Strona 1 z 3

Obi miał operacje.

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:25
przez kociamatka
Na noc z czwartku na piątek nie przyszedł. Szukałam go do późna i nawet w nocy wychodziłam wołać. Nie przychodził. Zjawił się dopiero w piątek późnym popołudniem. Z trudem poruszał tylnimi łapkami. Zlokalizowałam veta i już około 20-tej byliśmy w Piotrkowie. Vet go zbadał i postawił diagnozę. Zapalenie pęcherza, ponieważ miał mokre podbrzusze, oraz w siuśkach była krew! I coś neurologicznego :( Dostał coś na pęcherz i witaminy na rdzeń. Jeko, że dzisiaj się szkoli, do domu dał nam vet strzykawki z lekami. Niedługo będziemy musiały mu zastrzyki zrobić. Jutrko jedziemy na kontrole.
Kociak nie chce jeść, z trudem wmusiłam weń trochę wołowinki. Tak się o niego boję!
Najprawdopodobniejsza wersja wydarzeń to to, że skoczył skądś źle, czy nawet spadł. Wykluczam od razu jakieś inne zwierzęta, i cios zadany przez człowieka-nie ma żadnych widocznych ran. Tak więc skoczył i przy skoku zrobił coś z kręgosłupem. Noc z czwartku na piątek była zimna, nie mogac dowlec się do domu, przezmarzł gdzieś.
Biedny Obi, wszystko moja wina :(

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:31
przez jenny170
kociamu! 3mamy kciuki-nie martw sie. wszystko bedzie dobrze

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:33
przez ipsi
ojoj :(
bedzie dopsh.... :ok:

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:36
przez kociamatka
Za pół godziny bedę musiała zrobić mu zastrzyk, a witaminy z grupy B tak bolą :placz:

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:38
przez zuza
KM :-(
Biedny Obi! A USG bylo? Bo wiesz... kurcze... czasem przy urazie nic nie widac na wierzchu, a pecherz moze byc pekniety? :-( Czego oczywiscie nie zycze.

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:38
przez jenny170
kociamatka pisze:Za pół godziny bedę musiała zrobić mu zastrzyk, a witaminy z grupy B tak bolą :placz:

hmm....ale nie tego,kto robi :wink:
oj! no nie martw sie! dacie rade!

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:39
przez Oberhexe
Trzymam kciuki za rozbójnika-włóczykija! niech szybko zdrowieje!

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:49
przez zuza
O rany... Lidokainy do wpuszczenia najpierw nie dali????

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:59
przez LimLim
Biedny kocurek i biedna KM. :cry:

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:09
przez kociamatka
Jutro pewnie będzie USG. Vet ma dobrze wyposarzony gabinet. I wymusze badanie moczu :?

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:11
przez Inka
Kociamku, kciuki zacisniete.
Biedulek :(

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:28
przez zuza
Trzymam KM, trzymam! A witaminy koniecznie w rekawiczkach :-(

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:29
przez zuza
Dzis to juz nic z tego, ale ja powaznie mowie, ze mozna najpierw lidokaine podac a za jakies pol minutki, a moze nawet mniej te witaminy... przynajmniej Czarna tak podskornie dostawala... Te co ona dostawala to szczypaly straszliwie :-(

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:38
przez kociamatka
Już po zastrzyku. Pogryzł mnie :( a potem spojrzał wymownie.
Dobra wiadomość, dzisiaj koło południa zrobił duuuże siusiu, bez krwi i problemów. Rodzona pilnowała :)

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 19:40
przez zuza
Ba! Jego prawo pogryzc :-(