Moje koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 09, 2003 6:30 Moje koty

W poniedziałek zdecydowałam się zgarnąć do domu te 5 kociąt, które umieściłam w budce na balkonie. Deszcz, zimno, a matka zaczęła je zaniedbywać. Nie grzała, karmiła rzadko. Jednemu zaczęły wysiadać oczy.
W tej czwili jeden śpi na moim kapciu, reszta u syna na łóżku.
Całe szczęście, że syn zgodził się wziąć ich do swojego pokoju. Mają klatkę w której nocują.
Byliśmy u weta. Leczymy 1 parę oczu i pracujemy nad 5 parami uszu.
Kocica wyleguje się na balkonie i czeka na sterylizację. Rozstanie matki z dziećmi przeszło bez żadnych protestów- weszła na balkon z ogródka i zamiauczała- pokazałam jej dzieci w kontenerze i wytłumaczyłam co mam zamiar zrobić i dlaczego. Ona to zrozumiała. Przestała miauczeć i teraz wygląda na zadowoloną z życia.

Teraz mam swoją czwórkę, pięcioro maluchów, na jednym balkonie Rudziak, na drugim Cichutka, a w krzakach dokarmiam dwoje. Mam trochę ruchu w porze kolacji.

Malcy ładnie jedzą, mają już 6 tygodni. Już prawie nie ma pomyłek z kuwetą.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw paź 09, 2003 7:35

Magdaleno podziwiam Cie...
I życzę Ci dobrych domków dla maluszków :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw paź 09, 2003 7:46

Magdaleno jesteś wspaniałym, odważnym człowiekiem :1luvu: , zyczę szybkiego znalezienia dobrych domków :ok:

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Czw paź 09, 2003 9:49

Magda, wiesz, że Cie kocham... :1luvu:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw paź 09, 2003 10:44

Podziwiam i gratuluje wielkiego serducha :1luvu: :aniolek:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 09, 2003 10:58

:love: :love: :love:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Czw paź 09, 2003 14:28

Magda, jesteś wspaniała. Kciuki za maluszki.
:1luvu: :aniolek:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 09, 2003 17:05

Wyrazy szczerego podziwu przesyłają:
Margot, Vasco i Mija
Obrazek

Margot

 
Posty: 520
Od: Śro wrz 10, 2003 16:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2003 18:40

Kochana jesteś! :D Mam nadzieję, ze szybko znajdą się dla nich domy! :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt paź 10, 2003 4:03

Magdaleno, ja rowniez zycze zdrowia dla kotkow, i szybkiego znalezienia dobrych domow :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto paź 14, 2003 18:22

Wszystko byłoby nieźle, żeby nie konieczność wyadoptowywania kociąt. To mnie dobija. Kończą w tym tygodniu 7 tygodni, sa wspaniałe, poprostu kocięta doskonałe. Nie przykładałam się do tej pory do szukania im domów, na odczepnego(żeby TZ nie zrzędził) dałam ogloszenie do GW. I jak na złość zadzwoniła dziewczyna, studentka, że przyjedzie zobaczyć koty.
One są takie małe, śpią razem, jeden kłąb. Taki malec zabrany od rodzeństwa będzie czuł się strasznie. Może żaden jej się nie spodoba?
Chyba skończę w Tworkach.
Nie wiem jak się znieczulić na takie rozstania, syn radził, żebym nie nadawała im imion, ale w myśli i tak je nazwałam: Misio, Spryciarz, Sylwester, Szarusek i Szarusia.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto paź 14, 2003 20:16

Magdalena pisze:Taki malec zabrany od rodzeństwa będzie czuł się strasznie.
Więc musi zabrać przynajmniej dwa - może da się przekonać jak zobaczy taką słodką gromadkę :)
Margot, Vasco i Mija
Obrazek

Margot

 
Posty: 520
Od: Śro wrz 10, 2003 16:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 14, 2003 20:48

Poszedł Misio, poszedł Sylwester...ale niestety nie razem.
Została trójka. Ja wiem, że kocięta szybko się przyzwyczajają do nowych opiekunów, ale przykro mi, że musiałam ich rozdzielić.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Pt paź 17, 2003 8:41

Chciałam, z lekkim opóźnieniem zaprezentować "moją" piątkę. Co prawda Misiek i Sylwester mają już nowe domki, ale i tak zawsze zostają w pamięci i sercu.
Dzisiaj przychodzi chętny do wzięcia Szarusi.

http://miau.pl/upload/1Piatka.jpg
http://miau.pl/upload/2Sylwester.jpg
http://miau.pl/upload/3Misiek.jpg
http://miau.pl/upload/4Szarusia.jpg
http://miau.pl/upload/5Szarusek.jpg
http://miau.pl/upload/6Spryciarz.jpg

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Pt paź 17, 2003 8:51

Ja bym radzila brac adresy i telefony od ludzi, ktorzy biora koty. Mozesz wtedy zadzwonic, dowiedziec sie co u nich, doradzic nowym opiekunom. I kotom bedzie lepiej i oczywiscie Tobie, bo bedziesz miala dalej kontakt.
BTW czy te kotki nie sa troche za male na adopcje? Ja wiem, ze nie mozesz ich dlugo trzymac, ale jeszcze jakies 2 tygodnie?
Nie chce absolutnie krytykowac, nie przeprowadzalam nigdy adopcji, ale czy to jest tak, ze dajesz ogloszenie do gazety, ktos przychodzi, wybiera kota i odchodzi z nim w sina dal? Ja bym sie bala oddawac tak zywe stworzenie. Nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi. Ja chcialabym przynajmniej obejrzec nowy dom kotka. I choc to oczywiscie tez nie daje pewnosci, to moze wiele powiedziec o przyszlym opiekunie.
Jeszcze raz mowie, to nie krytyka, bo nie wiem, jak to u Ciebie przebiega. A podejrzliwa jestem z natury, wiec moze przesadzam majac tak male zaufanie do nowych opiekunow i ogolnie ludzkich intencji.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 35 gości