Strona 1 z 1

pare pytan

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 9:23
przez ASIA P
Witam wszystkich,jestem posiadaczka 5-miesiecznego persika i jestem calkowicie zielona na temat tej rasy.Zawsze mialam duzo kotow,ale nigdy persa.Pierwsza rzecz ktora mnie martwi,to jego zachowanie.Potrafi caly dzien spac i wstaje tylko na jedzonko.Niekiedy ma przyplyw glupola i lata po mieszkaniu,ale to sa wyjatki.Nastepna rzecz dotyczy jego humorkow.Przytula sie tylko w nocy na spiocha,w dzien ma gdzies nasze zaloty.No ,jeszcze jak jest glodny ,to ewentualnie mozna go poglaskac.Z jedzeniem tez sa cyrki.Je tylko wolowinke i suche.Jak mu odbije,to sie na zoltko skusi.Czy taki malo urozmaicony jadlospis mu nie zaszkodzi?Bardzo prosze mnie doinformowac,bo strasznie sie stresuje.

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 9:45
przez zuza
Witaj
Jak dobre suche to raczej nie :-) Moze on jest po prostu kotem leniwym? A bylas u lekarza? Osluchal go? Zrobil badania krwi? Ospalosc moze, ale nie musi byc, efektem jakiejs infekcji. Przydaloby sie go przebadac skoro wydaje sie, ze cos jest nie tak ;-) Zwlaszcza, ze to kociak jeszcze - powinien byc ruchliwy.

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 10:17
przez Izabela
Hej :D
perski nie naleza raczej do kotkow szybkobigajacych :wink:
to male leniuszki, ktore uwielbiaja spac i jesc :D

Dla wlasnego spokoju idz to weta i zapytaj czy z kituchem jest wszystko oki.

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 14:31
przez kasia piet
Persy maja inna nature, weci i moi znajomi wlascicile persow okrelaja je jako koty autystyczne.po prostu maly kontakt - takie koty.
Ale zawsze warto kota poobsrewowac i watpliowsciami podzielic sie z wetem. Warto miec swojego weta, do ktorego mozna zwaracac sie z problemami pozornie malo znaczacymi, czyli nie tylko w przypadku groznej choroby.

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 15:42
przez Kiara
kasia piet pisze:Persy maja inna nature, weci i moi znajomi wlascicile persow okrelaja je jako koty autystyczne.po prostu maly kontakt - takie koty.

Nie moge sie zgodzic :( Mlody persiak powinien byc takim samym lobuzem jak nierasowa bestyjka - tak bylo u mnie. Radzilabym skonsultowac z wetem...

PostNapisane: Sob paź 11, 2003 16:33
przez ASIA P
Dzieki za odpowiedzi,dopiero teraz jestem wystraszona.Poszlabym do weta,ale w moim miescie znalezc dobrego weta graniczy z cudem.Z psem to jeszcze,ale z kotem to ...szkoda gadac.Musze popytac,moze gdzies jakis jest,co troche o kotach wie.U nas nawet nie ma weta calodobowego :roll: