Za chwilę idę na wieczorne karmienie. Dziś będzie wczesniej:))
Dziś jest 11 dzień kiedy doczołgał sie do piwnicy.
A rano kiedy wymieniałam posłanko był marudny troche. W sensie chciał wychodzic. Nie mógł sie zdecydowac czy do kuwety czy spac. W końcu położył się niemal bez pomocy i pięknie podciągnął obie nogi. I jeszcze tak skulił paluszki. Do tej pory były raczej nieruchome, tylko wtedy ruszał jak masowałam.