Strona 1 z 2

kotka sika poza kuwetą - jak nie przestanie SCHRON

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 10:53
przez cherry_menthol
Z góry przepraszam, jeśli gdzieś na forum jest instrukcja jak postępować w takim przypadku, ale szukałam i nie mogłam znaleźć. Jeśli więc jest i ktoś mógłby podrzucić link byłabym wdzięczna i wtedy proszę o zamknięcie tematu.
:oops:

Opiszę sytuację:

Znajoma wzięła jakieś 3 tygodnie temu kotkę ze schroniska. Śliczna szylkretka. Kastrowana, zdrowa (tak powiedziano).
Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że kotka sika często poza kuwetą.

W łazience, w toalecie obok kuwety, w pokoju na kanapę.
znajoma jest załamana i wściekła bo kota nie przestała nawet po zmianie żwirku na bezzapachowy.

Kotka sika poza kuwetą obojętnie czy ktoś jest w domu czy nie.
Kuwetę miała w toalecie, teraz na balkonie.

Skoro sika tak od początku to chyba przyczyną nie było przyniesienie czegośc nowego, pachnącego do domu.
Zmiana żwirku nic nie dała.
Nie wygląda też na to, żeby kotka nie trzymała np. z powodu kryształów, bo sika obok kuwety.

Co dziwne do kuwety też się załatwia (gdzie statystycznie częściej - tego nie udało się ustalić).

Znajoma dała jej tydzień czasu na zaprzestanie sikania poza kuwetą.. a jak nie to ją wyda, jeśli nikt nie będzie jej chciałl - SCHRONISKO.

Pomóżcie, żal kotki, naprawdę fajniutka i śliczna... widziałam ją wczoraj. Super towarzyska, zabawowa.. w schronie zmarnieje...



:cry:

Re: kotka sika poza kuwetą - jak nie przestanie SCHRON

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 10:58
przez Gretta
cherry_menthol pisze:Nie wygląda też na to, żeby kotka nie trzymała np. z powodu kryształów, bo sika obok kuwety.

A były jakieś badania robione w tym kierunku?
Bo "nie wygląda" to za mało żeby diagnozę postawić.
Do weta!

Re: kotka sika poza kuwetą - jak nie przestanie SCHRON

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 10:59
przez Maryla
cherry_menthol pisze:Nie wygląda też na to, żeby kotka nie trzymała np. z powodu kryształów, bo sika obok kuwety.


akurat chorob pecherza i drog moczowych nie dignozuje sie na oko
tego nawet weci nie potrafia
kotka powinna miec zrobione badanie moczu i postawiona diagnoze

cherry_menthol pisze:Znajoma dała jej tydzień czasu na zaprzestanie sikania poza kuwetą.. a jak nie to ją wyda, jeśli nikt nie będzie jej chciałl - SCHRONISKO.


:evil:

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:02
przez GreenEvil
W trybie natychmiastowym - weterynarz, badanie moczu + krwi z parametrem nerkowym.
Kotka najzwyczajniej w swiecie moze nie zdazac dobiec do kuwetki.

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:03
przez Amica
Koniecznie do weta i zrobić badania. Poza tym można jeszcze sprobować postawić drugą kuwetę - może kicia z tych co nie załatwią się do używanego żwirku.

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:14
przez cherry_menthol
czyszczone ma na bieżąco dwie kuwety...

badania zasugerowałam jak najbardziej już na początku rozmowy na ten temat...

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:28
przez GreenEvil
cherry_menthol pisze:badania zasugerowałam jak najbardziej już na początku rozmowy na ten temat...

to daj znac jak beda wyniki ;)
krotkofalowo - zakladajac, ze kotka poprostu nie umie kozystac z kuwety (watpie) to mozna ja na czas nieobecnnosci opiekunow zamykac wraz z kuweta w malym pomieszczeniu (lazienka)

ja osobiscie stosuje ten wybieg bardzo zadko i krociutko, bo mi koow szkoda.

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:32
przez Beata Jolanta
W trybie natychmiastowym wszystkie omawiane badania na cito. A jak znajomej żal kasy na weta i nie zależy jej na kocie- oddajemy znajomą do schroniska dla bezdomnych

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:33
przez cherry_menthol
chyba ją przekonałam do tych badań...
.. zobaczymy co i jak.
W każdym razie powiedziałam jej też, żeby porobiła kocie fotki, na wypadek gdyby jednak chciała ją wydać...
Wiecie, czasem już po czyimś tonie głosu wiadomo, że jest bardziej na 'nie'..

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:35
przez kalewala
Cherry, jak najszybciej badania.

Może mój ulubiony Feliway? Może to stresowe?

A doraźnie mogę poratować płynem odsradzaczem, tylko trzeba do mnie podjechać po ten płyn - z pustym spryskiwaczem po płynie do okien.

I na czas nieobecności w domu zamykać w pomieszczenich łatwo zmywalnych, np zostawić jej kuchnię, przedpokój, łazienkę, zamknać pokoje.

Głaskać i chwalić za trafienia do kuwety, nie krzyczeć, nie karać za "psoty".


Szkoda kici z powrotem do schronu - moja Kasiulka po powrocie z adopcji (wróciła po tygodniu) - zaczęła sie normalnie zachowywać po kolejnych kilku... a co będzie przeżywać delikatna szylkretka po powrocie do schronu ...

Re: kotka sika poza kuwetą - jak nie przestanie SCHRON

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:37
przez iskra666
cherry_menthol pisze:Nie wygląda też na to, żeby kotka nie trzymała np. z powodu kryształów, bo sika obok kuwety.


"Na oko" to wiesz co.. :evil:

a znajoma była u weterynarza? Zrobiła kotce badania ?

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:43
przez Idula
zaznaczam sobie

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:54
przez kalewala
Dodam jeszcze, że kotka mojej mamy miała kryształy, robiła duże kałuże i tylko czasem kręciła się przy kuwecie za długo - czyli brak charakterystycznych objawów

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 11:57
przez ewar
Dlaczego tak trudno zrozumieć,że kot NIE POWIE,że go coś boli,bo nie umie mówić.Tak,jak niemowlę kontaktuje się z otoczeniem płacząc,tak kot siusiając daje znać,że coś jest nie tak.Zdarza się i tak,że jest karcony(albo bity),bo jest "niegrzeczny",co jeszcze pogarsza sytuację.Wiem,że domków mało,ale szkoda mi kotki i podobałby mi się pomysł znalezienia jej nowego domu.Ten jakoś nie bardzo mi się podoba.

PostNapisane: Śro maja 06, 2009 12:01
przez cherry_menthol
annskr chetnie, tylko napisz gdzie podjechać to coś wymyślę :wink:

Kotka aktualnie jest tak wlasnie zostawiana kuchnia/łazienka/kibelek/przedpokój i sika w przedpokoju ...

iskra666 na badaniach jeszcze nie była, przekonałam, że sa konieczne i pojedzie. Wypowiedź, że 'nie wygląda na nie trzymanie' nie jest mojego autorstwa, cytuję :wink:
Wspominałam o kryształach i tak skomentowała.

Powiedziałam znajomej, ze nie dam koty oddać do schronu :crying:
zresztą ona też wolałaby ogarnąć całą sytuację, a nie oddawać kota.
Domek nie jest zły, wymaga tylko 'szkolenia'. :wink: