Strona 1 z 2
Znalazłam kalekiego kotka :(

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 13:18
przez kociamatka
Idąc na boisko pod nogi wczołgał mi się kotek. Malutki burasek,. na oko 3 miesiące. Z niedowładem tylnich łapek. Ma coś z odbytem. Błyszczące oczka, zimny nosek, tylko futerko całe wkupkach. Na łapkach jakby staje. Stawami nie poruszta, chodzi jak na szcudłach. Wpakowałam go w karton i siedzi teraz u mnie w łazience. Dostał trochę wody.
Żadnego weta niet, zresztą oni się i tak nie znają. Mam kuzyna na ostatnim roku weterynarii, właśnie na małych zwierzętach. Wyjechał, ale popołudniu już być powinien. Z nim się zastanowimy co dalej.
Jestem załamana...


Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:04
przez Estraven
Obrażenia tylnej części ciała? Potrącenie?
Kociamu, pisz co dalej...

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:09
przez Ofelia
Biedaczek


Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:12
przez ara
Biedaczek.

Pisz szybko co z nim.

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:20
przez Falka
Bosszz... Kociamu - dobrze, że go wziełaś - coś wymyślicie. On pewnie cierpi a bez Ciebie cierpiałby jeszcze bardziej. Pisz, jak będziesz coś wiedziała.

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:32
przez LimLim
Kociamu poszukaj wątków Blue i Damorka o Małym Czarnym - wygląda mi to na podobny przypadek a oni mają duże doświadczenie w tych sprawach.

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 15:39
przez Nelly
Biedny koteczek

Kochana Kociamu!

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 16:03
przez Inka
Kociamku, jak dobrze, ze go stamtad zabralas.
Pisz, prosze, co dalej.

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 16:04
przez Agness
I jak z koteczkiem ?

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 21:47
przez Beata
Kociamu, no i co?????????

Napisane:
Pon wrz 22, 2003 21:59
przez Aggatt
Biedny koteczek

Kochana Kociamu
co z malym??

Napisane:
Wto wrz 23, 2003 7:40
przez Maryla
Jeśli to nie jakieś uszkodzenie lub wypadek - to mogą też być ROBAKI !!!
Moja koleżanla ma tekiego kotka , który z powodu robaków ma uszkodzone łapki. Niech wet to tez weźmie pod uwagę.

Napisane:
Wto wrz 23, 2003 7:49
przez Estraven
W grę wchodzi jeszcze częściowy paraliż wywołany niedożywieniem - nie jest przesadnie groźny, w dobrych warunkach cofa się szybko, chociaż pełna rekonwalescencja (wzmocnienie kości, ścięgien i mięśni) może trwać i do roku. Z Dyziem tak było...

Napisane:
Wto wrz 23, 2003 8:13
przez Damork
Oby - jeśli to uszkodzenie kręgosłupa, to ważne jest jak silne, co uległo uszkodzeniu, bardzo ważne jest jak najszybsze prawidłowe zdiagnozowanie i wdrożenie leczenia i rehabilitacji - to potrafi dać bardzo konkretne efekty, jak u naszego Małego.
My mamy doświadczenie w opiece nad takim kociakiem - Małemu na początku trzeba było dawać zastrzyki, robić masaże (ręcznie wspomagać pracę jelit), aż zaskoczyło i układ trawienny zaczął działać samodzielnie.
Mały pomimo braku czucia w tylnych łapkach nauczył się ich używać, teraz jest bardzo sprawnym kocurkiem
Wszystko zależy od rodzaju uszkodzenia - my możemy jedynie doradzać w kwestii ewentualnej rehabilitacji - o ile oczywiście będzie ona miała szanse na powodzenie...
Re: Znalazłam kalekiego kotka :(

Napisane:
Wto wrz 23, 2003 14:14
przez kobi
Dzień dobry, objawy podobne jak u mojego kota nóżki jak szczudełka, okazało się ze to jakieś porażenie nerwowe / ktoś bawił się nim przy pomocy gazu paraliżującego / miał tez miliard jeden robaków wiec przyczyn pozostaje nam się tylko domyślać. Po „odpasieniu” Nicek –imię bohatera , kocio jest najcudniejszy pod słońcem , nóżki niestety są nie do naprawienia co w ogóle nie przeszkadza mu rozrabiać na poziomie podłogi i mebli tapicerowanych/ nie potrafi skakac wdrapuje się jedynie na miękkie meble/ , niom i ostatnio na spacerku złapał szpaka :( ale ptaszyna tez chyba była jakaś chora pocieszam się . Tak , że osobiście polecam każdemu życie z Takim kotem a małemu Burakowi wyzdrowienia
Pozdrawiam
kobi AniaD