Strona 1 z 2

Moje Trzy Futra :)

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 11:29
przez Plusia
Witam się na forum. Jak dotąd tylko podczytywałam ale chyba w końcu czas się przedstawić.
Nie tyle nawet siebie ile moje futra. Własne są trzy. Obecnie zdrowe, ale każde po przejściach.

Pumba żartobliwie nazywany naszym pierwszym "dzieckiem" pojawił się u nas równo 9 miesięcy po ślubie. Przygarnięty z Azylu jako niby czterotygodniowy ale jak się okazało jednak dwutygodniowy szczeniaczek. Wykarmiony pipetą. Walczyliśmy o jego życie przez ponad trzy miesiące. Dzisiaj ma 5 lat. Pozuje na smutno, ale to dorosły szczeniak dla którego liczy się tylko zabawa i pieszczoty. :D
Obrazek
i jako szczeniaczek: Obrazek

Pirat znalazł się następnej wiosny. Jak to mówią: "co rok prorok". Dokładnie znalazł go TŻ na spacerze z psem. Był świadkiem jak jakaś "miła :evil: Pani" wyrzucała Go w krzaki. Był zmasakrowany. Połowę mordki pokrywał Mu ropny strup. Wet złapał się za głowę. Powiedział, że Kociaste nie ma szans, że Go uśpi, bo w Azylu zdechnie tak czy inaczej. Nie zostało nam nic innego, jak przygarnąć kropka i powalczyć. I na nowo zaczęła się era butelek i mleka w proszku. Wywalczyliśmy 9kg żywego i bardzo miziastego inteligenta. Wielkie ukłony dla Weta, kasował nas pół darmo, inaczej pewnie wtedy nie dalibyśmy szans. Pirat został z nami, bo nikt Go nie chciał ze względu na jedno oko, pernamentny katar i chrapanie (głośniej niż TŻ :wink: ) Kto Go dobrze poznaje ten się zakochuje. Ale za późno. To już jest nasze futro! Futro pomimo wagi jest skoczne i żywe. Potrafi otwierać klamki i odkręcać (ku naszemu niezadowoleniu) krany. Włamie się do każdej szafy i wejdzie do każdej torby, a każdy karton obejmie w posiadanie.
Jako mały kociaczek:
Obrazek
i jako dorosły kastrat: Obrazek
Nutka prawdziwa arystokratka.
Dostałam Ją w prezencie, gdy przeżywałam żałobę po potrąconym kociątku znalezionym na parkingu w centrum handlowym, który zdechł mi na rękach w drodze do weta. Typ syjama i tak się zachowuje. Głośna do przesady. Ciekawska. Wygodna - śpi przede wszystkim na podusiach. Na podłodze..? Wolne żarty.
Zdecydowanie najmniej problemowa, ale też Jej wychowanie nie przyniosło nam tyle satysfakcji ile naszych chorusków. Panna Nuta (bo pieje i pieje) Obrazek

Nasze Kocimby:
Obrazek

I to by były wszystkie nasze futra. Mamy jeszcze 5 Tymczasowych Tymczasów, ale jeszcze nie gotowe do przedstawienia i opuszczenia gniazda. Za trzy tygodnie przedstawię wszystkie ze zdjęciami i opisami. Na razie walczymy o Ich życie.

Wszystkim tym, którzy przebrnęli przez posta - dziękuję :D

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 11:30
przez Anna Rylska
Dzień dobry :D

jestem pierwsza, zaznaczam teren :wink:

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 11:38
przez Anna Rylska
futerka są piękne :love:

pozdrawiamy :)

i czekamy na więcej :P

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 12:46
przez ulinek0
Śliczności!

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 12:52
przez Anna Rylska
miały szczęście, ze trafiły do Plusi :1luvu:

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 12:52
przez Dorota
Witam olsztynskie zwierzaki! :D

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 15:42
przez amajka
Witaj :)
Zwierzaki super no i mają szczęście że trafiły do Ciebie!
Ja też tu jestem dość nowa aczkolwiek forum czytam od dawien dawna a dwie forumowiczki to moje serdeczne znajome :wink:

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 16:23
przez Happy
Ale cudne! I jakie pokrzepiające historie im towarzyszą!
Witaj serdecznie :D :D :D

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 18:00
przez Anna Rylska
takich wlaśnie historii tu potrzeba :)

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 18:25
przez Plusia
Dziękuję za miłe powitanie.

Chciałabym tych futer więcej i po cichu liczę, że jak mi się metraż zwiększy to.. :oops:

PostNapisane: Czw kwi 23, 2009 18:52
przez Artegato
Witaj Plusiu w miłym gronie :D . Trzymam kciuki za dofutrzanie :D :D :D

PostNapisane: Pt kwi 24, 2009 14:24
przez Anna Rylska
Dzień dobry :)

cu u zwierzyńca i u Dużej?

PostNapisane: Sob kwi 25, 2009 20:49
przez Plusia
Czy Duża to ja? Bo w sumie trafione. ;)

Jeśli chodzi o zwierzyniec to dzisiaj przy czesaniu wyczułam u Pirata guzka na łopatce. Zmartwiałam, bo dokadnie w tym miejscu moja kotka miała guza. Usunięcie nic nie dało, odrósł szybciej niż poprzednik. Psotkę trzeba było uśpić. Ja byłam jeszcze smarkulą, zadecydowali wet i rodzice, a jednak to ja mam wyrzuty sumienia bo zaniosłam małą na uśpienie. A jeśli nie zrobiłam wszystkiego..?
Teraz nie wiem co robić.. Poobserwuję. Nie widać, aby go bolało, nie jest to ugryzienie ani nic w tym stylu. Przynajmniej nie wygląda.
I tyle u moich własnych futer.
Za to u Tymczasów dzieje się, a dzieje.. ;)

PostNapisane: Sob kwi 25, 2009 21:28
przez MS
Ja także witam serdecznie i zaznaczam sobie do czytania fajny wątek. :P

PostNapisane: Sob kwi 25, 2009 21:46
przez Seadramon
Fajny wątek/zaznaczę sobie