Wa-wa.Miasto chce się wycofać z dokarmiania, kastracji kotów

Napisane:
Śro lip 08, 2009 12:45
przez Migota
Już od jakiegoś czasu zbierałam się do założenia tego wątku. Dziś sama upewniłam się, że to jednak prawda. Do tego roku dotacje systematycznie rosły. W tym roku zostały dość drastycznie obcięte. Tylko obcięte, na razie. Bo likwidacja ich z dnia na dzień mogłaby wywołać burzę. Jest to decyzja oczywiście polityczna. Partia rządząca chce, że się brzydko wyrażę, uwalić wszystkie pozytywne programy Kaczyńskiego. Ale co nas i koty obchodzi ich polityka. Myślę, że mamy szansę powstrzymać machinę odpowiednio nagłaśniając sprawę, jako że za rok będą wybory samorządowe. Rzucam więc temat do rozmyślań jak to zrobić. Może ktoś ma dostęp do prasy, radia, telewizji. Czy wystarczy pisanie maili czy może trzeba zrobić coś więcej. Może dotrzeć do radnych PiS-u, do prezydenta. Wyobrażacie sobie co się stanie jeśli zlikwidują ten program. A tak naprawdę, to w skali miasta są to śmieszne pieniądze. Więc zasłanianie się oszczędnościami i kryzysem raczej do mnie nie przemawia. Na swoich nagrodach niech oszczędzają.

Napisane:
Śro lip 08, 2009 12:55
przez MartaWawa
A skad masz takie informacje?

Re: Wa-wa.Miasto chce się wycofać z dokarmiania, kastracji k

Napisane:
Śro lip 08, 2009 12:58
przez seidhee
Migota pisze:Na swoich nagrodach niech oszczędzają.
Niestety już od dłuższego czasu mocno na nagrodach oszczędzają, przynajmniej dla zwykłych pracowników

(mój TŻ jest urzędnikiem:P)
A wiadomość niepokojąca...

Napisane:
Śro lip 08, 2009 13:11
przez Prakseda
Migota, żeby zrobić sprawę, informacje muszą być pewne.
Nie wiem co zrobić, może w kilka osób wybierzemy się do żródła czyli BOŚ w Urzędzie Miasta na Starynkiewicza, na rozmowę w tej sprawie.

Napisane:
Śro lip 08, 2009 13:31
przez kya
Zeby ich tak szczury zezarly jak myszy Popiela


Napisane:
Śro lip 08, 2009 13:37
przez Poddasze
oszczędzą może symbolicznie, a bezdomność się tak rozrośnie, że potem nikt tego nie opanuje... to jest chore, żeby los zwierząt zależał od tego kto w danej chwili rządzi


Napisane:
Śro lip 08, 2009 22:07
przez Migota
Prakseda pisze:Migota, żeby zrobić sprawę, informacje muszą być pewne.
Nie wiem co zrobić, może w kilka osób wybierzemy się do żródła czyli BOŚ w Urzędzie Miasta na Starynkiewicza, na rozmowę w tej sprawie.
Ja mam informacje z urzędu, więc mam nadzieję, że nie koloryzowane. Myślę, że nikt z góry nie przyzna się przed nami, że takie mają plany. Ta władza lubi załatwiać wszystko po cichu. Ale przejść się możemy. Tylko może z jakimś pismem, w którym zapytamy ich wprost. Będą musieli udzielić odpowiedzi również na piśmie. To na początek.

Napisane:
Czw lip 09, 2009 12:56
przez malgosiab
to chyba niemożliwe, aż czytać strach

Napisane:
Czw lip 09, 2009 13:02
przez MartaWawa
Migota pisze:Prakseda pisze:Migota, żeby zrobić sprawę, informacje muszą być pewne.
Nie wiem co zrobić, może w kilka osób wybierzemy się do żródła czyli BOŚ w Urzędzie Miasta na Starynkiewicza, na rozmowę w tej sprawie.
Ja mam informacje z urzędu, więc mam nadzieję, że nie koloryzowane. Myślę, że nikt z góry nie przyzna się przed nami, że takie mają plany. Ta władza lubi załatwiać wszystko po cichu. Ale przejść się możemy. Tylko może z jakimś pismem, w którym zapytamy ich wprost. Będą musieli udzielić odpowiedzi również na piśmie. To na początek.
ale KTO w urzędzie Ci o tym powiedział?

Pracownik wydziału ochrony środowiska?

Napisane:
Czw lip 09, 2009 18:27
przez Migota
Marta Chrusciel pisze:ale KTO w urzędzie Ci o tym powiedział?

Pracownik wydziału ochrony środowiska?
Tak. Myślisz, że mógł ściemniać? No, nie wydaje mi się, bo niby po co? Potwierdził to, co już wcześnej słyszałam od kogoś innego.
