Stary temat ale postanowiłam odgrzać jak schabowego na drugi dzień
Bedzie duży update i mam nadzieje, że ci, którzy śledzili ten wątek lata temu sa gdzies obecni i bedzie wam po prostu miło to zobaczyć
Niestety Jaga odeszła za tęczowy mostek kilka lat temu. Biedna miała raka, który zaatakował ja nagle i w przeciagu 1-2 tygodni odeszła zostawiając dwójkę ukochanych przybranych rudych futer... Nie cierpiała, tylko my tesknimy...
Od prawie dwóch lat Coco i Jambo mieszkają w UK, razem ze mną i... moją córką, która ma obecnie 3 lata. Jambo jest niesamowity w stosunku do niej... to nie KOT, to cos wiecej! Pozwala jej robić wszystko! Od tarmoszenia, noszenia i ugniatania aż po "prostowanie" sierści (zimną oczywiscie) prostownicą Każdy, kto do nas przychodzi jest pod tak ogromnym wrażeniem nowej trójki, że czasami się zastanawiam czy aby na pewno mam 2 koty i dziecko w domu
Rudzielce zdrowe i radosne na emigracji i oby tak dalej... Aż trudno uwierzyć, że to prawie 10 lat!!! A miłość wciąż gorąca