Miau.PL

Witajcie,

Od jakiegoś już czasu jestem czytelnikiem tego forum, nieczęsto się odzywam, nawet rzadko raczej.
Już częściej staram się pomóc potrzebującym kotom - na miarę swoich możliwości.

Teraz ja jestem w potrzebie, a w zasadzie nie ja lecz spore stadko bezdomnych kotów. Sam nie wiem jak spore... obawiam się, że bardzo spore.

Do rzeczy:
Ja i niewielka grupa osób zajmujemy się od jakiegoś czasu kotami bezdomnymi, różnej maści i wieku ale przecudnej urody (jak na koty przystało).

Obecnie mamy możliwość uzyskania pomocy, nie tylko finansowej - choć taka też potrzebna, jak zwykle w takich przypadkach.
Mamy możliwość uzyskania pomieszczeń dla kotów przechodzących leczenie, kotów po sterylkach i kastracjach.
Mamy możliwość uzyskania darowizn rzeczowych (karma i inne takie do życia kota niezbędne).

Jest tylko jeden problem, aby móc ubiegać się o pomoc musimy być organizacją posiadającą KRS'y NIP'y REGON'y i inne takie osobowości prawne.

Prosiliśmy o pomoc fundację w naszym regionie, niestety działanie to było wielką pomyłką i przyniosło więcej szkody niż pożytku... i to nie nam lecz kotom. Nie będę się rozpisywał o szczegółach, bo nie o to w tym chodzi.

Zwracam się zatem do Was z ogromną prośbą:
proszę przelejcie chociaż jedną złotówkę na numer konta podany na końcu wiadomości
dzięki Wam będziemy mogli utworzyć fundację i pomóc nie jednemu czy dwóm ale naprawdę wielu kotom.

Chciałbym aby fundacja nosiła nazwę "Viribus Unitis"
a jej motto głosiło:
"Viribus Unitis to nie tylko Fundacja - to wspólnota ludzi których połączyła jedna pasja."

Zatem:
Jeśli los bezdomnych kotów nie jest Wam obojętny - a wiem, że nie jest,
jeśli chcecie stworzyć coś dobrego wspólnymi siłami (jak ma głosić nazwa przyszłej fundacji):
proszę wpłaćcie przynajmniej jedną, symboliczną złotówkę
(dla jednej osoby to tak niewiele, ale w skali tego forum to szansa na życie dla wielu kotów)
na specjalnie wydzielone (na razie moje prywatne) konto bankowe:

Jakub Biały
41-902 Bytom
92 1050 1230 1000 0090 4132 7108
ING Bank Śląski

tytułem:
darowizna na fundację
i koniecznie dopisany nick z forum


Zaręczam, że wszystkie uzyskane środki zostaną przekazane na fundusz założycielski fundacji, a o wpływach na konto będę regularnie informował w tym wątku.
Nie będę podawał kto ile przekazał, uważam to za nieco krępujące - będę podawał sumaryczną zebraną kwotę.

Proszę nie bądźcie obojętni, a wszystkie traktorki,mruczanki i miziaki uratowanych kotów będą Wasze!



Jeśli ktoś może udzielić nam pomocy w kwestiach formalnych również będziemy bardzo wdzięczni!

mój numer telefonu:
0-510 285-042
0-32 720-59-02

Pozdrawiam i liczę na Was!
Jakub

ja chętnie pomogę

Ja z innego terenu - przynajmniej podniosę.

Na razie podrzucę

Coś podrzucimy.

czesc Kuba
dzis przeleję

zycze Ci powodzenia!!

My się też dorzucimy Kuba, jakbyś potrzebował pomocy to my jestesmy chętni. Mieszkamy bliziutko z tego co widze

Trzymam kciuki za rozwój działalności
I... może by tak jakiś bazarek...

Dziękuję za wsparcie, chęci i prywatne wiadomości.
Odpisze wieczorem - wszystkim.

Bazarki zrobię, o ile tylko uda mi się w chałupie znaleźć jeszcze coś co można zhandlować.

Napisz coś więcej o waszych kotach, ludzie chętniej dają na konkretne sfotografowane zwierzaki. A czym różnicie się od organizacji z Twojego banerka (poza nr-em konta..)?

Z wstawianiem fotek to chyba poproszę o pomoc "naszych" ludzi - sam nie wyrobię i nie wszystkie mam.

A banerek w moim podpisie to zaprzyjaźniona grupka osób działająca w Katowicach i okolicach.
Swojego nie mamy - na razie.

Ryśka mieszkala w Radzionkowie i w CK dziala do tej pory - to Wasze tereny, czemu nie chcecie sie podlaczyc?

Kuba, ja tak z intencją, że mogę zorganizować. Nic wielkiego, ale zawsze coś;)
Wszystkie bazarki, które organizuję są na potrzeby innych;)

Dlaczego chcemy mieć swoją fundację a nie działać pod egidą już istniejącej?

Odpowiadam:
Pierwsza sprawa - możliwość samodzielnego podejmowania decyzji w sprawach podległego terenu - terenu na którym do tej pory nikt nie działa.

Kolejna rzecz - możliwość szybkiego podjęcia takiej decyzji, bez grzęźnięcia w procedury, kontakty i zgody które potrafią się przeciągać.

I też ważne - podjęcia decyzji która nas konkretnie interesuje, a nie obwarowanej dodatkowymi zastrzeżeniami, oraz nieskrępowanego działania dla pozyskania środków na działalność w przyszłości.

Poza tym już raz próbowaliśmy działać pod egidą fundacji, jak pisałem w pierwszym poście i okropnie się zawiedliśmy oraz zostaliśmy wykorzystani.
A kto raz się sparzył na zimne dmucha - jak mówi przysłowie mądrych pszczół, a może jak mówi mądre przysłowie pszczół (nie pamiętam, Pszczółki Maji telewizornia dawno nie emitowała).

Poza tym ja oraz osoba która jest motorem działalności w terenie mieliśmy już w życiu przykre doświadczenia związane ze spółkami...
I może również dlatego chcemy być samodzielni.

Czy kolejna fundacja działająca na rzecz zwierząt jest zbędna? Chyba nie...

Kuba w tej chwili chodzi o fundusz załozycielski fundacji.
Dobrze zrozumiałam?