Strona 1 z 2

kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

PostNapisane: Pt lip 17, 2009 22:18
przez jolabuk5
Kotkę wypatrzył - jakze by inaczej - znajomy Pani Joli. Były problemy ze złapaniem, podczas próby uwolnienia kotka Pana uchlała w rękę, kociaki się rozbiegły. Ale koniec końców zostały złapane i razem z mamusią siedzą u Pani Joli na strychu ( w tej częsci strychu, gdzie jeszcze nie ma remontu). Niestety, nie mogą tam zostać i chyba trafią do schroniska - Pani Jola chora, nie daje rady (fizycznie i finansowo) z dotychczasowymi kotami, a tu 4 nowe...
Będę "donosić" co z kotkami.

Wpłaty na kotkę z kociakami:
Katarzyna1207 - 40 zł

PostNapisane: Pt lip 17, 2009 22:31
przez chinka
Hoop!!!

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 7:42
przez jolabuk5
Dzwoniłam rano do Pani joli - jest lekko podłamana, mówi, że już przestała liczyć, ile ma kotów :( Ta nowa kotka siedzi na strychu i karmi małe, jest dość oswojona. Małe, jeszcze maleńkie, też dają sie brać na ręce, a są przepiękne, srebrne z białymi łapkami.
Dowiedziałam się, jak przebiegała łapanka. Znajomemu Joli udało się narzucić na kotkę jakiś wielki brezent, kotka siedziała przestraszona i udało się ja wsadzić do klatki. Oczywiscie, zaczęla wrzeszczec, kociaki przyleciały i dało się je wyłapac. Jeden tylko długo się zastanawiał, czy podejśc do mamy, dlatego cała akcja trwała do 22.00.
Poza tym znajomy dowiedział się, że jakis Koreańczyk z pobliskiej osady dał chłopu 50 zł, żeby kotkę i kociaki zabił łopatą :evil: :evil: :evil: A chłop zamiast tego przywiązał kotkę do drzewa, żeby nie wróciła. BOŻE! W jakim kraju my żyjemy! :evil: :evil: :evil:
Jak ten Joli znajomy się dowiedział jak było, to latał po osadzie z młotkiem i szukał tego bandyty, żeby mu przyłożyc. Zrobiła się awantura, w końcu przyjechała policja, ale chyba nikogo nie aresztowali... :twisted:
Poczatkowo ten znajomy joli deklarował, że kotka może mieszkać na jego terenie (po sterylce), ale nie wiem, czy w tej sytuacji będzie to mozliwe. Chyba trzeba jej będzie szukać domku - i oczywiscie maluchom też.
Jola miała juz 3 maluchy "zebrane" z ulicy, po szczepieniach, gotowe do adopcji. No to teraz ma 6...

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 8:29
przez kropkaXL
Podrzuce chociaż!!!!

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 8:46
przez Keetee
masakra :oops:
podrzucam.... :roll:

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 9:03
przez agiis-s
jak czytam takie historie to ludzkie uczucia we mnie zamierają :evil:

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 9:12
przez jolabuk5
No, we mnie też... :evil: Ale to się chociaż potoczyło jak w familijnym filmie. Ta kocia rodzina miała niesamowite szczęscie. Tylko teraz trzeba pomóc Pani Joli, zeby historia miala prawdziwy happy end!

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 9:49
przez Erin
Również podrzucę!
Biedne kociaki :(
Co za zwyrodnialcy! :twisted:
Głaski dla maluszków!

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 10:30
przez Anna61
Bez komentarza. :(

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 14:57
przez jolabuk5
Pani Jola powiedziała, że jakos spróbuje tę kotkę przetrzymać i pozwolić jej odchować kociaki. Oczywiście, przydałaby sie jakas pomoc finansowa, ale wiem, że to trudno, wszędzie teraz sa potrzeby. Od września u Pani Joli powinno się poprawić, bo córka dostaje od sierpnia lepszą pracę, a młodszego wnuczka spróbują od września wysłac do przedszkola (starsza wnuczka chodzi do szkoły podstawowej), dzieki czemu Pani Jola będzie mogła poszukac jakiejs pracy. przynajmniej na 1/2 etatu. Ale na razie jest u nich biednie, a kotów chyba 16 + wszystkie dokarmiane bezdomniaczki - to już w ogóle trudno powiedzieć ile... Staram się pomagać, ale sama nie wiele mogę. Koty to kosztowne hobby :twisted:

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 16:42
przez evalla
no to jak nie finansowo to może jakieś fanty typu karma ?

PostNapisane: Sob lip 18, 2009 17:13
przez jolabuk5
Może być karma, oczywiście, albo piasek. Ale ja staram się raczej wsomagać Panią Jolę finansowo, bo karmę ona sama kupi pewnie najbardziej racjonalnie.

PostNapisane: Nie lip 19, 2009 10:38
przez jolabuk5
Dziś pani Jola miała mi przywieźć kociaki na sesję zdjęciową, ale w końcu uznała, ze maluchy są jeszcze trochę dzikie i nie będą chciały pozować. Zresztą i tak pierwsze do adopcji są te 3 zebrane z ulicy, których zdjęcia spróbuję wrzucić do wątku ogólnego "kotów Pani Joli", o tu:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83 ... &start=420
tylko muszę je najpierw pomniejszyć. No i zrobię kociakom allegro.

PostNapisane: Nie lip 19, 2009 10:50
przez katarzyna1207
Podaj mi na prv numer rachunku, to coś się dołożę. .. Na razie niewiele, bo mam kota na leczeniu w klinice i kupa kasy idzie na to, ale tyle ile mogę... Nie jestem rasistką, ale tego żółtego sk... to też bym łopatą potraktowała..

PostNapisane: Nie lip 19, 2009 11:10
przez cangu
normalnie rozwiesiłabym ogłoszenie, że dam 300 zł za donos i dowody o sprawcy! i zdjęcie kociaków! niechby się troche pobał sprawca! byle menel by go wtedy wydał! ewentualnie byłby napiętnowany w okolicy, w której mieszka!