mziel52 pisze:Charm, dzięki za pomysł. Będę próbować.
mziel52 pisze:Zamiast tż do wyginania wystarczy imadło
Jako że ja "techniczna" (i warsztat całkiem nieźle wyposażony we wszelakie śrubokręty, kombinerki, cążki, lutownice, i wiele takich posiadam), a imadła nie mam (tzn normalnej wielkości, tylko takie malutkie, do prac precyzyjnych...)... więc wyszłam z założenia, że dla większości "nietechnicznych" łatwiej będzie o faceta niż imadło w domu
mziel52 pisze:Ale mam parę pytań.
Te pręty aluminiowe to mają jakąś określoną fabrycznie długość? czy też kupuje się z metra?
Czy siatka metalowa?
Siatka zwykła z zooplusa (planuję rybacką, ale zamawiając rybacką trzeba poczekać, itp, a zamówienie w zooplusie i tak robiłam z kumpelą na pół...)
Nie wiem, jakoś aluminiowa w oknie by mi się nie podobała....
W kwestii wytrzymałości, z tego co czytałam, to wystarczy rybacka
(własnych doświadczeń jeszcze nie mam.. na razie tą z zooplusa ignorują - tzn patrzą przez nią, ale nie próbują gryźć, wspinać się, itp)
A pręty kupiłam w 2m kawałkach, ale w marketach są różne
(mnie 2m wystarczyły, bo siatkowałam część okna 46cmx136cm - drugiego skrzydła i tak nie otwierałam nigdy, jest "przyblokowane" przez monitor, itp - tzn nie licząc mycia, ale wtedy kociaste są zamykane gdzie indziej a monitor zdejmowany z parapetu
...)
Co do mocowania na "uszkach" od zewnątrz - moje rozwiązanie ma jeszcze jedną zaletę w przeciwieństwie do tamtego
- mocując od zewnątrz przydałoby się móc choćby z zewnątrz przytrzymać... a ja mieszkam na 10p i nie mam balkonu, wychylenie się nie jest dobrym pomysłem..
Mocowanie anteny do wifi było dla mnie dostatecznie traumatycznym przeżyciem (choć byłam w środku, tylko ręce miałam na zewnątrz... jak jest wiatr, to w samotnym wieżowcu na tej wysokości mocno się to odczuwa
)
I reakcja moich kotecków
Do Ślązaczek: tak, mieszkam na przeciwko Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii...