[WRO] 2 Kotki, chyba już zawsze będą żyć na wolności :(

16.12.2009
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco ( mama i 4 maluchy + 2 podrzutki Dino i Kobra)
w DS Miluś i Pedro ( wcześniej w DT u jessi74)
w DS/wolnożyjące Dino, Kobra, Mysia (żyją na wsi, są wysterylizowane, karmione, odrobaczane, mają ciepły kąt do spania)
pozostała mamunia Daisy i czarny Diablo
bedą żyć przy domku jednorodzinnym, tam gdzie się urodziły. Są dokarmiane przez sąsiadkę i przeze mnie.
Na zimę mają wystawioną ciepłą, porządnie zrobioną budkę steropianową. Latem mieszkają w pomieszczeniu gospodarczym, zadaszonym ale nie zamykanym. W styczniu planujemy sterylizację kotków.
---------------------------------------------------------------------------------
16.10.2009 r.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco ( mama i 4 maluchy )
Biało-czarny MILUŚ i białasek z szarym ogonkiem PEDRO - mają DT u jessi74
Kotki zostały podleczone i są już po kastracji. Wymagają jeszcze oswojenia, zwłaszcza biały.
Mała szara kotka jest u mnie na tymczasie. Jest po sterylizacji.
Jeśli w przeciągu 2 tyg nie znajdziemy innego DT, prawdopodbnie pojedzie na wieś, będzie kotem wolnożyjącym.
Szkoda koteńki, ale wymaga oswojenia, bez DT który poświęci jej czas nie nadaje się do adopcji
Matka i czarny ( chyba kocur ) mimo starań przez kilka dni nie złapały się na klatke łapkę - są zbyt cwane
Trzeba koniecznie złapac je na sterylizację ale bez osoby doświadczonej w łapaniu nie dam rady....
Kotka i mały będą dokarmiane przez Panią w której ogrodzie się okociła, na zimę zrobimy im budkę.
Konieczna sterylka, żeby maluchów na wiosnę nie było
Osoby które mogłyby pomóc w łapaniu proszę o kontakt.
Kotki podrzucone w międzyczasie, rodzeństwo w wieku około 4 m-cy (obecnie), u mnie na tymczasie:
Pingwinek biało-czarny DINO, i przepiękna czarna KOBRA
Złapane jakieś 3 tyg temu. Dzika dzicz, ale robią postępy
W tym tygodniu postaram się je wysterylizować. Jeśli w ciągu 2 tyg nie znajdą DT, który podejmie się oswojenia,
trafią na wieś jako koty wolnożyjące
. Wcześniej jednak zabieg i szczepienie.
Nie mam możliwości ich dłużej przetrzymywać. Szkoda bo kotki rokują, ale potrzeba czasu i kogoś kto nad nimi popracuje.
Gdyby znalazł się DT, jestem w stanie finansować koszty ich utrzymania przez 2-3 m-ce, karma, żwirek etc.
Tak się zaczęło.... ------------------------------------------------------------------------------------------
Nawet nie wiem od czego zacząć.....
Kilka dni temu pod moim blokiem wracając z dwoma tymczasikami od weta
znalazłam koteczkę z dwoma maluszkami
Kicia wygląda na domową ( ale do ludzi podchodzi na odległość metra i ucieka ) a maluszki na oko mają koło 2-3 m-cy
Pomyślałam że jak wyadoptujemy maluchy to zajmę się mamunią i małymi .... a tu przedwczoraj wychodzę je karmić a tam następne 2
Niestety obecnie nie mam jak im pomóc. Jedyne co mogę to je karmić. Rodzinka zajęła kawałek ogrodu moich sąsiadów z domku jednorodzinnego ( pod choinkami ). Przychodzą do miseczek ale do człowieka nie. Maluchy szybko by się przyzwyczaiły do człowieka a i mamunia na dziką nie wygląda - raczej jest ostrożna i broni maluchy. Mamę trzeba ciachnąć ale bez klatki łapki się nie uda
Dopóki opiekuje się małymi a ja nie mam co z nią zrobić i póki co nie ma pomysłu.... nie będziemy jej łapać.
Szukamy DT, który mógłby wziąć albo kotki albo mamusię..... albo chociaż jednego malucha
Ja może namówię mojego TŻ jak wyadoptujemy Neli na następne dwa.... ale na więcej to nawet nie mam co liczyć
Do niedzieli 19.07 będę niedostępna w netcie - wyjeżdżam, jakby ktoś był chętny proszę o kontakt na PW, odezwę się jak wrócę
Adres e-mail: agness@poczta.fm
Prosimy o pomoc i bezpieczny kąt dla maluszków i mamusi :cry:
Oto i koteczki

