Strona 1 z 22

Syjamy w nowym domu-juz wszystko dobrze!!!

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:25
przez Kasia D.
Własnie zadzwoniono do mnie z kliniki. Ktos chce uspić dwa 8-letnie koty syjamskie. Z powodu ciężkiej choroby opiekunki kotów jej dzieci zabrały ją do siebie a dwa koty zdecydowali sie uspić.
Udało mi sie ubłagac kobietę ( w rozmowie telefonicznej) aby wstrzymali sie kilka dni.
Ale nie wiem co bedzie jeśli szybko nie znajda sie nowi ludzie dla tych kotów.
Prosze o podwieszenie/przyklejenie wątku i rozpuszczenie wici pomiedzy znajomymi. Może jakiś hodowca by sie skusił?
Kocurek jest wykastrowany ale kociczka nie.
Nie dajmy im zginac marnie przez ludzka głupotę.

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:29
przez Katy
Kasiu, czy koty maja rodowód?

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:35
przez Kasia D.
Katy pisze:Kasiu, czy koty maja rodowód?

Nie mają :(

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:37
przez eve69
chyba nie nalezy wiec zachecac hodowcow. Z reszta 8 letnie kici apowinna byc juz chyba wysterylizowana

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:48
przez Katy
Nie da się w żaden sposób przekonać tych ludzi żeby zatrzymali koty? Syjamy są bardzo wrażliwymi kotami, strasznie zniosą rozstanie z opiekunką. Jeszcze gorzej jeśli będą musiały być rozdzielone :cry:

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:49
przez Wojtek
Tu były ogłoszenia, ale już są nieważne.

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:50
przez Sylko
Kasiu mogę rozsiać to ogłoszenie po kilku listach i grupach?

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:53
przez Kazia
Zniosa.
Bez rodowodu, zapewnie syjamy starego typu.
Dobrze sie aklimatyzuja w nowym otoczeniu, trochę cierpliwości ze strony nowego opiekuna i bedzie mial wspanialego kota...czy tez kotkę.
Stare syjamy, niewrzaskliwe, nieklopotliwe...w wiekszości, pieszczocy, czule...cudowne koty.

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:55
przez Kasia D.
Sylko pisze:Kasiu mogę rozsiać to ogłoszenie po kilku listach i grupach?


Rozsyłaj.
Tylko koty musza pójść razem do domu...

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 12:57
przez Kasia D.
eve69 pisze:chyba nie nalezy wiec zachecac hodowcow. Z reszta 8 letnie kici apowinna byc juz chyba wysterylizowana

No własnie.
Ale ci ludzie tego nie zrobia ( bo drogo...). Chyba wezme to w swoje ręce.

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 21:14
przez Kasia D.
Koty sa juz w klinice, w klatce adopcyjnej. Widziałam je.
Są przecudne, zadbane, wychuchane, dobrze odżywione.
Kocur na oko wazy 8-9 kg. Koteczka może 5-6.
To syjamy starego typu, jak pisała Kazia. Piekne!
Kot jest ciemniejszy a koteczka nieco jasniejsza. Taka cappucino :love:
Siedza, biedaki w ciasnej klatce i sa potwornie zestresowane.
Wciśnięte w kąt, odwrócone tyłem... :(
Nie mam jak im pomóc i to mnie dobija...

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 21:28
przez KasiKz
Mocno trzymam kciuki za to żeby razem poszły do nowego, dobrego domu. Powiem szczerze, że za każdym razem jak czytam, że są koteczki do oddania i czym gorsza jest ich sytuacja to bardzo chcę je zabrać do siebie. Ale niestety wiem, że nie mogę :cry: dwoje ludzi i kilka kotów w jednym pokoju to za dużo...

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 21:38
przez Janka
Jak czytam coś takiego czuję się taka bezsilna ...
Tak chciałabym pomóc a wiem, że nie mogę :(

Czym kierują się ludzie podejmując taką decyzję? :?

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 21:47
przez Wojtek
Kasia D. pisze:Nie mam jak im pomóc i to mnie dobija...

Kasiu, sprawdziłaś ogłoszenia, które podałem rano?

PostNapisane: Wto paź 14, 2003 21:58
przez Kasia D.
Wojtek pisze:
Kasia D. pisze:Nie mam jak im pomóc i to mnie dobija...

Kasiu, sprawdziłaś ogłoszenia, które podałem rano?

Szczerze powiem, ze nie miałam czasu. Ale czytając je rzuca sie w oczy jedno "szukam KOTKA" czyli pewnie chodzi o małego... :(
Co oczywiście nie zmienia faktu, ze jutro obdzwonię ich wszystkich.