Bessi (alias Micia) i Mist

No tak, przyszedł czas na założenie nowego wątku. Poprzedni to był wątek całkowicie poświecony Bessi, a i Mist ma swój adopcyjny na kociarni. Więc co by nikomu krzywda się nie działa zakładamy nowy, świeżutki wątek dla dwójeczki. 
Poprzedni wątek Bessi (roboczo i dosyć często zwaną ostatnio w domu Micią) jest TUTAJ.
Bessi to piękna opolanka która zauroczyła nas swoimi oczyskami. No bo jak tu się nie zakochać w takiej ślicznotce:
Jest juz z nami od ponad 8 miesięcy. To troszkę strachliwa, rozpieszczana do granic możliwości, miziasta, gadatliwa, rozmruczana kotka. Jednym słowem jest po prostu wspaniała
A od soboty dołączy do niej kolejny miziak z Opola - Mist:
Miseczki przygotowane, nowe legowiska właśnie przywiózł pan kurier... I tylko zostało oczekiwanie...
Zegar w kuchni cichutko tyka, w pokoju pochrapuje Bessi... Cisza, czekamy. Już nie za niecałe 24 godzinki zawita do nas Mist. Oby tylko Bessi się w nim zakochała jak my
. Trzymac kciuki cioteczki. A my tymczasem czekamy... I oczywiście obiecujemy relacje na gorąco z sobotniego dnia.
Troszkę poezji na lepszy dzionek

Poprzedni wątek Bessi (roboczo i dosyć często zwaną ostatnio w domu Micią) jest TUTAJ.
Bessi to piękna opolanka która zauroczyła nas swoimi oczyskami. No bo jak tu się nie zakochać w takiej ślicznotce:

Jest juz z nami od ponad 8 miesięcy. To troszkę strachliwa, rozpieszczana do granic możliwości, miziasta, gadatliwa, rozmruczana kotka. Jednym słowem jest po prostu wspaniała

A od soboty dołączy do niej kolejny miziak z Opola - Mist:

Miseczki przygotowane, nowe legowiska właśnie przywiózł pan kurier... I tylko zostało oczekiwanie...
Zegar w kuchni cichutko tyka, w pokoju pochrapuje Bessi... Cisza, czekamy. Już nie za niecałe 24 godzinki zawita do nas Mist. Oby tylko Bessi się w nim zakochała jak my

Troszkę poezji na lepszy dzionek

Znajomy narzeka na swojego kota,
powiada, że dziwna jest z niego istota,
że chociaż jest bystry i szybko sie uczy,
nie łasi się wcale, do ucha nie mruczy,
usypiać z nim nie chce, na progu nie czeka,
a nawet go czasem omija z daleka,
nie jada mu z reki, odwraca sie dumnie . . .
zupełnie odwrotnie niż widział to u mnie.
Więc cóż mu powiedzieć by prostych słow użyć ?
Że - na milośc kota, to trzeba zasłużyć !
Dziwny kot (F. Klimek)