Nie wiem jak to przeżyję...

Witajcie! Jutro czeka mnie straszny dzień! Muszę jechać do schroniska wybrać kicię dla szwagrostwa, którzy przeprowadzili się z mieszkania do domu i chca mieć kota! Wiem, ze jednemu kotkowi stworzą dobry, kochający dom, ale tam będzie pewnie kilkanaście innych kociąt i co wtedy?
Mam swoje dwa kanapowce, mama, teściowa i znajomi też po dwa, nie dam rady zabrać jeszcze kilkunastu
Więc tam zostaną bidulki, w zimnej klatce, nie wiem jak to przeżyję... Mąż już zapowiedział, że ze mną nie wchodzi... A niech to!





