Moja była MICIA :) 8 fotek
Napisane: Pon wrz 22, 2003 17:16Przedstawiam Wam kotke, która znalazłam prawie 2 lata temu 2 listopada, w małej miejscowości Praszka (dawne częstochowskie).
Święta. Zimno i nieprzyjemnie. Jechałam z 10-cioletnim bratem w odwiedziny do cioci i wujka. Wysiedliśmy z autobusu, idziemy do wujków, w połowie drogi niesamowity PŁACZ Z KRZAKÓW
Patrzymy- malutki kotek... Zaczęliśmy go ganiać, do pomocy przyłączyła się dwójka młodziutkich "tubylców"- niestety, mineło jakieś pół godziny zanim dostałam go w swoje rece, i tylko dlatego, ze po tej półgodzinnej gonitwie (powiedziałabym, ze w kółko, a tak naprawdę w kwadracie, czasem w trójkacie 
) zachciało mu sie wdrapac po drzewie- tu bylam szybsza 
Okazało się, że kociak miauczał w tych krzakach ponad 3 doby...
No i problem- co teraz robić Idziemy do cioci, która ma chorego psa? Szukac mu domu? Zdecydowaliśmy sie na to drugie. Przez kilka godzin krażylismy po osiedlu- niestety, nikt nie chciał kota, wszyscy mają lub wola psy. Wydzwanianie do znajomych i rodziny, niestety- NIKT nie chce kotka 
I co ja mam robić?? Ja nie mogłam, wynajmowałam pokój; rodzice niechetni...
W końcu koleżanka z Wawy obiecała przechowac kotka dopóki nie znajde mu innego domku Ufff... Kicia trafiła do stolicy, przywiozłam ja do TZeta i przyszłych teśców. Tak im się spodobała, że postanowili przechowac ją u siebie. A potem nie chciali juz oddać nikomu Nawet nam, jak się przeprowadziliśmy do własnego mieszkanka 
Micia (tak ja nazwaliśmy) jest przekochanym kotem, spokojnym, grzecznym- nie ma drugiego takiego na świecie Jedno co jej pozostało z dzieciństwa- strach, którego musiała się sporo najeść w tamtym "buszu" przy skrzyzowaniu miejscowych uliczek... 
I właśnie przez ten strach ciężko jej zrobic ładne zdjęcie- chowa się w ciemnych zakątkach mieszkania, co utrudnia focenie. A flesza nie lubię uzywać
Tutaj udało mi się przytrzymac ją na balkonie, na którym uwielbia przesiadywać- zobaczcie sami, jaka ona ładna
<a href="http://miau.pl/upload/8micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/8miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/6micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/6miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/5micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/5miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/4micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/4miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/3micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/3miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/2micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/2miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/1micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/1miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/7micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/7miciaS.jpg" border="0"></a>
Święta. Zimno i nieprzyjemnie. Jechałam z 10-cioletnim bratem w odwiedziny do cioci i wujka. Wysiedliśmy z autobusu, idziemy do wujków, w połowie drogi niesamowity PŁACZ Z KRZAKÓW
Patrzymy- malutki kotek... Zaczęliśmy go ganiać, do pomocy przyłączyła się dwójka młodziutkich "tubylców"- niestety, mineło jakieś pół godziny zanim dostałam go w swoje rece, i tylko dlatego, ze po tej półgodzinnej gonitwie (powiedziałabym, ze w kółko, a tak naprawdę w kwadracie, czasem w trójkacie ) zachciało mu sie wdrapac po drzewie- tu bylam szybsza
Okazało się, że kociak miauczał w tych krzakach ponad 3 doby...
No i problem- co teraz robić
Idziemy do cioci, która ma chorego psa? Szukac mu domu? Zdecydowaliśmy sie na to drugie. Przez kilka godzin krażylismy po osiedlu- niestety, nikt nie chciał kota, wszyscy mają lub wola psy. Wydzwanianie do znajomych i rodziny, niestety- NIKT nie chce kotka I co ja mam robić?? Ja nie mogłam, wynajmowałam pokój; rodzice niechetni...
W końcu koleżanka z Wawy obiecała przechowac kotka dopóki nie znajde mu innego domku
Ufff... Kicia trafiła do stolicy, przywiozłam ja do TZeta i przyszłych teśców. Tak im się spodobała, że postanowili przechowac ją u siebie. A potem nie chciali juz oddać nikomu Nawet nam, jak się przeprowadziliśmy do własnego mieszkanka Micia (tak ja nazwaliśmy) jest przekochanym kotem, spokojnym, grzecznym- nie ma drugiego takiego na świecie Jedno co jej pozostało z dzieciństwa- strach, którego musiała się sporo najeść w tamtym "buszu" przy skrzyzowaniu miejscowych uliczek...
I właśnie przez ten strach ciężko jej zrobic ładne zdjęcie- chowa się w ciemnych zakątkach mieszkania, co utrudnia focenie. A flesza nie lubię uzywać
Tutaj udało mi się przytrzymac ją na balkonie, na którym uwielbia przesiadywać- zobaczcie sami, jaka ona ładna
<a href="http://miau.pl/upload/8micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/8miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/6micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/6miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/5micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/5miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/4micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/4miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/3micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/3miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/2micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/2miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/1micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/1miciaS.jpg" border="0"></a> <a href="http://miau.pl/upload/7micia.jpg"><img src="http://miau.pl/upload/7miciaS.jpg" border="0"></a>
