Strona 1 z 1

Groźny TŻ-et ;)

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:18
przez Ela
Ide korytarzem, czuję, że cos smierdzi. Patrzę, kupa w kuwecie- sprzatam. Dalej smierdzi .

Nagle słyszę TZ - ta " O, ale niespodzianka, ale niespodzianka" Patrzę- kupa, na podłodze, pod krzesełkiem.
Rozmiarowo została przypasowana do Ryska. TŻ sprzata ( zazwyczaj sie brzydzi, nie rusza- zbierac wszelkie wydzieliny musze ja ;))
Mówię do TZ - ta " Ales wyrozumiały, nawet złego słowa na Ryska nie powiedziałes ;) "
NA to mój TŻ-et : "To Borysio jest wyrozumiały- kuweta brudna - mógł nam narobic do łóżka, a zrobił na podłogę! Widzisz, jaki wyrozumiały! "

:lol:

Juz nigdy nie uwierzę, że SZelas (TZ) nie kocha kotów. A zapiera sie chłopina zadnimi łapami, że on je "tylko" bardzo lubi ;)

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:24
przez zuza
Brawo dla Szelasa! :lol:

Moj TZ jak Czarna sie zalatwila na jego ciuchy, bo zamknal sie w lazience razem z kuweta bardzo ja przepraszal, ze sie na pewno meczyla :-)

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:28
przez LimLim
:lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:45
przez Janka
Kochani :D

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:47
przez Kiara
:lol: :ok:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:48
przez Ylva
Fajnie sie to czyta :D

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 21:00
przez ryśka
:lol: :lol:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 21:06
przez Niki
Proszę więcej takich historyjek :lol: ... pokażę je TŻowi, może się czegoś nauczy :roll:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 23:43
przez Falka
Mój TZ jest bardzo groźny. Szczególnie wtedy, gdy mówi do Saszy "Moje kotusie malutkie, łapeczki słodkie kochane moje. Choć synusiu, noseczku mój mały" :lol:

PostNapisane: Czw paź 02, 2003 6:00
przez betix
:D :wink: Głaski dla TŻ

PostNapisane: Czw paź 02, 2003 6:30
przez Basia_G
Wczora Tomuś przytuł do brodatej twarzy Juniorka i pyta się :"... jest do mnie podobny.." :ryk:

PostNapisane: Czw paź 02, 2003 10:55
przez moni_citroni
Moj Tz tez twierdzi ze niecierpi kotow.

Kiedys obudzil mnie odglos otwieranej puszki. Zdziwilam sie, bo to ja zawsze karmie koty, a futrzaki jeszcze nie nauczyly sie otwierac puszek ;)
Ide do kuchni, TZ rozdziela papu, na podlodze klebi sie gromada kotow.
Pytam sie, co robi - no przeciez koty glodne sa, wiec musial je nakarmic :)

Nie wspominajac o probach calowania kotow w nosy, mizianiu jak nikt nie patrzy, smianiu sie z gluptakow...

PostNapisane: Czw paź 02, 2003 13:57
przez Agness
TZci się nawracają ? :twisted: :D