Strona 1 z 23

Dźwiedź. Super kot, sercołamacz ma dom u Malk

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 8:44
przez Jana
Byłam dziś na Wolskiej, łapać koty. To się nie udało, ale miałam wątpliwą przyjemność brać udział w wojnie między karmicielem a wariatką, która nie chce kotów w piwnicy. Dziś karmiciel wezwał straż miejską, ponieważ ściana pod okienkiem, którym wchodzą koty, była zlana domestosem :evil: :evil: :evil: M. in. dlatego łapanka się nie udała...

Ten pan bardzo boi się o koty i dlatego więzi kociaka :( Czarny, ok. 2,5 miesięczny kocurek siedzi zamknięty w małej i ciemnej piwnicznej komórce :( Całe swoje krótkie życie przesiedział w ciemności. Jest śliczny, oswojony, zapchlony jak nieszczęście (jutro przywiozę fipreks i odpchlimy), grubaśny i bardzo nieszczęśliwy w tych ciemnościach. Odwiedza go matka, nie wiem czy nie jest już w kolejnej ciąży, ale karmiciel nie chce jej łapać na sterylkę ze względu na małego. No i zaraz będą kolejne nieszczęścia w stęchłych ciemnościach :(

Błagam o DT dla kocurka. On nie może żyć w zamknięciu, w duchocie, brudzie i ciemni :( Wzięłabym go już, natychmiast, ale nie mam jak - przepełnienie tymczasów, trzy małe kociaki z problemami zdrowotnymi, dwa wciąż jeszcze nieszczepione. Nie mogę, chociaż mam łzy w oczach na myśl o tym czarnulku w karcerze :(


Jana pisze:Dziś rano łapałam na Wolskiej, przy okazji zrobiłam Niedźwiadkowi zdjęcia. Cudny jest.

Obrazek Obrazek

A tak mieszka (od urodzenia):
Obrazek

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 9:15
przez Maryla
podnosze

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 9:31
przez Jana
Ten kociak nie zaznał dziennego światła w całym swoim życiu...

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 10:04
przez Poddasze
póki co tylko podrzucam... :(

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 10:07
przez Lidka
Gdyby to było blizej...
W mojej piwnicy przynajmniej światło i wyjście jest:(

Pomóżcie mu, proszę

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 10:09
przez Poddasze
gdyby znalazł się tymczasik dla maluszka, to pewnie matkę dałoby się wystarylizować na cito?

kurcze... jeden domek dla maluszka a tyle możliwych kocich istnień do ocalenia przed podobnym losem...

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 10:44
przez alix76
:!:

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 11:09
przez Jana
Poddasze pisze:gdyby znalazł się tymczasik dla maluszka, to pewnie matkę dałoby się wystarylizować na cito?

kurcze... jeden domek dla maluszka a tyle możliwych kocich istnień do ocalenia przed podobnym losem...


Tak, to tylko kwestia zabrania małego. Karmiciel jest bardzo chętny do współpracy i zależy mu na wykastrowaniu wszystkich kotów (większość już jest pokastrowana).

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 11:19
przez Agneska
O rany... dlaczego DT ciągle brakuje? :crying:

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 11:46
przez Uschi
kurczę, moze ktokolwiek? :(

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 12:17
przez Satoru
do góry, pilne!!!

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 12:59
przez Jana
:cry: :cry: :cry:

Mimo kiepskiej sytuacji zobowiązuję się sfinansować maluchowi odrobaczenie i szczepienie.

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 13:03
przez madrugada
.

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 13:29
przez Satoru
do góry, niech stanie się cud:((

PostNapisane: Pon cze 29, 2009 13:51
przez Erin
Kochanie, znajdź domek!