Milutek z piwnicy kot po wypadku, chodzi, biega, wspina się

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 15, 2009 12:09

Milutek nie mial przeswietlenia. To byl czwartek, Boze Cialo.
Potem wet nie wspominal o przeswietleniu.

Wczoraj juz poslanko bylo suche i tak jakby probowal podkurczac nogi, choc jeszcze najczesciej ma wyproscie. Cwiczymy zginanie. Ale nie chce go zbytnio forsowac. Nastepna wizyte mamy wyznaczona na jutro.
Dzis kupa tez byla.
Je dobrze.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 15, 2009 12:35

Faktycznie, to prześwietlenie jest konieczne.

Trzymam za kiciusia. :!:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 16, 2009 1:49

Dzis pierwszy raz Milutek zasnał z podkurczonymi nogami i bardzo ladnie wczesniej cwiczyl.
Pomogłam mu wejsc do kuwety bo pomiaukiwal i walnal pieknego kupala.

A kotki na sterylke jakby wiedzialy, ze chce je lapac.
Przyszly zakrecily sie i tyle je widzialm. Zostawilam otwarty transporter, moze rano sie uda:(

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 16, 2009 14:22

Pojechala koteczka i kocurek. Strasznie to towarzystwo czujne jest. Ale nic to musi byc dobrze i wszystko ciachniemy:)) (Dzieki Adam)

A Milutek jak byłam po delikwentow strasznie chciał mi pokaza jak ładnie się przemieszcza z kuwetki na legowisko i spowrotem:))
No i tak sie przyglada gimnastyce. Chyba łapki zaczynaja reagowac.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 11:18

Rozpytywalam różnych ludzi o prześwietlenie, pytałam co zmieniłoby się w postępowaniu po prześwietleniu, No i wyszło mi na to, że nie ma to specjalnego sensu.

Milutek próbował dziś wyjśc z klatki. Patrzył tęsknie na okienko. Wyciagnełam go z klatki, żeby powymieniac zasikane rzeczy. No bo jednak nie zawsze mu się uda dojśc na czas. Próbowal mi sie schowac w pudle. No ale przecież nie mogę go zostawi, bo a nuz udało by mu się wydostac i co by bidul zrobil w razie niebezpieczeństwa.

Ja naprawdę nie mam jak wziąc go do domu. Dzis jaki przyniosłam te zasikane rzeczy do prania to którys z kotów nalał na posłanie pod komputerem. Na szczescie koce połozyłam dośc wysoko na ściane, bo by chyba we wszystkie kable nalal. Nie wiem ktory to taki paskud.
A Milutkowi bardzo przydałby się kontakt z człowiekiem. On się tak tuli, i pomiaukuje żałośnie.

Może ktoś ma trochę wiecej wolnego miejsca i przytuli tymczasowo Milutka? Tylko miejsce, jedzenie i leczenie załatwię.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 18, 2009 12:08

To Milutek w swoim wiezieniu

Obrazek
Obrazek


Przy okazji, może ktos chciałby dac dom takim bidusiom piwnicznym. Bo przecież nie musza tam zostac. Ich mamy sa w trakcie sterylkowej akcji.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 18, 2009 12:14

I jeszcze parę
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw cze 18, 2009 12:43 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 18, 2009 12:21

Wyglada na to, że siedzenie w klatce, to unieruchomienie mu służy. Chyba powinien posiedzieć w niej ze 3-4 tygodni. Może ma jednak złamaną kość. Bez prześwietlenia nie wiadomo czy może wychodzić z klatki. To jest ważna informacja dla DT. Może miec też uszkodzenia mięśni lub ścięgna. Licho wie.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 18, 2009 20:46

Dobry powtarzam dobry wet wykryje złamanie lub zerwanie scięgna bez przeswietlenia. Bardzo dobry w te klocki jest Dr Mirek Rybicki przyjmował w lecznicy na Brynowie (nie wiem czy jeszcze przyjmuje) poza tym to wielbiciel kotów :) Lidka jak będziesz na Brynowie w klinice zapytaj o niego i jak jeszcze tam jest to porozmawiaj z nim. Jesli juz go tam nie ma to wrzuć na google.

Już Ci uzasadniam : moja kicia wskakując na parapet uszkodziła sobie łapkę 3 wetów wmawiało mi iż jest ona zwichnięta. Dr Rybicki poruszając łapką stwierdził iż ma zerwane scięgno zoperował włożył w gips i łapka była jak nowa.

Naprawdę nie ma wetów dobrych na wszystko jeden jest dobry w chorobach inny w takich właśnie sprawach :)
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 19, 2009 9:36

Wiesz ja omijam jak moge tamto miejsce. Mam zle wspomnienia, wiele wspomnien.
Zawiozlam kiedys piwniczna kotke z uwieznietym kociatkiem. I mimo, ze jeszcze mial dobre wyniki pozwolilam jej nie wybudzac. To bylo po stwierdzeniu - pewnie niedlugo pogorsza sie, nie ma sensu jej operowac, pewnie nie przezyje. A ja wtedy jeszcze nie mialam forumowej wiedzy, nie wiedzialam, ze powinnam walczyc mimo wszystko. I pozwolilam stara durna baba. A to wlasnie ten pan byl wtedy.


Milutek dziś trzymał jedna łapkę do góry kiedy tarmosiłam mu brzuch:)) Przygladal sie jak wymienialam posłanie. Potem troszke popłakalkiedy go przenosiłam. Wciąż go jednak boli. A jak on sie lubi przytulac niesamowicie:)) Cala głowe w rece wtula, zeby jak najwiecej dotykac. No cudny jest.

Mam jeden problem. Musze iś do pracy jeszcze do konca miesiaca. Nie dam rady tak czesto chodzic do Milutka. Czy ktos byłby skłonny przetrzymac go te poltora tygodnia?
Potem będę juz wolna i już jakoś sobie wszystko poukładam

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 19, 2009 13:06

Lidko ja też mam z tej lecznicy bardzo złe doświadczenia i też chodzę tam tylko jak muszę. To jest u nich właśnie złe że każdy z nich podejmuje się leczenia wszystkiego. Poprostu ten gość jest dobry w urazach mechanicznych typu złamania , wybicia ze stawów , zerwania scięgien itp. Pogadać zawsze można.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 20, 2009 0:00

za domek tymczasowy

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob cze 20, 2009 8:01

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie cze 21, 2009 2:00

Pora juz pozna, jakos tak wyszło.
Ale musze napisac:))
Dziś, niedawno calkiem, świadomie, Miluś podkurczył nogi kiedy wychodził z kuwety:))) Pomogłam mu się ułożyc potem do spania ale ten ruch był bardzo wyraźny. A przedtem posadziłam go w normalnej pozycji do jedzenia. Bardzo mu się podobało i siedział tak dośc długo. Mam coraz więcej nadzieji, ze będzie dobrze:))
Ostatnio edytowano Nie cze 21, 2009 19:09 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 21, 2009 12:32

Bedzie dobrze Lidka widac ze malymi kroczkami Milus idzie w kierunku zdrowia, mocno mu kibicujemy

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, Google [Bot], imatotachi, Zeeni i 531 gości