Strona 1 z 3

Chyba pora na odjajczenie F&K !

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:34
przez alahari
Rycza, kwiczą, leja sie jak głupie, lataja w przestrzeni 3D z predkoscią światła, tratujac wszystko po drodze :strach: Najgorsze, ze równiez w nocy (3-4) :strach: Ja przez to na rzesach chodze, niedosypiam, zawalam różne sprawy, twarz mam blada jak smierć i since pod oczami jakby mi ktoś przywalił :strach:
Nie mówiac o smrodku z kuwety, nie powalającym, ale niezbyt przyjemnym :?

NADESZŁA PORA, bo ja juz dłużej nie wytrzymam :?
Mysle, ze sa dostatecznie rozwiniete (oczywiscie zdiagnozuje to z wetem)-maja prawie 8-mcy...

Teraz pytanie: o czym powinnam wiedzieć, na co sie przygotowac, jakies badania zrobić? Polecacie jakiegoś weta w wawie (najlepiej na Ursynowie), który to dobrze zrobi?

Opiszcie właśne doświadczenia, teorie sobie mogę równiez poczytac :wink:

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:39
przez Maryla
Ja wykastrowałam piatkę domowych. Radziłabym zaczekać aż zaczną "znaczyć" teren poza kuwetą. Od specjalistów wiem, że wczesne wykastrowanie może mieć związek z SUK , mój Feliś zaczął pierwszy - miał 8 miesięcy i on właśnie ma SUK (byc może zbieg okoliczności?).
Da się to przeżyć, bo narkoza jest lekka , a rano jak się obudzisz kot będzie już chodził na równych nogach. Rana też malutka. A co do badań - jeśli kotu nic wcześniej nie było nie ma raczej potrzeby.
P.S. Po kastracji też mogą latać w przestrzeni. U mnie nic się nie zmieniło.
Dopiero na starość mogą przestać, ale bedziesz tęsknić do czasów, kiedy latały.
Pozdrawiam.

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:41
przez Anja
alahari, Ula jest bez zarzutu jezeli chodzi o te sprawy, wiec po co zmieniac weta? 8O . Byl u niej HrupTak i RySio - moga potwierdzic :lol: .

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:48
przez zuza
Sa koty, ktore nigdy nie znacza poza kuweta... 8 miesiecy to chyba wystarczajacy wiek, zreszta to wet oceni przed zabiegiem. Zapach kuwetowy jest chyba tez pewnym testem...
Kastracja nie ma nic wspolnego z SUK. Takze wczesna kastracja. To osobnicza sklonnosc kota i tyle. To MIT.

Tam pisza, ze 6-8 miesiecy to dobry wiek (ze wzgledu na umiejetnosci naszych wetow).

A to z wetserwisu: (chcialam wkleic, ale nie ma tak dobrze, trzeba sobie samemu otwrzyc i poczytac)

http://www.vetserwis.pl/kastracja_kot.html

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:52
przez Agness
Ja tam na znaczenie kota poza kuwetą na pewno nie będę czekała, aby nie nabrał tego nawyku i kastracja późnie nie pomoże. Mój kocurek w przyszłym tygodniu kończy 6 miesięcy i już w tym miesiącu, jak tylko uszka będą idealne zdrowe idziemy na zabieg.

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 14:57
przez Maryla
Zuza : mogłabym Ci wkleić z Vetserwisu artykuł o SUK , gdzie fachowcy piszą, że wczesna kastracja moze być jego powodem , ale niepotrzebnie sprowokuję dyskusję, Zdaje się, że nie ma na to mądrych i jak ostatnio powiedział mi mój wet : ilu lekarzy, tyle teorii. Mój Feliś ma 3 braci bliżniaków , więc cechy osobnicze zbliżone a tylko on choruje.

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 15:14
przez Axel
Axiu miał prawi 8 miechów przy odjajczaniu :twisted: .
Alahari, sądzę, że spokojnie można kastrować :)

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 15:16
przez zuza
Kiedy z vetserwisu wlasnie sie nie daje wklejac, tez chcialam... no wlasnie tam przed chwila ten artykul przeczytalam z tym mitem, pod tym linkiem co go wkleilam. To ja chetnie przeczytam i ten drugi.

Jak do tej pory nie spotkalam weta co mowil, ze ma. Stad moje zdanie, ze to mit. Dyskusje o kastrowaniu kociakow w USA tez czytalam swego czasu, bo bardzo mnie to interesowalo.

Jak sie myle to odszczekam ;-)

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 15:49
przez alahari
Maryla pisze:P.S. Po kastracji też mogą latać w przestrzeni. U mnie nic się nie zmieniło.
Dopiero na starość mogą przestać, ale bedziesz tęsknić do czasów, kiedy latały.

Marylo, na pewno nie bede tesknic :evil: Do tego doszło, ze marze, aby sie juz z nich staruchy zrobiły 8O :cry: To niedobrze...
Ale ja tez coś musze z zycia mieć, przede wszystkim ŻYCIE, normalne życie... Bo inaczej długo tak nie pociągnę, spiąc po 3 godziny.. :(
Dostaja wszystko co najlepsze, czystą, kuwetke, papu, smakołyki, przytulanie, głaskanie, miłość...i co? Niedługo w nerwicę popadne...
Po co ja wzięłam drugiego kota... :cry:
Po kolejnej białej (prawie) nocce mam podły humorek, wybaczcie :(

Anju, ale czy to pani Ula kastruje, czy gdzies je zabieraja od niej?

Poza tym, czy nie dobrze by było jakis testów zrobić? Morfologii, etc..? Kajtek ma pokarmowe uczulenie (zaleczone, bo wyeliminowany alergen, chyba)..

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 15:55
przez zuza
Badania krwi i siusiu na pewno bym przed kastracja zrobila. I jakis miesiac po narkozie badanie krwi pod katem nerek tez.

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 16:05
przez ara
Jak maluchy oddawalam pod skalpelek, to i tak im robili badania. Moze ty oddzielnie nie musisz?

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 16:20
przez alahari
Acha...moze faktycznie zadzwonie po prostu do weta i sie zapytam...

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 16:24
przez zuza
Ale jakby stwierdzil, ze nie warto robic badan, bo mlode to sie "uprzyj".

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 16:31
przez alahari
Jeżeli to bedzie pani Ula to na pewnie tak nie powie :wink: A w razie czego- ile trzeba czekac na wyniki?

PostNapisane: Pt paź 10, 2003 16:35
przez Agi
Ja bym nie czekala az zacznie znaczyc bo moze mu to nie przejsc :?
Fidel mial 8 miesiecy.

Polecam lecznice na Hawajskiej, pana Marcina Tomczaka (jesli dobrze pamietam :wink: ) Oddalam mu kota z pelnym zaufaniem, odebralam juz wybudzonego. Wieczorem kocisko juz skakalo :wink: