Strona 1 z 101

Tytek wieczny gilarz ,a życie toczy się dalej.....FOTO

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:31
przez dorcia44
Zaczynam nowy wątek ,nowy rozdział w moim życiu już bez Grzesia :cry:
Był ze mną 29 lat ,na dobre i na złe ..bo różnie bywało ,a teraz go brakło .

Dzięki wam przetrwałam wiele trudnych miesięcy ,byliście podporą psychiczną i materialną...i jesteście.
wielokrotnie dzięki wam mogłam zrobić zakupy ,kupić to co Grześ chciał.
Wielokrotnie podczas tej okrutnej choroby płakaliśmy ze wzruszenia czytając wasze wpisy na forum lub na blogu .
Różowy słoń od was zrobił furorę.
Nieoceniona pomoc z ZUS ,z ZGN ,sprawy sądowe ..nic bez was bym nie zrobiła .
Kochani zawsze i wszędziej będę wam wdzięczna za wszystko co dla nas zrobiliście ,robicie
ziemskie anioły.


Jest mi ciężko
mimo że dzieci dały mi Oliwkę pod opiekę ,ale na smutek i tęsknotę zawsze jest czas .

Margolcia ma fatalne wyniki morfologi ,wysoka leukocytoza i aspat z allat podwyższone ponad 1000...tak okropnych to nawet Maltusia nie miała
dziś do badania zaniosłam mocz
w tyg. USG
Margolcia ledwo je ,dostaje Ornipural.
nie widać po niej choroby ,ogonek merda ,pynio uśmiechnięte ,ale nie chce jesć...więcej pije.

Martwie się bardzo.

Kota rozdrapała guza , według RTG ma przerzuty na płuca ,powtórka RTG 5 .06 i wtedy porównamy i podejmiemy decyzję czy operujemy.

Tytek raz zaszczepiony.
Gila znów okropnie ,a już było lepiej .

Polatucha OK.
Kropka OK.
Niebieściucha ma chore uszy ,straszny świerzbowiec .
Pońcia czeka na decyzje operacji szczęki ,usuwania zębów.
okropnie się pluje i ma brzydką sierść.

Yoko ok.
Amanda w miarę.
Czarka 14 lat i chyba całkiem niezle jak na te lata
Pyza problemy z nerkami ,w tym tyg. robię powtórke badań i podejmujemy decyzję co dalej ,czym i jak leczyć
Margolcia jak wyżej.

chyba żebym się nie nudziła pochorowały się moje futerka.

Sreberko znów tydzień na zastrzykach i ciąg dalszy nastąpi.
biedna ta kocina.

a ja ..chwilami popadam w apatie ,patrze przed siebie i nic nie widzę.
nie słyszę.

dziś pani w sklepie spytała jak Grześ .....zabolało ,łzy same ciekły...kiedyś byliśmy razem na wczasach ,mąż łowił ryby całymi siatami i im rozdawał ,są fotki...
Bartuś miał wtedy 2 lata i było to w Dziwnowie.

to było przecież nie tak dawno....

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:33
przez Never
tęskniłam za Tytkiem... :oops:
Dobrze, że powrócił :P

Edit: no i pierwsza się załapałam... pierwszy raz coś takiego się zdarzyło...

Dorotko, wszyscy pamiętamy, nie zapomnimy :(

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:35
przez Gretta
Never pisze:tęskniłam za Tytkiem... :oops:

Ja też... :oops:

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:38
przez gosiar
To ja też się zapisuję. Dorota, trzymaj się.

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:41
przez sherina
jestem oczywiście i ja, również tęskniłam..

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:56
przez serotoninka
Nie znam Was, nie wchodziłam nigdy dotąd na wątek. Współczuję... Bardzo :(
A tak żeby zrobiło się ciut weselej: właśnie się zorientowałam jaki jest tytuł Waszego wątku. Widywałam go na liście wielokrotnie i zawsze jakoś czytałam "tytek wieczny gliniarz" ;) I zawsze sobie obiecywałam, że zajrzę i zorientuję się o co chodzi z tym gliniarzem. No tylko że kilkadziesiąt stron mnie przerażało. Teraz z okazji nowego wątku zajrzałam i załapałam że mój gliniarz to w rzeczywistości gilarz ;)

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 15:59
przez LimLim
Dobrze Dorciu, że Tytek wrócił. :D :D :D

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 16:06
przez Wielbłądzio
Jestem Dorotko, trzymajcie się :ok:

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 16:22
przez Motodrama
Dorciu, byłaś tyle czasu w gotowości bojowej... Może ktoś Ci doradzi profesjonalnie, jak sobie radzić w takiej sytuacji. Każdy z nas jest inny - jednemu pomaga to, drugiemu zupełnie co innego.

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 16:27
przez nescayork
I ja jestem.

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 16:35
przez rambo_ruda
jestem, pozdrawiam gilającego naramiennego Tytosława, oraz resztę futerek. Dorotko, futrzaki pomogą ci w tych trudnych chwilach. Dasz radę, bo bardzo dzielna jesteś, ale one i tak pomogą :)

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 16:49
przez Adrianapl
dorciu- dobrze, ze jest nowy watek
dobrze, ze piszesz
dobrze, ze masz dzieci i futrzaki do kochania

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 17:09
przez Dolores
jestem

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 17:12
przez dorobella
:lol: odwyk mi nie służył...

PostNapisane: Pon maja 25, 2009 17:20
przez Monika
jestem - stesknilam sie...