Strona 1 z 2

Rzeczy, których bez kota zrobić się nie da...

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:26
przez Sigrid
Kit ma ksywkę Asystent albo Towarzysz, są bowiem czynności, których bez jego wcale nie skromnego udziału wykonać się po prostu nie da. Należą do nich przede wszystkim:

- drukowanie - kot przebudzi się z najgłębszej drzemki, zeskoczy z najwyższej szafy gdy tylko usłyszy charakterystyczny warkot drukarki. Opiera się łapkami o biurko i zamiera z podziwu obserwując wysuwające się powoli kartki. Podejrzewam, że nigdy mu się to nie znudzi.

- zmywanie naczyń - dobrze że mam 3 komory w zlewozmywaku. Jedna jest zawsze zarezerwowana dla kota

- przygotowywanie obiadu - tak ogólnie, ze szczególnym uwzględnieniem mięsa.

- odkurzanie - w bezpiecznej odległości, ale towarzystwo musi być

- wszelkie czynności z użyciem młotka - podpada pod skłonności samobójcze ewentualnie wybujałą potrzebę otrzymania zastrzyku adrenaliny. W tej samej kategorii mieści się stąpanie po desce, na której ktoś coś kroi

- oglądanie meczów piłki nożnej - słabe nerwy kota dają o sobie znać. Regularnie biega za piłką widoczną na ekranie telewizora, w odruchu desperacji próbując pomóc reprezentacji polskiej wtrącając piłkę łapą do bramki. Frustracja objawia się urywanym pomiałkiwaniem

- konsumpcja obiadu - rozważam możliwość nakrywania do stołu również dla kota. Niby czemu ma biedak wypatrywać okazji dorwania się do cudzego talerza?

- mycie zębów - bez kota wiszącego na szyi niemal niemożliwe

- kąpiel - nieopatrzne zamknięcie drzwi od łazienki powoduje natychmiastową arię wyśpiewywaną sopranem koloraturowym

- sznurowanie butów - bez komentarza. Chyba kupię wreszcie takie na zameczek ;)

I wiele, wiele innych....

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:41
przez kinus
Wszelkie czynnosci lazienkowe, gotowanie i generalnie pojscie w strone kuchni, wyjscie na balkon gdy jest zimno (jak jest cieplo, to kot wychodzi sam), mycie podlogi mopem - kontrola czystosci wody :) zmywanie naczyn, szycie na maszynie, krojenie materialu, lezenie gdziekolwiek :)
Zdecydowanie BEZ kota moge odkurzac. A potem jest czynnosc - poszukiwanie kota, ktory zakopal sie w poszwe od koldry.

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:43
przez Majorka
Miś Major ma ksywkę "Pan Inspektor", bo wszędzie wsadza swój różowy nosek. Ostatnio zrobił inspekcję małego curverka, w którym TZ chowa zużyte skarpetki. Pan Inspektor sprawdzał, czy aby na pewno po jednym dniu zostały tam schowane, czy może były używane nieco dłużej... Bardzo dokładny z niego inspektor - prawie cały do tego curverka wlazł.

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:47
przez Majorka
Oj, dwa razy się wysłało. To jeszcze dodam: wszelkie czynności łazienkowo-kuchenno-sypialniane - Pan Inspektor czuwa!

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:48
przez Macda
Bez kota nie da się żyć po prostu 8)

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 11:50
przez Anja
Dzien zaczynam z witajacym i koncze z mruczacym Rysiem na poduszce ;-)
Do kuchni nie da sie wejsc bez HrupTaka :twisted: .
Co do Brucka to ten obserwuje wszystkich i wszystko - a interweniuje w wybranych i dogodnych dla siebie momentach :roll: .

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 12:28
przez zojka
bez kota nie da sie
:arrow: odkurzac
:arrow: zmywac podlogi
:arrow: kapac
:arrow: suszyc wlosow suszarka
:arrow: wyjsc na balkon
:arrow: przywitac i pozegnac gosci
:arrow: pozmywac naczynia (kot na szafkach, chodzenie po blacie zakazane)
:arrow: uruchomic pralki
:arrow: prasowac
:arrow: polozyc sie do lozka :P (tak, tak)

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 12:32
przez Maryla
Bez kota nie da się iść spać. Od kiedy je mam , nigdy nie spałam sama.

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 12:43
przez Majorka
Bez kota nie da się żyć... Tak myślę, od kiedy mam koty i zupełnie nie rozumiem, jak mogłam kiedyś myśleć inaczej.

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 13:04
przez Dominisia
:lol: Bez moich kocikow nie moge zmywac podlogi(bo fajnie sie goni i ucieka przed mopem) , czytac ksiazki (przewracaja kartki sugerujac kto jest wazniejszy), odkurzac, zmywac, kapac sie. w zasadzie najlepiej byloby sie ciagle bawic i przytulac;)

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 13:30
przez moni_citroni
Moje robia ze mna wszystko :lol: No moze oprocz odkurzania, ale widze, ze sie oswajaja :twisted:

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 13:42
przez Ofelia
Bez Samuela nie da się wyjść ani wejść nigdzie. Bez Synka nie da się siedzieć przy kompie. Bez Samuel ai Batmisia nie da się iśc spać.

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 14:01
przez Agness
Bez kota nie da się wstać, jakby mocno nie spały, jak ja wstaję, one także. Sprzątanie musi być pod nadzorem kocim, a szczególnie mycie podłogi mopem. Mycie kuwety i wymiana żwirku - zawsze Ramzes czuwa. Kąpanie także w towarzystwie kotów. No i podstawa witanie i żegnanie gości :twisted:

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 14:10
przez Basia_G
Czego nie da się zrobić bez kota??
- jedzenia (czegokolwiek, ważne, że kot widzi jak coś znika w naszych ustach)
- obierać ziemniaków, marchewki
- obierać fasolke szparagową
- otwierać lodówkę
- otwierać szafki (wszytskie- nawet jak tam któryś był setki razy, musi być nadzór czy coś sie nie zmieniało od czasu ostatniej inspekcji)
- obejrzenie telewizji (co wiąże się z położeniem na sofie)
- przeciągnąć się po olbrzymim obiedzie (wtedy najlepiej połozyć się pańci na brzuchu)
- pójście do WC (na dole nie ma kratek , bo Kacper miał tam kiedyś swoja kuwetę, więc albo pojawia się łepek któryś z kotów, albo łapka mojej 2-letniej chrześniaczki ;-) )
- prasowanie (trzeba się połozyć na świeżym praniu)
- sprzątać w kuwecie (ustawiają się w kolejce - który pierwszy zbąbie kaktusa po posprzataniu; trwa to ok.5sek. od mojego odejścia od kuwety)
- wyjście na zew. korytarz (trzeba popatrzeć przez szybkę)
- oczekiwanie na gości (j.w.)
- no i wiadomo, położenie się do łóżeczka :twisted:

PostNapisane: Śro paź 08, 2003 14:16
przez anx
Zrobienie siku bez kota pod stopami - niewykonalne :lol:
Sprzątanie kuwety - kot czuwa i miauczy przeraźliwie " Co tam robisz w moim kibeeeelkuuu?" :lol:
Spanie - obowiązkowo kot wtulony między szyję a ramię - ciekawe co będzie jak będzie duży - na razie ma 7 tygodni 8O