Strona 1 z 6

Obróżka już zdjęta - udało się !!!

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 16:54
przez natasza25
Piszę bo sprawa jest pilna i nie mamy wiele czasu. Dokarmiamy we Wrocławiu dzikie koty. Jeden z nich ma mocno zaciśniętą obróżkę na szyi. Trzeba ja szybko zdjąc bo kotek się udusi na naszych oczach. Nie możemy go w żaden sposób złapać, siatka i kocimiętka nie pomagają. Jest bardzo dziki szybko połyka jedzenie, ucieka i chowa się gdzieś.
Może ktoś z was ma jakiś pomysł lub sposób jak go złapać i zdjąc mu tą wrastającą obrożę. Może ktoś miał podobna sytuację i wie jak temu zaradzić.
Prosimy o radę lub pomoc !!!

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 16:55
przez natasza25
jessi74 pisze:chciałam spytać, czy ktoś kto już wcześniej pomagał tej pani widział burego kotka z zaciśnietą obróżką na szyi? ktoś próbował go złapać, żeby zdjąć obróżkę? to też chyba ważna sprawa? prawda?
ja mam siatkę, ale od kilku dni próbuję go złapać niestety bezskutecznie, wysmarowałam sie preparatem z kocimiętką , pomaga tyle że ktek podchodzi bliżej
czy ktoś wie o jakimś preparacie uspokajającym działającym bardzo szybko?

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 17:04
przez CoToMa
Może udało by się go złapać za pomocą klatki-łapki?

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 17:07
przez piotr568
Klatka-łapka! Napisz w tytule że chodzi o Wrocław. Jest tam wielu forumowiczów, na pewno pomogą.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 17:42
przez natasza25
Tam jest dużo kotków a burasek z obróżką jet z nich najbardziej dziki. Podejrzewam że inne by wpadły a on nie bo on przychodzi tylko w czasie karmienia i nie przebywa z reszta kotków.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 18:23
przez Koszmaria
hm,ale jeśli je i oddycha normalnie[mimo zaciśniętej obroży i szybkiego połykania pokarmu nie krztusi się?] to jest to pilne,ale nie tak bardzo...

innym wabikiem na koty jest także tuńczyk w oleju i whiskas,chyba najlepiej kurczakowy :wink:
powodzenia.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 18:56
przez jessi74
dzisiaj wyruszam z powrotem na "łapankę" z siatką, trzymajcie kciuki, może się uda

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 19:02
przez ryśka
Powodzenia :ok:

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 19:03
przez CoToMa
:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 20:54
przez PcimOlki
natasza25 pisze:Tam jest dużo kotków a burasek z obróżką jet z nich najbardziej dziki. Podejrzewam że inne by wpadły a on nie bo on przychodzi tylko w czasie karmienia i nie przebywa z reszta kotków.

Najbardziej dziki a ma obróżkę - dziwne.
Klatka łapka jest.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 21:07
przez mziel52
A w jaki sposób ta obroża zostanie zdjęta? Trzeba zabrać nożyczki z zaokrąglonymi czubkami, bo może nie da sie odpiąć. Kot będzie się wyrywał.Ja kiedyś w taki sposób uwalniałam dziczkę, ktora miała pętlę ze sznurka na szyi. Sznurek ciągnęła za soba i w każdej chwili ktoś mógł ją na nim powiesić. Ale tez i dzięki niemu mogłam ją przytrzymać.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 21:19
przez Lidka
Trzymam kciuki, zeby łowy się udały. Starszne są te obrózki, nie wiem poco ludzie je zakładaja bez zapiecia bezpieczenstawa. Zeby się nie powiesil, zeby sie mogla odpiąc sama. Okropne.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 21:32
przez marcjannakape
Koszmaria pisze:hm,ale jeśli je i oddycha normalnie[mimo zaciśniętej obroży i szybkiego połykania pokarmu nie krztusi się?] to jest to pilne,ale nie tak bardzo...

Faktycznie, może nie jest tak źle?

natasza25 pisze:Tam jest dużo kotków a burasek z obróżką jet z nich najbardziej dziki. Podejrzewam że inne by wpadły a on nie bo on przychodzi tylko w czasie karmienia i nie przebywa z reszta kotków.

A może on jest czyjś? Ufa tylko swoim właścicielom (którzy zafundowali mu obróżkę), a przychodzi się dokarmiać?

Poza tym mogę pomóc w łapaniu kota, ale prosiłabym o jakieś konkrety, gdzie i kiedy...
Moje dane kontaktowe są w profilu.

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 21:33
przez ulvhedinn
W jakim to jest rejonie Wrocka? W razie czego służę pomocą przy łapaniu..... :wink:

PostNapisane: Czw cze 11, 2009 21:55
przez PcimOlki
mziel52 pisze:A w jaki sposób ta obroża zostanie zdjęta? Trzeba zabrać nożyczki z zaokrąglonymi czubkami, bo może nie da sie odpiąć. Kot będzie się wyrywał.Ja kiedyś w taki sposób uwalniałam dziczkę, ktora miała pętlę ze sznurka na szyi. Sznurek ciągnęła za soba i w każdej chwili ktoś mógł ją na nim powiesić. Ale tez i dzięki niemu mogłam ją przytrzymać.


Obcinaczka do przewodów lepsza do tego jest. Nożyczki za długie ostrze mają.