Strona 1 z 3

Frodo&Kajtek szaleją!

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:36
przez alahari
Co robić- śpia przez wiekszą część dnia, a po pólnocy, 2-3 nad ranem robia taki hałas, że wytrzymac sie nie da :evil: Próbuje je wczesniej rozruszać, efekt taki, że sama jestem zmeczona machaniem róznymi wedkami, sznurkami, a one- leniwie czasem łapa machną :evil: Kilka razy w nocy musze wstawac i sprawdzac, co zbroiły, co spadło... Budzą- a wiecie jak to jest obudzić sie ok. 4 nad ranem nie wiedzac co, jak, dlaczego, z potwornym szumem glowy :?
Jak ja bede wstawac rano na zajecia :strach:

Czy po kastracji sie uspokoją? kiedy? Czy napewno?? :conf: Bo jak nie to- szykuję piwnicę 8) Wymoszczę wykładzinka, przestawię drapak-drzewko, wstawie papu i kuwete i... rozrabiajcie sobie wtedy do woli 8)

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:39
przez ara
Mojw sie nie uspokoily. Wrecz odwrotnie. Jak wczesniej ze mna spaly do momentu mojego wstania tak teraz szczegolnie Zephyr po kotarach w oknie mi lazi o 5 nad ranem, skacze na polki, wszystko wywraca. (Z drugiej strony mysle ze i niebieski ma w tym swojej zaslugi) :lol:
Moze u ciebie tez bedzie odwrotnie? :roll:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:41
przez alahari
No ładnie :strach: A kiedy był kastrowany?

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:46
przez Agness
alahari ja mam budzenie tak koło 4 - 5, wtedy koty z włączonym murczandem do mnie do łóżka się ładują :twisted: . Jednak dobrze jak po prostu chcą być wymiziane i kładą się obok mnie i zasypiają. Najgorzej jak mnie Ramzes obudzi i idzie do pokoju obok i tam zaczyna marudzić. Dobrze, że Lamka rano jest aniołkiem i nie daje się wciągnąć do zabaw z kotem.

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:46
przez ara
2 tygodnie temu. :roll: :D

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 16:47
przez KasikP
nasze się uspokoiły z wiekiem, oczywiście dostają kociokwiku, ale już nie tak często jak były mniejsze. Kefir po kastracji jest taki sam (odbija mu często).... :D

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 17:13
przez alahari
KasiP- czytałam Twój watek :lol:
Ara- moze ma jeszcze czas- ostatnie hormony w nim graja... :roll:

Boze, dlaczego jednak psa nie wziełam...:crying:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 17:14
przez ara
alahari pisze:Boze, dlaczego jednak psa nie wziełam...:crying:


Ja tez zaluje :roll: :wink:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 17:23
przez alahari
Teraz widze jak cieżkie jest zycie z kotami... Moja mama bardzo chciałaby kota, ale ją skutecznie zniechecam- ma problemy z zasypianiem. Ja nigdy nie miałam...Echh, jak sobie człowiek potrafi namieszać :(

I co- zadnej nadziei dla mnie nie ma 8O :crying: Zostaje tylko piwnica? :twisted: Nie jest tak źle- jest ciepła, przytulna- moze to najlepsze wyjscie bedzie :roll:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 17:27
przez alahari
Z ta piwnicą to poważny pomysł, nie żart- kociaki lądowałyby tam po prostu na noc :roll: A rano z powrotem na górę :wink:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 17:50
przez Beata
Alahari,

to niestety przechodzi dopiero z wiekiem, ale im bardziej zabawowy kot jako mlody, tym dluzej to trwa :roll: . Sama sterylka nie bardzo cokolwiek zmienia.

Daisy jako kociak byla zabawowa, owszem, jak kazde mlode kocie, ale nie szalala zbytnio po nocach. Jest raczej spokojna. Lubi sie bawic najchetniej z ludziem, no czasem daje sie wciagnac w ganianki maluchow. Ale baaardzo rzadko inicjuje zabawe czy bawi sie sama.

Za to widze, ze o ile Telma bedzie OK, to Leeloo jeszcze niezle mi da popalic :lol: . Szkoda, ze tak jak Ty nie mam piwnicy :wink:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:11
przez Deli
Szarka jak była młodsza potrafiła szaleć całe noce, było wywalanie za drzwi sypialni, bo nam tuż nad głową waliła łapą w szafkę (głośny huk), były miauki i drapanie w drzwi. Potem troszkę się już uspokoiła, potem była sterylizacja, a teraz jak raz na parę tygodni zaszaleje nad ranem, to maks. Tylko trzeba chować piłeczkę z dzwoneczkiem, bo jak się dorwie...

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 19:15
przez alahari
No tak, ale to kobieta :wink: Ja tez miałam pozytywne doswiadczenia z kocica (Micia- pisałam o niej). Na tej podstawie zdecydowałam sie na kolejnego kota... Gdybym wiedziała co mnie czeka :roll:

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 21:57
przez alahari
Podnoszę, bo kolejna nieprzespana noc się szykuje :?

PostNapisane: Śro paź 01, 2003 23:06
przez vitez
alahari pisze:Podnoszę, bo kolejna nieprzespana noc się szykuje :?

To z tej okazji poprosze o odpowiedz na PM :mrgreen: . A z kotami... coz jak moje szaleja w nocy to wystarczy je rozdzielic (czarna - prowodyrka szalenstw - laduje w przedpokoju/lazience, biala zostaje w pokoju) i juz jest spokoj. Czarna jak zostaje sama to sie uspokaja, tak samo biala - obie ida spac :) .