Strona 1 z 6

.

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 16:48
przez elzii
.

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 16:55
przez monia_k
hop w górę

kotki powinien z czasem zobaczyć weterynarz,zapewne odezwą się tu doświadczone dziewczyny ;-)

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:00
przez elzii
zdaje sobie z tego sprawe, gdybym tylko miala jak je zabrac.. nie wpakuje ich w pudelko i nie zawioze autobusem 25km do weta :( musze poprosic kogos znajomego, i uzbierac pieniadze.

jednak boje sie, ze ta jedna kotka jest w fatalnym stanie psychicznym, albo jej cos dolega, a ja to lekcewaze i narazam ja na cierpienia.. :(

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:08
przez monia_k

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:14
przez IKA 6
Witaj. Po kolei:
- gdzie one przebywają? Jeżeli w jakiejś komórce to weż je do domu, bo one potrzebują ciepła 24 godz. na dobę,
- możesz uczyc je jedzenia stałego. Ja podaje na palcu odrobine miesna i lekko wcieram w pyszczek. Kociak musi posmakować, ale nie ma jeszcze odruchu jedzenia tylko ssania.
- po jedzeniu weź płatek higieniczny umocz w ciepłej wodzie i delikatnie masuj brzuszek w kierunku odbytu. Czasami to trwa dość długo, ale szybko zrobia to co mają,
- jeżeli chcesz te kotki wyadoptować, to ucz je czystości. Juz teraz mówisz, że odchodzą na stronę i sie załatwiają. Połóż tak np. wiekszą podstawke pod doniczkę jeżeli nie masz żwirku wsyp troszke piasku. Kociaki z miejsca wyczuja gdzie maja się załatwiać,
- spróbuj rozwolnić animodę i na taka ciapkę półpłynną z ciepłą wodą i podawaj to kotkom w strzykawce naprzemian z mlekiem. Tylko kup animode dla kociat lub gerberka z samym miesem np indykiem
i poproś kogoś aby pojechał z toba do lekarza.
- a może zmień tytuł watku, podaj dokładna miejscowość i poproś kogoś z Forum aby Ci pomógł na miejscu
Życzę Ci odchowania maluchów, ale to dość ciężka praca. Powodzenia.

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:18
przez Fenella
Wszystko robisz bardzo dobrze:) Jeśli kotki są już tak duże jak piszesz to możesz spróbować je karmić wkładając trochę karmy do pyszczka. Dobre wyniki dają małe kuleczki z gotowanego kurczaka:) Albo uzbrój się w cierpliwość i poczekaj. Z czasem nauczą się jeść same, zwłaszcza jak będą bardzo głodne (na przykład po nocy).

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:22
przez elzii
kociaki (4 kotki i kocurek) sa w budynku gospodarczym, temperatura tam jest taka sama jak w domu, jest polowa czerwca wiec nie dogrzewa sie domow w tym sezonie.
ja zabralabym je do domu przede wszystkim dlatego, zeby miec nad nimi calodobowa opieke katem oka i zeby czuly, ze nie sa same, choc znajac je, gdyby slyszaly, ze ktos w domu sie porusza, wylyby w nieboglosy 24/dobe.
przeniesienie ich do domu jest wykluczone przez rodzicow, tym bardziej, ze jestem w ciazy, a oni maja poglady dosc tradycyjne, czyli mity i legendy..

postawilam kociaczkom wlasnie podstawke pod doniczke, prostokatna, wypelniona piaskiem w miejscu, gdzie sie zalatwiaja, niestety piasek omijaja wystawiajac pupy za podstawke, i zaczynaja sie zalatwiac w innych miejscach (szczegolnie lubia siusiac na rozlozone w kilku miejscach gazety). moze powinnam ten piasek zaromatyzowac ;) ich moczem, wtedy byloby im latwiej zalapac.. albo przeniesc w trakcie siusiania, hmm..

postaram sie pojechac do lekarza jak najszybciej, moze ktos zna dobrego weta z chelma w woj.lubelskim?

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:32
przez IKA 6
Masz racje. Popraw jego zapach ich moczem i bedzie dobrze.

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:40
przez elzii
a co z iloscia pokarmu? myslicie, ze takie ilosci sa zbyt duze jak na male kociaki? jedzenie do syta moze im zaszkodzic?

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 17:56
przez NITKA/KARINKA
Amika 6 jest z Chełma-może Ona pomoże,doradzi weta?

