Strona 1 z 1

PILNA SPRAWA - WROCŁAW już w DT

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 13:50
przez iceangel
Witam!
Dziewczyny piszę w pilnej sprawie. Dziś jakąś godzinę temu kobieta przyniosła do lecznicy na oko 6 tygodniowe kocię do uśpienia, które jakoby znalazła potrącone na ulicy. Kotek nie wygląda źle, ma nieco krwi w okolicach noska, ale oddycha. Dostał lek przeciwstrząsowy.

Jestem u lekarza z trzema kotkami na sterylce, więc tymczas nie wchodzi w grę niestety. Lekarz chciałby uniknąć odwiezienia malucha do schroniska, ale nie ma możliwości przetrzymania kotka u siebie. Jeśli znalazłby się DT na czas podleczenia KK, zaszczepienia i badań mogę pomóc w poszukiwaniu domu stałego lub oferuję swój. Niestety w chwili obecnej o tymczasowaniu ze względu na osłabione kotki nie mogę nawet myśleć.

Telefon do lecznicy: 071 72 45 385
Telefon do lekarza: 0605 532 903

Obecnie kotek jest w lecznicy na Głogowskiej 2-4 Kumak
Po 15.30 zostanie przewieziony na Wiśniową 33

Bardzo proszę o pomoc osoby, które mogłby zaoferować tymczas, ja mogę pomóc niestety jedynie finansowo w chwili obecnej.

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 13:55
przez anulka111
podniose

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 14:07
przez Agness78
:cry: :cry: :cry: biedne maleństwo,
będę koło 17-18 na wiśniowej z kotką - zobaczę jak kocię...
kurcze opiekuję się chora koteczką ze schronu ( u sąsiadów DS) nie wiemy co jej jest, jeśli pp to bezwględnie maluchami teraz zająć się nie mogę :cry:

DT pilnie potrzebny!!!!!

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 14:57
przez Agness78
PILNE!!!!

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 15:24
przez iceangel
Kotek pojechał już z dr Włodarczykiem na Wiśniową. Nie wygląda na poturbowanego, wstępne oględziny nie wskazują na złożone urazy. Oddycha swobodnie, ma trochę zapaskudzone oczka, ale to naprawdę drobiazg. Doktor obejrzy go dokładnie na Wiśniowej, dysponuje tam lepszym sprzętem.

Kociak jest prześlicznym buraskiem, bardzo dzielnie znosił uwięzienie i oględziny.

Agnes78, dzięki, że zerkniesz na małego biedaka, ja jestem już w domu uwiązana z moimi wyciętymi dziewczynami, muszę mieć na nie oko.

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 19:16
przez bober_ek
Kotek jest już u mnie. Wygląda na to, że nic poważnego mu się nie stało, został jeszcze raz przebadany, obrażeń żadnych nie widać, jedynie krwi z noska trochę się polało. Mały jest mocno przestraszony, brudny i nieufny, ale 5 min po przyniesieniu do domu zjadł i napił się mleka, więc wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze :) Martwi mnie tylko prawe oczko, źrenica jest bledsza niż w lewym, będziemy obserwować. Teraz czekamy na siku, bo pęcherz pełny, a strach silniejszy, póki co ;)
Pozdrawiam

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 19:29
przez iceangel
Cieszę się, że maluch już w domku. Dziękuję za szybką reakcję i przyjęcie bieduli.

Jak się okazuje, może być starszy, jakieś 2 - 2,5 miesiąca.

Trzymam kciuki, daj proszę znać jak się sprawa będzie rozwijać :) Może uda Ci się za parę dni cyknąć jakieś fotki :)

Czy to chłopczyk? Kiedy jeszcze byłam w lecznicy, płeć nie była ustalona.

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 20:30
przez bober_ek
Chłopak :)
Fotki jak najbardziej, ale to dopiero po doprowadzeniu małego do jako takiego wyglądu, póki co brudny strasznie. Dzisiaj oszczędzę mu jeszcze kąpieli, ale na pewno bez niej się nie obędzie. Dr Włodarczyk bardzo miły, dostałam dla małego środek odrobaczający i na pchły. Kocię teraz śpi, niech odpoczywa, jutro kąpiel i inne "przyjemności" :)

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 20:36
przez iceangel
myślę, że możesz kąpiel nawet o parę dni odłożyć, bo 3 dni przed i po kąpieli nie powinno się stosować środków na pchły na skórę. Można takiego brudaska ogarnąć chusteczkami dla niemowląt lub szmatką nasączoną w ciepłej wodzie.

Nawet nie wiesz jak się z TZem cieszymy, że pięknota znalazła DT, daj znać gdybyś czegoś potrzebowała.

PostNapisane: Czw lip 02, 2009 21:01
przez Agness78
Kotek słodziak :1luvu: Byłam, widziałam ale nie miziałam bo był mocno przestraszony :wink: Mam nadzieję że żadnych obrażeń wewnętrznych nie będzie :ok: Jak przyjechałam to dr Włodarczyk mówił że już jest DT :) Bardzo się cieszę i trzymam kciuki za koteczka :ok:

PostNapisane: Sob lip 04, 2009 13:14
przez iceangel
I jak tam koteczek? jak sobie radzi? I co na to wszystko Twój rezydent?

PostNapisane: Wto lip 07, 2009 22:02
przez bober_ek
Koteczek sobie radzi, a jakże :) Byłam z nim drugiego dnia u weta, kk nie ma, jedynie oczko tak jak przypuszczałam ucierpiało, na szczęście doszło jedynie do wynaczynienia się krwi pod rogówkę, będziemy obserwować, ale widzi na nie i to jest najważniejsze. Po 3 dniach osowienia i nocnego płakania, wreszcie zaczął interesować się otoczeniem, a dzisiaj nareszcie zaczął się bawić, wie już że trzeba załatwiać się do kuwety (3 dni nauki ;) ), nabiera ciałka. Oswaja się niestety powoli, trudno mu zaufać człowiekowi, chociaż wzięty na ręce zaczyna mruczeć.
Mój MCO po 3 dniach całkowitego obrażenia się na mnie, zaakceptował małego i prześladuje go non-stop :D Jest po prostu zafascynowany ;)

Gdyby ktoś szukał 2 miesięcznego ślicznego burasia to akurat mam takiego, zapraszam :)

Obrazek

Obrazek