kociu ma b powazne obawy :twisted:

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 15:14
przez Kiara
My mamy duza (2,5 metra) zywa choinke, kota pod drzewkiem, potluczone bombki i mnostwo igiel na kocim brzuchu i na dywanie, rozniesione kocimi lapami 8) W zasadzie zima spi tylko pod choinka i widac jaki jest szczesliwy :D Jak rozkladamy ja, to zawsze przychodzi i wacha,wacha, wacha... mrrrr :) W zasadzie juz nie robi spustoszenia w bombkach (pierwsze dwa lata), wiec nie mamy obiekcji ;) a dla niego to wieksza radosc niz dla wszystkich 8) I nie mozemy go odzwyczaic od wpychania lap do wiadra z woda i oblizywania ich namietnie :lol:

Mysle, ze mozesz postawic choinke 8) a dalej - co bedzie to bedzie :ok:

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 16:24
przez Deli
I tak święta spędzaliśmy w drodze u jednej i drugiej rodziny, więc zamiast choinki był skrętek (tzn. żywe gałęzie przymocowane do pręta i udające drzewko - wygląda to całkiem nieźle). Szarka zrzuciła go raz, kiedy jeszcze był bez ozdób, a potem... potem nie wpuszczaliśmy kota do tego pokoju pod naszą nieobecność.

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 19:37
przez Witch
W zeszłym roku po raz pierwszy u siebie miałam dużą, zywą choinke i przezyła 8O ylko czasem jak wchodziłam do mieszkania to potykalam się o jakiś element dekoracyjny :wink: To jest jedyny problem - co się blyszczy lub swieci straaaaasznie nęci :wink:

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 20:19
przez Hana
Zeszłoroczne kocie choinki były opisywane tutaj:
Kocia choinka ;)

PostNapisane: Nie paź 19, 2003 20:36
przez Padme
W tym roku chcę mieć żywą choinkę, tak jak w zeszłym. Jak najbardziej kolczasty świerk. Najeżony normalnie. I będzie dobrze, jak koci nosek ze dwa razy na kolec trafi, to i respektu nabierze (auć, ale w zeszłym to ona jeszcze 4,3 kilo nie ważyła...?)