Nie wszystkie udało mi się sfotografować
Mamunia jest biało-bura i 4 maluchy: czarny, burasek( cudo!), biało-czarny(krówek), biało-bury. Niestety płci nie potrafię określić jedynie na oko po pysiu
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco ( mama i 4 maluchy + 2 podrzutki Dino i Kobra)





bedą żyć przy domku jednorodzinnym, tam gdzie się urodziły. Są dokarmiane przez sąsiadkę i przeze mnie.
Na zimę mają wystawioną ciepłą, porządnie zrobioną budkę steropianową. Latem mieszkają w pomieszczeniu gospodarczym, zadaszonym ale nie zamykanym. W styczniu planujemy sterylizację kotków.
---------------------------------------------------------------------------------
16.10.2009 r.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco ( mama i 4 maluchy )


Kotki zostały podleczone i są już po kastracji. Wymagają jeszcze oswojenia, zwłaszcza biały.

Jeśli w przeciągu 2 tyg nie znajdziemy innego DT, prawdopodbnie pojedzie na wieś, będzie kotem wolnożyjącym.
Szkoda koteńki, ale wymaga oswojenia, bez DT który poświęci jej czas nie nadaje się do adopcji



Trzeba koniecznie złapac je na sterylizację ale bez osoby doświadczonej w łapaniu nie dam rady....
Kotka i mały będą dokarmiane przez Panią w której ogrodzie się okociła, na zimę zrobimy im budkę.
Konieczna sterylka, żeby maluchów na wiosnę nie było

Kotki podrzucone w międzyczasie, rodzeństwo w wieku około 4 m-cy (obecnie), u mnie na tymczasie:

Złapane jakieś 3 tyg temu. Dzika dzicz, ale robią postępy

W tym tygodniu postaram się je wysterylizować. Jeśli w ciągu 2 tyg nie znajdą DT, który podejmie się oswojenia,
trafią na wieś jako koty wolnożyjące

Nie mam możliwości ich dłużej przetrzymywać. Szkoda bo kotki rokują, ale potrzeba czasu i kogoś kto nad nimi popracuje.
Gdyby znalazł się DT, jestem w stanie finansować koszty ich utrzymania przez 2-3 m-ce, karma, żwirek etc.
Tak się zaczęło.... ------------------------------------------------------------------------------------------
Nawet nie wiem od czego zacząć.....
Kilka dni temu pod moim blokiem wracając z dwoma tymczasikami od weta





Niestety obecnie nie mam jak im pomóc. Jedyne co mogę to je karmić. Rodzinka zajęła kawałek ogrodu moich sąsiadów z domku jednorodzinnego ( pod choinkami ). Przychodzą do miseczek ale do człowieka nie. Maluchy szybko by się przyzwyczaiły do człowieka a i mamunia na dziką nie wygląda - raczej jest ostrożna i broni maluchy. Mamę trzeba ciachnąć ale bez klatki łapki się nie uda

Szukamy DT, który mógłby wziąć albo kotki albo mamusię..... albo chociaż jednego malucha


Do niedzieli 19.07 będę niedostępna w netcie - wyjeżdżam, jakby ktoś był chętny proszę o kontakt na PW, odezwę się jak wrócę

Adres e-mail: agness@poczta.fm
Prosimy o pomoc i bezpieczny kąt dla maluszków i mamusi :cry:
Oto i koteczki





Nie wszystkie udało mi się sfotografować

Mamunia jest biało-bura i 4 maluchy: czarny, burasek( cudo!), biało-czarny(krówek), biało-bury. Niestety płci nie potrafię określić jedynie na oko po pysiu
