Leżał na Marszałkowskiej... Dziennik trzustkowca s. 5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 17, 2009 18:05

Henia pisze:On mógł tak samo przyjechać pod samochodem i wyszedł sobie na Marszałkowską w celu zwiedzenia okolicy.Na Hożej jest już bardzo malo kotów ,ale może jakieś małe są .

Miałam na myśli tę starą kamienicę zaraz obok - przy okazji sprawdzę to podwórko. Samochodem też mógłby, ale nie wiem, czy umiałby się sam wydostać, z takiej przygody trudno wyjść bez szwanku.

Kotek z całą pewnością spadł z drzewa. Dzis z autobusu przyjrzałam się temu miejscu. Nie ma tam okien mieszkań, gdzie leżał.
Maluch jeszcze w pełni nie odzyskał formy. Głównie śpi, potem ma pół godziny jedzenia, załatwiania się i bardzo spokojnej zabawy z moją zachętą, trochę zwiedzania pokoju - i znów w kimono. Położyłam w kontenerku sweter, do którego rękawa wkładam gorącą butelkę - bardzo mu się to spodobało, ma namiastkę mamuśki. Apetyt mu dopisuje. Wypróżnia się ładnie do kuwety. Ale pyszczek chyba jeszcze nie w pełni sprawny, je ostrożnie i jak zauważyłam, w czasie ziewania nie rozdziawia paszczęki na pełną szerokość.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 18, 2009 19:08

Ale pyszczek chyba jeszcze nie w pełni sprawny, je ostrożnie i jak zauważyłam, w czasie ziewania nie rozdziawia paszczęki na pełną szerokość.


Marto jak malenstwo sie czuje? mam nadzieje ze lepiej :)
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob cze 20, 2009 22:32 Re: Leżał na Marszałkowskiej...

A oto bohater opowieści

Obrazek


Bardzo prosimy o kciuki bo maluszek , którego Marta znalazla na ulicy jest chory :(

:ok: :ok: :ok:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob cze 20, 2009 22:39

O rany 8O Co się dzieje? :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 20, 2009 23:01

Przypadłość wygląda na kk, jutro kocio spotka się z wetką, na razie dostaje unidox, gorączka znikneła, kicio trochę się poprawia. Ma gorącą butlę w transporterku, gdzie sypia, na wierzchu mokre szmaty dla lepszego powietrza.
Kotek nie ma jeszcze imienia, bo przez chorobę nie poznałam jego charakteru. Z wyglądu to niedźwiadek. I robi się z niego nakolankowiec.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob cze 20, 2009 23:04

mziel52 pisze:Maleństwo chyba jest facetem, tak wetki orzekły. Ma potężną głowę, mocne grube łapy i dość krótki tułów.


A czy wetki zajrzały mu pod ogon. Trochę śmiesznie wydaje się ocenianie płci po wilkości głowy, grubości łap czy długości tułowia. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 20, 2009 23:04

Kciuki za zdrowie koteczka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Sob cze 20, 2009 23:58

mirka_t pisze:
mziel52 pisze:Maleństwo chyba jest facetem, tak wetki orzekły. Ma potężną głowę, mocne grube łapy i dość krótki tułów.


A czy wetki zajrzały mu pod ogon. Trochę śmiesznie wydaje się ocenianie płci po wilkości głowy, grubości łap czy długości tułowia. :lol:


Wetki zajrzały pod ogon :D
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 22, 2009 8:57

Kciuki za kociaka!!!

Byłam w tej starej kamienicy ,tam nie ma kotów ,ani śladów które by świadczyły że były.Okienka albo szczelnie zamknięte albo zamurowane.
Ale może przyszedł gdzieś z Hożej
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto cze 23, 2009 17:13

Też byłam w tej kamienicy. Nie wiem, co jest dalej w tej zakratowanej wnęce śmietnikowej, być może tamtędy jest przejście do piwnicy, albo przynajmniej miejsce, gdzie koty mają jakieś schronienie. Śladów karmienia nie zauważyłam, ale kto wie, co tam jest przy śmietniku.
Mojego malucha nazwałam Szkrabek. To jest zupełnie dziki kotek, co zaczyna być widoczne w miarę poprawy samopoczucia. Mnie się nie boi, ale nie ma wielkiej chęci do zabawy, za to parcie na okna i drzwi. Siada i miaukiem daje mi do zrozumienia, że on tam chce wyjść. Nawet moje cmentarniaczki, w końcu pojmane jako półroczne kociczki, nie zachowywały się w ten sposób.
Szkrabek okazał się też alpinistą - wspina się, gdzie może. Na pewno spadł z drzewa.
Moje koty trochę na niego plują, a on nie pozostaje dłużny. Charakterek wyraźny posiada. Parę razy zsikał się na poduszkę na tapczanie. Nie wiem, czy dlatego, że mu miękko było, czy też już zawłaszcza teren - co byłoby dziwne, bo mocno jest niedojrzały.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 24, 2009 11:30

Szkrabek właśnie zapoznaje się z moimi kotami i zwiedza mieszkanie. Kicha niestety, ale ponieważ zarażać będzie jeszcze dłuższy czas po wyzdrowieniu, to nie ma sensu go dalej więzić.
Jakoś spokojnie się to odbywa :D
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 24, 2009 12:25

Koteczek dziś wygląda tak
Obrazek

A to Psota, zdziwiona i wystraszona małym czarnym kosmitą :)
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie cze 05, 2011 14:09 przez mziel52, łącznie edytowano 1 raz
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 24, 2009 12:29

mziel52 pisze:Koteczek dziś wygląda tak
Obrazek
A to Psota, zdziwiona i wystraszona małym czarnym kosmitą :)
Obrazek


Fajny mały, wygląda na zdrowego.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 24, 2009 12:31

Jeszcze siąka nosem, ma nadżerkę w gardle i jest karmiony strzykawką (zjadł dziś 4X5 ml i polizał ciut z talerzyka), no i świerzb z uszu czyścimy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 24, 2009 12:37

Cudny jest! Taki czarny pomponik :love: ...i te łapisze wieeeelgachne...dorodny kocur będzie z dzieciaczka :ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka i 186 gości