Strona 1 z 13

Wwa Cybernetyki, potrzebne kciuki

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 19:06
przez Kasia_S
dostałam taką wiadomość

Pilna pomoc potrzebna. Zycie 15 kotow w bardzo wielkim niebezpieczenstwie. Ich siedlisko, ma byc unicestwione przez dewelopera, ktory wchodzi wkrotce na budowe i zamierza brutalnie pozbyc sie zwierzat. Lokalizacja: Warszawa, Cybernetyki 7.

Wszystkie koty sa odkarmione i w dobrym stanie, czesc jest wysterylizowana. Nalezaloby cala grupe wylapac (czesc jest wzglednie oswojona) i znalesc im nowe miejsce do zycia.

Zajmuje sie nimi spolecznie od 6 lat, ale w chwili obecnej jestem bezradna i zrozpaczona. Blagam o pomoc.




byłam, widziałam. karmicielka bardzo sensowna, cudowna kobieta. poniżej zdjęcia. teren spory, w zasadzie trzy siedliska. jedno, jak się wchodzi na teren, po prawo. drugie po przeciwnej stronie, trzecie blisko wejścia po lewo.
koty codziennie karmione, nieźle wyglądają. jedno siedlisko może zostać przeniesione na sam koniec pod ogrodzenie.
nie mam pomysłu na resztę. ale najważniejsze to wysterylizować! jest jeszcze sporo płodnych kotów. karmicielce bardzo na tym zależy. najgorsze jest to że lada chwila na terenie zacznie się budowa. będzie ciężej...

jeżeli ktoś ma jakiś pomysł co można z tymi kotami zrobić, gdzie je przenieść, proszę o info, poradę. może jakieś działki, sama nie wiem...


proszę też o pomoc w sterylizacjach. nie mam talonów, nie mam klatek łapek. nie mam też doświadczenia w organizowaniu takich akcji. :oops: mam za to chęci, potrafię łapać

proszę o wsparcie. zwłaszcza duchowe :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

od drugiej strony
Obrazek

tu może powstanie nowe siedlisko
Obrazek

siedliska
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

koty które udało mi się uwiecznić (reszta pofocona z daleka, generalnie czarno szaro bure koty i piękna szylkretka)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

przy samym wejściu stoi taka wypasiona budka z podnoszonym daszkiem, reszta jest specjalnie niepozorna
Obrazek Obrazek

____________________________________________________________

do tej pory złapane i wykastrowane:
szylkretka (wysoka ciąża)- znalazła dom (Wiki)
bura kicia (wysoka ciąża)- wypuszczona na nowym miejscu
czarna kicia (wysoka ciąża)- wypuszczona na nowym miejscu
bury kocurek- wypuszczony na nowym miejscu
czarna kotka- wypuszczona na nowym miejscu
biało bury kocurek- wypuszczony na nowym miejscu
czarna kotka- znalazła dom (Jaga)
bury kocurek
czarny kocurek (wygląda na chorego)
kotka dymna wysterylizowana (do potwierdzenie)
czarny kocurek wykastrowany (okazało się że nie jest wykastrowany i ma jaja jak berety)


zostały:
bura (pewnie z małymi)- na razie nie łapiemy
czarna (pewnie z małymi)- na razie nie łapiemy
buro biała (mój błąd, kotka nie jest czarna) kotka wysterylizowana
i chyba jeszcze dwa czarne cosie
nie wiem czy coś jeszcze, namierzam

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 19:40
przez Henia
Kasia bardzo cięzko jest przenosić stado kotów w nowe miejsce,może jeszcze porozmawiaj z Moniką N.z TOZ ona jest dobra w sprawach deweloper ,inwestor itp.

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 19:45
przez Kasia_S
wiem że ciężko. ale co zrobić? to są trzy różne stada, w jedno się nie połączą. wzajemnie się przepędzają. jak się zacznie budowa to mogą się w ogóle przepłoszyć i zniknąć (tylko gdzie? co się z nimi stanie?). koty z pierwszego "stanowiska" już nie pojawiają się w ciągu dnia. w sumie nie wiadomo gdzie przebywają. znika po prostu jedzenie dla nich zostawiane. przestraszyły się hałasów...

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 20:13
przez Kasia_S
dodam jeszcze że karmicielka, pani Zosia, ma problemy ze zdrowiem... coraz ciężej jej karmić koty, ale nie chce ich tak zostawić.

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 21:24
przez Kasia_S
podrzucę

PostNapisane: Wto kwi 07, 2009 22:29
przez genowefa
hop!

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 1:10
przez VeganGirl85
Duchowe wsparcie masz :) pozdrów też ode mnie serdecznie p. Zosię :)

moja koleżanka ma klatkę- łapkę, jak pies ogrodnika się nie zachowuje ale ma swoje akcje, a może część kotów jest na tyle oswojona że da się złapać w transporter?

być może miałabym 2 talony (szerzej piszę o sprawie we wnerwionym wątku, dajmy dziewczynie jeszcze szansę, więc nie obiecuję na tę akcję, ale zmarnować nie pozwolę)- a może p. Zosia byłaby w stanie pobrać z gminy na siebie? :), jeśli się nie uda- w okolicy przyjmuje cudowny niedrogi wet z którym wspomniana koleżanka od klatki łapki współpracuje, trzeba będzie porobić bazarki.

Pracuję w EMPARKU, jakbym się do czegoś przydała- pisz śmiało :)

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 5:23
przez Kasia_S
p. Zosia mieszka w Zalesiu. nie może zabrać kotów do siebie bo ma ostre psy. być może jakieś koty uda się wypuścić w Zalesiu. niby spokojniejsza okolica, ale te psy :roll:

bardzo potrzebne talony!

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 7:07
przez Mysza
XAgaX pisze:Pracuję w EMPARKU,...

budynek Mars pozdrawia ;)

zastanawiam się jak pomóc... od pracy mam neidaleko, ale do lecznicy gdzie my sterylizujemy kaaawał drogi (tarchomin) Tam by można cos na cito wyciąć

Pani Zosia na prawdę mogła by się przejść do U.Gminy i wziąć talony na siebie, nie trzeba by kotów wozić przez pół miasta.

Jakliczne są te dwa pozostałe siedliska których nie można przenieść? Może, może dało by radę coś wypuścić u mnie na działkach na Białołęce, pora dobra bo się sezon działkowiczów zaczyna.
Moze jednak część w Zalesiu? Psy pewnie sa za ogrodzeniem.

Warto by tez pójśc i pogadać z k kierownikiem budowy, majstrem jak się zaczną pojawiać ludzie. Powiedzieć, ze sa tu koty, rozumiemy, ze musza zniknąc, ale prosze ich nie wyganiać, nie niszczyć budek, że szuka się im innego lokum

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 7:31
przez Henia
Ja też uważam że najpierw pogadać z dweloperem i kierownikiem budowy.U mnie taka rozmowa uratowala ptaki ,pewnie by wszystkie zostały zamurowane .Ale rozmawiała kobitka z TOZ ,nawet kupili siatkę żeby zabezpieczyc ściane.Jak deweloper nie chce smrodu ,to będzie rozmawial i pójdzie na układ żeby koty zostały .
Przeniesienie w ostateczności ,mam przykre doświadczenia :(

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 7:41
przez MartaWawa
Z tego co wiem, taka rozmowa juz byla. Budwolancy pomagaja nosic rozne rzeczy p. Zosi.

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 8:53
przez Julka_
ja do niedawna Mars, Saturn a teraz Platinium po przecviwnej stronie ;)

pomoge w talonach. dzis pewnie zostanie wykorzystany moj ostatni i moge zaraz sie umawiac na odbior kolejnych dwoch (jesli sa jeszcze w urzedzie)

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 8:56
przez Mysza
Julka_ pisze:ja do niedawna Mars, Saturn a teraz Platinium po przecviwnej stronie ;)

pomoge w talonach. dzis pewnie zostanie wykorzystany moj ostatni i moge zaraz sie umawiac na odbior kolejnych dwoch (jesli sa jeszcze w urzedzie)

nie dadzą od razu więcej?
Powiedz, ze grupa to ok 10 kotów.

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 8:59
przez Julka_
nie dadza :roll:

PostNapisane: Śro kwi 08, 2009 20:46
przez Prążek
podniosę