czarne plamki na wargach kociego pyszczka

Rudy właśnie skończył 2 lata. Je normalnie, jest wesołym, skłonnym do zabawy kotem.
Nie lubi, gdy mu ktoś zagląda w paszczękę, ale to chyba normalne ?
Niedawno zauważyłam na wargach z obu stron niewielkie czarne plamki, podobne do leciutko wypukłych okruszków, albo pieprzyków. Kot mi się wyrwał, nie obejrzałam dokładnie. Skojarzyłam to zresztą z faktem, że dosłownie chwilę przed "oględzinami" jadł chrupki o bardzo ciemnym kolorze.
Dzisiaj, w trakcie mizianek, kot otworzył paszczę, żeby ziewnąć i zauważyłam te plamki, które nie zniknęły, a nawet, jakby ich było trochę więcej (z lewej strony).
A w ogóle, na pomysł zajrzenia mu do dzióba, wpadłam po lekturze jednego z niedawnych wątków na forum, gdzie była mowa o ocieraniu się pyszczkiem o sprzęty i kocich problemów z dziąsłami.
Rudy tak ociera się od zawsze, o róg mebli stojących przy jego miseczkach, kiedy jestem w kuchni, a miseczki są jeszcze puste. Staje przy rogu szafki i ociera się lewym policzkiem. Do tej pory kojarzyłam ten gest tylko z pustką w miskach, teraz mnie to niepokoi.
Mam się martwić ?
Tak czy siak, jutro rano umówię się z wetką. Ale to jeszcze tyle czasu...
EDIT : tak to mniej więcej wygląda :

Nie lubi, gdy mu ktoś zagląda w paszczękę, ale to chyba normalne ?

Niedawno zauważyłam na wargach z obu stron niewielkie czarne plamki, podobne do leciutko wypukłych okruszków, albo pieprzyków. Kot mi się wyrwał, nie obejrzałam dokładnie. Skojarzyłam to zresztą z faktem, że dosłownie chwilę przed "oględzinami" jadł chrupki o bardzo ciemnym kolorze.
Dzisiaj, w trakcie mizianek, kot otworzył paszczę, żeby ziewnąć i zauważyłam te plamki, które nie zniknęły, a nawet, jakby ich było trochę więcej (z lewej strony).
A w ogóle, na pomysł zajrzenia mu do dzióba, wpadłam po lekturze jednego z niedawnych wątków na forum, gdzie była mowa o ocieraniu się pyszczkiem o sprzęty i kocich problemów z dziąsłami.
Rudy tak ociera się od zawsze, o róg mebli stojących przy jego miseczkach, kiedy jestem w kuchni, a miseczki są jeszcze puste. Staje przy rogu szafki i ociera się lewym policzkiem. Do tej pory kojarzyłam ten gest tylko z pustką w miskach, teraz mnie to niepokoi.
Mam się martwić ?
Tak czy siak, jutro rano umówię się z wetką. Ale to jeszcze tyle czasu...
EDIT : tak to mniej więcej wygląda :
