ostra niewydolnosc nerek u mojego malenstwa...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 09, 2009 17:35 ostra niewydolnosc nerek u mojego malenstwa...

moja 7letnia Pusia od stycznia miala problemy z jedzeniem i stracila na wadze. z poczatku myslelismy, ze to wina drugiego kota, ktora zaczela jesc jak kopara(chyba kryzys wieku sredniego!) i po zjedzeniu szybko wpychala sie do miseczki Pusi...
nastepnie zauwazylismy, ze ma problemy z wyproznianiem sie, robi bardzo malo i co pare dni dodatkowo zdazalo sie jej od czasu do czasu wymiotowac po zjedzonym pokarmie. poczytalismy o objawach i bylismy przekonani, ze sa to kamienie jelitowe. kotek dostawal parafinke do pokarmu i w tyleczek, aby latwiej jej sie wyproznialo. jednak stan byl coraz gorszy, Pusiaczek zaczal coraz bardziej tarcic na wadze, przestala jesc pokarmy za ktorymi szalala (z poczatku kupowalismy roznorodne karmy, bo myslelismy,ze kotek stal sie po prostu wybredny ;))
poszlismy do weta, ktory potwierdzil nasze obawy co do kamieni jelitowych, wiec zaczelismy zostawiac wode z zlewie, w wannie (bardzo duzo pije wody 'zdobycznej'), jedzenie dostawala na calkiem innym talerzyku u mnie w pokoju, raz zjadla, raz wylizala tylko sos. jednym slowem kombinacje byly przerozne, aby zachecic kota do jedzenia.

przedwczoraj poszlismy do WETERYNARZA NA ULICY MATEJKI WE WRZESZCZU (czyli tam gdzie wczesniej), dal serie zastrzykow, wsadzil czopka i kazal przyjsc dnia nastepnego, stres jaki kot przezyl byl nie do opisania, strasznie sie slinila. wczoraj tylko 2 zastrzyki, powiedzial zeby wychodzic z nia na dwor, aby mogla sie zalatwic. dawac do pokarmu olej i czopki w tylek, bo 'jak sie nie wyprozni to nie bedzie jadla'.

dzisiaj... tragedia.. rano - kot bezwladnie lezy, nie jest w stanie podniesc glowy ;( ze strzykawki dostala rozcienczony pasztet, pozniej lezala i caly czas pila wode z malymi przerwami, niestety po 2h wszystko zwymiotowala :(
szukalam odpowiedniego weterynarza, wybralismy Lecznice weterynaryjna amicis na ul. elbląskiej w gdansku. Pani obejrzala kotka i pobrala krew, czego poprzedni weterynarz nawet nie zaproponowal! cukier w porzadku, jednak reszta wynikow wskazala na ostra niewydolnosc nerek (CZYLI NIE KAMIENIE JELITOWE NA KTORE LECZYL JA TAMTEN KRETYN) i 3 krotnie powiekszona watrobe, ale to jest podobno od lekarstw ktore dostala. kotek zostal na kroplowce, dostal antyiotyk, jakies zatsrzyki.
po powrocie do domu strasznie cierpi, kazdy krok sprawia jej bol i daje o tym znac glosnym pomialkiwaniem. jest strasznie mi oddana i jak zobaczylam, ze resztkami sil lasi sie do mnie a pozniej jej glowka bezwladnie opada na moja reke to serce peklo ;( jutro znowu jedziemy, takze dostanie kroplowke, zrobia jej usg, ktore o wszytskim zadecyduje..jesli dwie nerki sa chore... to pozostana jej dwa miesiace zycia ;(

bardzo zaluje, ze czesciej nie chodzilismy do weterynarza, poniewaz przez mysl nam nie przeszlo, ze Pusia moglaby zachorowac, skoro jest 100% domownikiem a tym bardziej, ze drugi kot, 3 lata starszy nigdy nie chorowal, nigdy nie byl przeziebiony, po prostu zawsze zdrow jak rybka :(

jesli ktos jest z trojmiasta to niech omija okolice MATEJKI I ŁĄKOWEJ, bo tam to tylko ladna nazwa szpitalu jest nic wiecej! Pusia przy sterylizacji byla szyta 2 razy, bo rana sie otworzyla!!
Ostatnio edytowano Czw kwi 09, 2009 18:43 przez eathoney, łącznie edytowano 2 razy

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 18:00

Kochana, spokojnie.
Po pierwsze - czy możesz przepisać tutaj wyniki badania krwi? bo tu nie jeden kot wyszedł naprawdę ze złych wyników. Tylko przepisz też jednostki, w jakich te wyniki są podane.
Dobrze, że jest płukana, to umożliwia wypłukanie wysokiego mocznika, który zatruwa organizm przy niewydolności nerek. Jeżeli mocznik udaje się wypłukać, kot odrazu zaczyna czuć się lepiej.
Co jeszcze kotka dostaje?
Zrozumiałam też, że Pusia jest wychodząca. Nie wypuszczajcie jej teraz.
Mam nadzieję, że odezwą się też tu osoby doświadczone w kwestii leczenia nerek, bo ja mam w tej dziedzinie stosunkowo mało doświadczeń.
Co do łąkowej, to niestety - jest tam tak jak jest.
Matejki sama nie znam, opienie w dziale wetów polecanych są różne. Dopisz swoje, przyda się następnym osobom z Trójmiasta.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 09, 2009 18:22

Na razie spokojnie..
Dobtrze, że dostaje kroplówki..
Po serii zaleconej przez weta zrób jej znowu badanie krwi..
Jeśli to ostra niewydolność, to całkiem prawdopodobne, że kota z tego wyjdzie przy odpowiednim leczeniu - własnie kroplówki i tylko karma nerkowa - renal trovet, hills k/d albo renal RC suche i k/d hillsa mokre i duuużo wody do picia..
ja bym jeszcze zrobiła usg nerek.. i może badanie moczu.. ale nie wiem jak bardzo kroplówki mają wpływ na wynik.. zapytaj weta, czy robić badanie moczu teraz czy na razie zaczekać..

gorzej jak to jest przewlekła niewydolność nerek.. :(
Miałam kotę z przewlwkłą niewydolnością - udało się przedłużyć jej życie o kilka miesięcy.. ale z PNN się raczej nie zdrowieje.. można tylko zahamować chorobę i nie zawsze się to udaje..

Mam też kotkę, którą w 2006 roku znalazłam na działkach w stanie skrajnego wyczerpania.. sam szkielet, bez futra.. ona miała ostrą niewydolność - leczenie, kroplówki, co jakiś czas powtarzane badania krwi i tylko karma nerkowa i kota z tego wyszła i do dzisiaj ma się całkiem dobrze.. :D

u Twojej kici dochodzi problem powiększonej wątroby.. :? mam nadzieję, że to tylko reakcja na ostatnio podane leki, ale warto na to również zwrócić uwagę..
Może osłonowo jakieś leki na wątrobę? Co wet powiedział na wyniki wątrobowe? i czy coś zalecił?

A, jeszcze przy nerkach zbadałabym poziom fosforu i potasu.. to bardzo ważne informacje..
(tylko chole.ra nie pamiętam co oznaczają przekroczenia.. :oops: musiałabym pogrzebać w swoim starym wątku, jak pisałam o swoim Puchatku..) Ale może ktoś Ci to wyjasni na wątku..

Na razie, jeśli chodzi o nerki, to ważne będzie jaki po kroplówkach będzie poziom mocznika i kreatyniny..
jak zacznie spadać, to kolejna seria kroplówek i znowu badania parametrów nerkowych..
i tak ze trzy albo cztery powtórki..

Oby to była ostra niewydolność..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw kwi 09, 2009 18:24

Co jeszcze kotka dostaje?

w domu nie dostaje juz nic, weterynarz powiedzial, ze mamy jedzenia nie wpychac, jak bedzie chciala zjesc to zje.
Zrozumiałam też, że Pusia jest wychodząca. Nie wypuszczajcie jej teraz.

to przepraszam jak zle cos napisalam, ale Pusia nigdzie nie wychodzi. pare lat temu probowalam ja zachecic, ale siedziala skulona i wystraszona takze po co niepotrzebnie kota stresowac.. nawet na dzialke w wakacje nie jezdzi tak jak drugi kot, poniewaz strasznie sie boi.

Zdjecia wynikow badan sa tutaj:
http://www.sendspace.com/file/6l4qkl
http://www.sendspace.com/file/6iamxy
http://www.sendspace.com/file/n23mx5

w ksiazeczne ma napisane <za bledy przepraszam, bo moge zle rozczytac> butamax, catosal, metoclopmamid, plyn rirgera/ringena? 200ml

Wydaje mi sie, ze kotek ma sie lepiej... lezala u mnie na kolanach caly czas i nagle zaczela sie przytulac <stanela na dwoch lapkach i oparla glowke na ramieniu :))> i nagle na plecy mi wskoczyla, wiec chyba wiecej sil ma. teraz ja obserwuje to w dalszym ciagu lezy ale latwiej jej chyba glowe w gorze trzymac i nie ma az tak biednego spojrzenia...


przperaszam, ale z pospiechu zle link do zdjec skopiowalam!! :oops:
Ostatnio edytowano Czw kwi 09, 2009 18:37 przez eathoney, łącznie edytowano 1 raz

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 18:30

aamms pisze:Na razie spokojnie..
Dobtrze, że dostaje kroplówki..
Po serii zaleconej przez weta zrób jej znowu badanie krwi..
ja bym jeszcze zrobiła usg nerek.. i może badanie moczu..

lekarka mowila, ze w przyszlym tyg. zrobimy ponowne badanie krwi i okaze sie, czy kroplowki pomagaja. usg bedzie robione jutro trzymam kciuki, aby tylko jedna nerka byla niesprawna!! o badaniu moczu nic nie wspominala


u Twojej kici dochodzi problem powiększonej wątroby.. :? mam nadzieję, że to tylko reakcja na ostatnio podane leki, ale warto na to również zwrócić uwagę..
Może osłonowo jakieś leki na wątrobę? Co wet powiedział na wyniki wątrobowe? i czy coś zalecił?

o watrobie mowila, ze to pewnie przez leki ktore dostala nic poza tym.

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 18:41

Ja bym jeszcze pomęczyła wetkę o tę wątrobę..
Może faktycznie trzeba poczekać ale nie jestem pewna..
Pomęcz ją..
Jest trochę leków, które łagodzą dolegliwoości wątrobowe..

A z tym niejedzeniem to też chyba nie do końca dobrze.. Jeśli dzisiaj dostała coś wzmacniającego w kroplówce, nie tylko ringera, to można do jutra dać jej spokój..
Ale taki stan nie może trwać dłużej niż dwa dni, bo u kota nawet zdrowa wątroba leci już po trzech dniach..
jest lek na pobudzenie apetutu - peritol.. dawkę ustala się w zależności od wagi kota.. czasem wystarczą dwie - trzy dawki, żeby apetyt wrócił..
Ja mam nadzieję, że jeśli tylko spadnie po kroplówkach poziom mocznika, to kicia zacznie jeść..
Ale zapytaj o ten peritol..
właściwie to jest raczej lek na uspokojenie ale skutkiem ubocznym jest wzmozony apetyt.. i dlatego właśnie w trudnych przypadkach podaje się go kotom..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw kwi 09, 2009 18:48

ja jestem z Trójmiasta też, moja Grubcia na wątrobę Zentonil dostaje, też ma niewydolność, miała 12krotnie normę przekroczoną mocznika, też tak bezwładnie leżała, łzy jej z oczu leciały, udało się ją uratować, wymaga stałego podawania leków, karmy k/d Hills albo renal RC.brała też Ipakitine teraz Rubenal.kroplówki dają poprawę, ale co do wypuszczania, to już raczej bym odradzała, kocia musi być na diecie nerkowej, nie może wyjść i czegoś zjeść na dworze, moja grubcia jest ode mnie z pracy, żyła na dworzu tylko, zaadoptowała się do domowego, zamkniętego życia.trzymajcie się, ja też trzymam kciuki!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw kwi 09, 2009 18:52

a mówił coś wet o tych karmach? ja polecam Hills k/d, to takie drobniejsze chrupki, raczej koty je lubią, moja Grubcia bardzo.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw kwi 09, 2009 19:11

naraie dala suchy i mokry pokarm royal canin renal feline

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 19:21

powiedzice mi tylko, czy jest taka mozliwosc, ze obudze sie jutro rano a kot bedzie juz na innym swiecie.. ;(

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 19:55

jestem zrozpaczona nie mam juz sil patrzec na jej cierpienie ;( lezalysmy w lozku, nagle wstala i zsiusiala sie na posciel i od tej pory caly czas miauczy i chodzi po mieszkaniu, polozy sie tutaj, tam... co sie dzieje, prosze pomozcie ;( czy ona miauczy z bolu ? ;( tak sie boje, ze do jutra nie wytrzyma ;(;(;(

teraz jeszcze Pusia polozyla sie pod lozkiem, boje sie, ze po to aby w spokoju odejsc ...

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 20:20

zsiusiała się po kroplówce, to się często zdarza. Co do reszty, to nie pomogę. Jest zatruta mocznikiem,źle sie czuje, trzeba go z niej wypłukać. Nie wiem, czy ma sens jeszcze druga kroplówka dzisiaj, ale może masz możliwośc zadzwonić do weterynarza, (najlepiej tego, który ją widział)i opisac objawy. Albo pojechać do jakiejś sensownej, całodobowej lecznicy.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 09, 2009 20:21

:cry: niestety nie pomogę, bo nie miałam tak chorego kota :cry:

Może ktoś bardziej doswiadczony ....
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7332
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw kwi 09, 2009 20:25

kwinta ja tez nigdy nie mialam tak chorego kota i to nie jest na moje nerwy, patrzec jak moj kochany maluszek miaucze, patrzy tymi smutnymi oczkami i zastanawiac sie jak przezyje noc ;( ani chwili spokoju dzisiaj nie mialam, idzie zwariowac

eathoney

 
Posty: 68
Od: Pt gru 19, 2008 12:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 09, 2009 20:32

Bardzo Ci współczuję, bardzo :cry: i wiem,że się denerwujesz, kto by był spokojny.

Nie wiem co mam jeszcze napisać, leć jutro szybko do weta, bo tylko on może pomóc :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7332
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 28 gości