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 18:08
przez elzii
Amika? szukalam w uzytkownikach, nie znalazlam :(

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 18:19
przez monia_k
elzii pisze:Amika? szukalam w uzytkownikach, nie znalazlam :(


Jej profil: http://forum.miau.pl/profile.php?mode=v ... le&u=12961

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 19:01
przez Amika6
monia_k pisze:hop w górę

kotki powinien z czasem zobaczyć weterynarz,zapewne odezwą się tu doświadczone dziewczyny ;-)

elzii pisze:zdaje sobie z tego sprawe, gdybym tylko miala jak je zabrac.. nie wpakuje ich w pudelko i nie zawioze autobusem 25km do weta :( musze poprosic kogos znajomego, i uzbierac pieniadze.

jednak boje sie, ze ta jedna kotka jest w fatalnym stanie psychicznym, albo jej cos dolega, a ja to lekcewaze i narazam ja na cierpienia.. :(

NITKA/KARINKA pisze:Amika 6 jest z Chełma-może Ona pomoże,doradzi weta?


elzii pisze:Amika? szukalam w uzytkownikach, nie znalazlam :(
monia_k pisze:hop w górę

kotki powinien z czasem zobaczyć weterynarz,zapewne odezwą się tu doświadczone dziewczyny ;-)

elzii pisze:zdaje sobie z tego sprawe, gdybym tylko miala jak je zabrac.. nie wpakuje ich w pudelko i nie zawioze autobusem 25km do weta :( musze poprosic kogos znajomego, i uzbierac pieniadze.

jednak boje sie, ze ta jedna kotka jest w fatalnym stanie psychicznym, albo jej cos dolega, a ja to lekcewaze i narazam ja na cierpienia.. :(

NITKA/KARINKA pisze:Amika 6 jest z Chełma-może Ona pomoże,doradzi weta?


elzii pisze:Amika? szukalam w uzytkownikach, nie znalazlam :(

...........................................

Elzii napisz skąd konkretnie jesteś.
Mam butelkę do karmienia kociąt i może mogłabym Ci jakoś ją podać.

Uważam, że kociakom jest za zimno (o zimnych nocach już nie wspomnę), w domu jednak temperatura dużo wyższa. Przekonaj rodziców i zabierz kotki do domu, jeśli są najedzone i mają ciepło nie będą płakać.

mama007, która też z Chełma ma króliczą klatkę i pewnie pożyczy jeśli zdecydujesz się zabrać maluchy do domu. W klatce zmieści się posłanko, kuwetka i miseczki.
Tak wygląda ta klatka (tzn. jej kawałek )

Obrazek

Jeśli chodzi o weta to ja polecam lecznicę na ul. Wolności koło Szkoły 11 (boczna Lwowskiej, następna ulica za Carrefour'em) czynna 8-20 albo któregoś z młodych Chełmińskich na ul. Ogrodowej (ojcieca absolutnie nie polecam). Może być jeszcze dr Ziemek M. z lecznicy na Browarnej

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 19:59
przez elzii
.

PostNapisane: Wto cze 16, 2009 20:37
przez Amika6
dodałam:
    elzii pisze:.

    To było o uczeniu kociąt samodzielnego picia poprzez wsadzanie im nosów w mleko, niestety znilnęło za sprawą autorki


Elu nie pomogę na odległość (dalej nie wiem gdzie mieszjasz).
Nie pozwól rodzicom wsadzać maluchom nosków w mleko, to nie jest metoda uczenia samodzielnego picia. Mogą się w ten sposób zachłystnąć przez nosek i nie dość, że potem będą się bały próbować samodzielnie pić to jeszcze mogą to odchorować.
Jdeśli dobrze zrozumiałam jesteś dorosła i wydaje mi się, że możesz się przeciwstawić takiemu traktowaniu maluszków.
Jeśli myślimy o takiej samej klatce (100 cm x 50 cm) to maluchy zmieszczą się bez problemu.
U mnie mieszkała w tej klatce dorosła kotka ze swoim dzieckiem (tu są zdjęcia jak była klatka umeblowana viewtopic.php?t=84 ... c&start=30 ),
U mama007 natomiast mieszkały 3 koty 3-miesięczne, a nie takie szkrabiki jak Twoje.
W klatce może stać kuweta i nigdzie nie nasikają. A w kotłowni faktycznie będzie im cieplej (dodatkowo można klatkę okryć częściowo jakimś starym kocem lub kurtką.