Strona 1 z 53

Zibi ze schroniska w Piotrkowie Tryb., wreszcie ma DOM ! :)

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:37
przez nika28
Zdjęcia ze schroniska i opis Zibiego znajduje się w drugim poście.
A teraz przedstawiam "nowego" Zibiego, zupełnie niepodobnego do tego który siedział w schronisku.
Zibi jest już długo u nas, dlatego bardzo pilnie szuka domu...
I FILMIK - http://www.youtube.com/watch?v=zsdnRsME7Tc

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:38
przez nika28
Zibi przyjechał do mnie ze schroniska w Piotrkowie Trybunalskim.
Zdjęcia jeszcze ze schroniska :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy trochę pobył w schronisku zachorował na kk i teraz wygląda tak :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i co mam napisać o Zibim ? To zwyczajny, biało-bury dachowiec, którego nikt nie chce. W życiu musiał mieć bardzo ciężko, ktoś musiał mu zrobić krzywdę, bo nie lubi być głaskany w okolicy ogona i kręgosłupa (ktoś go kopnął ?). Nie lubi też długo siedzieć na rękach... Za to kocha ludzi, i jak się go pogłaszcze po główce, chodzi za człowiekiem i chce więcej mizianek. Nie wiem dlaczego nikt nie chciał zaadoptować go ze schroniska i teraz nie chce. Na pewno jest ktoś taki kto chce takiego kota, tylko dlaczego ten ktoś jeszcze do nas nie napisał, zadzwonił ?

Jakby Zibi umiał pisać napisał by tak :

Moja historia jest bardzo smutna. Mój właściciel odniósł mnie do schroniska i zostawił jak niepotrzebnego śmiecia. Nawet sobie nie możecie wyobrazić jest się wtedy czułem. Bardzo długo byłem w schronisku, zachorowałem i o mało nie straciłem wzroku. Koty też mnie nie lubiły, drapały mnie i miałem nosek cały w ranach... Ale teraz jest już wszystko dobrze. Tylko przez to nie lubię głaskania w okolicy ogona i kręgosłupa. Jak tam się mnie głaszcze, wtedy mogę ugryźć. Ale jak tylko kogoś lepiej poznam, bardzo się zaprzyjaźniam i przytulaniu i mizianiu nie ma końca. Po prostu to kocham. Jestem także już bardzo długo w domu tymczasowym, i nie wiem co dalej ze mną będzie. Moi opiekunowie nie mogą już dłużej mnie mieć, a ja nie chcę znowu wrócić do schroniska ! Nie wiem dlaczego nikt mnie nie chce... Toleruje psy, kotów trochę się boję, więc musiałbym się przyzwyczaić. Jestem już wykastrowany, zdrowy, młody – mam ok.10 mies. Załatwiam się tylko do kuwety. Proszę uratuj mnie, nie pozwól mi stracić nadziei na nowy, lepszy dom...

Kontakt : nika2806@vp.pl

Banerek :

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/3xgf][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/1623/zibi.gif[/IMG][/URL]

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:41
przez Korciaczki
Pierwsze :D

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:41
przez Korciaczki
Nika28 :king: super, że Zibi jest u Ciebie
Teraz to raz dwa i domek się znajdzie
Trzymamy ogromne kciuki

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:43
przez nika28
Korciaczki pisze:Nika28 :king: super, że Zibi jest u Ciebie
Teraz to raz dwa i domek się znajdzie
Trzymamy ogromne kciuki


Ja też się cieszę że Zibi jest u mnie :P
I proszę jeszcze o kciuki za leczenie, żeby szybko wyzdrowiał i mógł iść do DS :ok: :ok: :ok:

Re: Niesamowity miziak *ZIBI* z Piotrokwskiego schronu.. lec

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:43
przez Korciaczki
Obrazek

Niedługo jego oczka będą znów takie piekne :D Ale z tym zakrapianiem to fakt, męka :roll: Nasz gaspar też się wyrywał :roll:

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 13:46
przez nika28
A jak Dinka (pies) wchodzi do pokoju, to Zibi tak śmiesznie biegnie, jeży się i staje bokiem... A Dinka odchodzi z niesmakiem :lol: :lol:

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 14:10
przez nika28
Kuweta zaliczona... :D

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 14:21
przez Anna61
Cieszę się, że dałaś Zibiemu tymczas. :D

Teraz tylko o te oczka trzeba dbać. :(

Moje koty też nie lubią zakraplania oczek. :twisted:

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 14:52
przez Dama Ya
nika28 pisze:Kuweta zaliczona... :D


Bardzo się cieszę!!

Też mam nadzieję, że Zibi szybko wróci do zdrowia i znajdzie najwspanialszy dom na świecie!!

Z tymi kropelkami, to jest problem. Chyba trzeba wziąć go szturmem :wink:

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 14:56
przez Dama Ya
Niko28 jeszcze raz dziękuję Ci bardzo.

Chyba rozpoczęłaś ciąg szczęśliwych zdarzeń w schronisku. :D

Mam na oku nowy dom tymczasowy i mi samej też pomogłaś w podjęciu decyzji..... od dziś jest u mnie tymczasowo Rudolf, który jest w trakcie leczenia wrzodów w pyszczku.

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 15:10
przez gosiaa
Oj cieszę się ogromnie że Zibi już w DT i trzymam mocno kciuki za jego zdrówko i wspaniały DS :ok:

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 15:27
przez nika28
Dama Ya pisze:Mam na oku nowy dom tymczasowy i mi samej też pomogłaś w podjęciu decyzji..... od dziś jest u mnie tymczasowo Rudolf, który jest w trakcie leczenia wrzodów w pyszczku.


Bardzo się cieszę że Rudolf jest u Ciebie :D
Martwiłam się o niego :(

Jak jałam obiad, Zibi wskoczył mi na kolan, z pretekstem ze chce się miziać... Zobaczyl kotleta i... cap :twisted: . Uciekł z kotletem i zjadał go tak łapczywie, że myślałam że się zadławi 8O .

Jak zakropliłam mu oczka, znienacka, bo inaczej się nie da, to był bardzo obrażony i nawet nie chciał żebym go głaskała. Ale teraz już zapomniał, i chodzi za mną krok w krok :D .

Dzieki za kciuki :D

A ten nosek ma podrapany chyba przez inne koty ze schrniska... :(

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 15:38
przez Dama Ya
nika28 pisze:Jak jałam obiad, Zibi wskoczył mi na kolan, z pretekstem ze chce się miziać... Zobaczyl kotleta i... cap :twisted: . Uciekł z kotletem i zjadał go tak łapczywie, że myślałam że się zadławi 8O .
(


:ryk: A TO ŁOBUZIAK!

PostNapisane: Nie maja 24, 2009 15:42
przez nika28
Dama Ya pisze: :ryk: A TO ŁOBUZIAK!


No, łobuziak :twisted:
I tak fajnie "buczy" jak pies idzie, albo jak coś słyszy, ale nie wie co to jest :lol: