» Czw wrz 25, 2003 21:56
U mnie tez to ostatnio bylo. A wydawalo sie ze nas to nie spotka, bo od wziecia kota ze schroniska (3 miechy) nie bylo zadnego wymiotowanka klakami... Dzyn w dzyn kotucha sie meczyla, wiec wio do weta, bo troche mne to niepokoilo, ze tyle to trwa. Mimo ze wczesniej wymiotowala sporo klakow to wet wyczol w jelitach ze zalegaja... Tydzien podawania pasty i od ponad tygodnia spokoj... Teraz juz profilaktycznie pasta i mal-caluski gimpeta i szkotkowanie. Mam nadzieje ze wiecej sie takie seryjne rzeczy nie powtorza.
Tak wiec proponuje paste, ale jak bedzie to dalej trwac to do weta przejsc nie zaszkodzi.