Strona 1 z 4

BEZDOMNA KOTKA Z MICHALINA !!!

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 19:57
przez Agnes128
W dniu dzisiejszym 08-05-2009 w Michalinie (Józefów koło Otwocka)pod sklepem spożywczym "DUET" dość często przesiaduje bezdomny piękny kot o zielonych oczkach (jest dokarmiany przez nas i ludzi) Niestety dzisiaj zauważyliśmy,że uległ jakiemuś wypadkowi ;( i jego tylna łapka jest chyba wyrwana ze stawu i połamana ;( ,gdyż kotek powłóczy nią za sobą (łapka wykręcona "do góry nogami").Kot z wielkim miałkiem prosi o pomoc każdego przechodnia,nic nie je,widać,że mocno cierpi!!! PILNIE POTRZEBNA POMOC !!! Nie chcemy,aby cierpiał,żeby go dopadły jakieś psy!! Szukamy osoby,która będzie w stanie zabrać tego biedaka spod sklepu i zapewnić mu opiekę zdrowotną.Może ktoś ma talon na bezpłatne leczenie bezdomnych kotów i jest w stanie go podarować dla tego biedaka i zabrać go do lecznicy. Niestety osobiście nie mogę tego zrobić.Błagam o pomoc.Szkoda go.A niestety ja nie jestem w stanie pomóc,ani finansowo,ani DT. Na razie ma na niego oko Pani ze sklepu,ale tylko do 21.00 a co dalej?
Ps.Jutro postaram się wstawić fotki,jeżeli jeszcze będzie pod tym sklepem :(

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 19:59
przez Jana
W takiej sytuacji najpierw się zawozi kota do weta, a potem organizuje pieniądze (na przykład w fundacjach, tu na forum też można).

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:03
przez Agneska
Agnes, złap tego kota do transportera i daj mi znać.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:07
przez Jana
Jeżeli kot trafi na leczenie, deklaruję bazarek.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:10
przez Agneska
Agnes, wysłałam Ci na pw mój nr telefonu, proszę zadzwoń.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:11
przez Agnes128
Niestety Agneska w chwili obecnej nie dysponuję ani transporterem,ani autem i nie mam możliwości aby zając się tym osobiście ;( ,dlatego też szukam jakiejś pomocy tutaj .Może znajdzie się osoba z transporterem i autem,która byłaby w stanie zaofiarować pomoc temu biedakowi. :(
Ze złapaniem go raczej nie będzie problemu,gdyż sam podchodzi do człowieka z "prośbą o pomoc".

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:13
przez Anuuusia
Kiedyś rzeczywiście widziałam tam takiego kota, chciałam go wziąć i pytałam dziewczyn z Duetu czy wiedzą czy ten kot ma właścicieli.
One powiedziały, że mieszka obok i przychodzi do nich na jedzenie i że ma bardzo dobrze (taki czarno-biały - biały krawacik i łapki). Więc go zostawiłam, bo powiedziały, że będą go później szukać ... Może to nie ten, ale jutro spróbuje go namierzyć!!!!!!!!!!

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:17
przez Agneska
Agnes, ja mam i samochód i transporter i mieszkam w Otwocku.
Mogę podjechać, tylko muszę mieć pewność, że kot jest na miejscu - więc może podejdź tam i zadzwoń do mnie, to ja przyjadę.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:19
przez Agnes128
Jana pisze:W takiej sytuacji najpierw się zawozi kota do weta, a potem organizuje pieniądze (na przykład w fundacjach, tu na forum też można).


Jana chętnie bym go sama zabrała i zawiozła do weta,ale niestety nie miałam jak,bo byłam przejazdem i nie mogłam go zabrać.Zresztą nie dał się utrzymać na rękach ,tak więc bez transportera nie da rady. A co do wetów w naszej okolicy cóż pozostawmy to bez wypowiedzi :evil: Zero pomocy w takiej sytuacji.Nawet straż miejska nie była zainteresowana, eko patrol (bo podobno nie istnieje w okolicy,choć na necie jest?? ,a nikt o tym nie wie) nie znalazł się .
Dzięki za chęć pomocy.Będę bardzo wdzięczna.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:22
przez genowefa
Trzymam kciuki za udaną akcję :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:27
przez Agnes128
jedziemy zobaczyć czy jest jeszcze pod sklepem.Sąsiad pożyczy man na chwilkę auto,a jezeli tam będzie Agneska zaoferowała swoją pomoc.Trzymajcie kciuki za powodzenie.Odezwe się po powrocie

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:29
przez Agneska
Agnes już tam jedzie, mam nadzieję, że kot będzie.
Czy znacie jakąś lecznicę gdzie warto teraz jechać? Jeśli nie ma jakiegoś przyzwoitego "całodobowca", to poczekam do jutra.

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:30
przez malgosiab
Czy udało się złapać kociaka, szkoda go bardzo, coś wpłacę tylko dajcie znać co z nim

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:30
przez malgosiab
Czy udało się złapać kociaka, szkoda go bardzo, coś wpłacę tylko dajcie znać co z nim

PostNapisane: Pt maja 08, 2009 20:35
przez genowefa
Agneska pisze:Agnes już tam jedzie, mam nadzieję, że kot będzie.
Czy znacie jakąś lecznicę gdzie warto teraz jechać? Jeśli nie ma jakiegoś przyzwoitego "całodobowca", to poczekam do jutra.

Nie pamiętam już w tej chwili tytułów wątków, ani kto zakładał, ale pamiętam, że wyszło na to, że nie ma czegoś takiego jak przyzwoita "całodobowa". Tak naprawdę to zależy od tego na kogo trafisz na dyżurze.
Ja jak muszę to jeżdżę na Powstańców.