POMOCY!!! Czy to moja wina, czy lekarz mnie oszukał?

Witajcie...
Jestem tu nowy, ale nie wiem gdzie, do kogo się zwrócić.
Przeczytałem książkę, byłem u weterynarza, jednak dalej nie jestem pewny czy wszystko zrobiłem jak należy.
Miałem kotkę, wspaniałą kotkę przyjaciela w bloku tzw. "m4". Pięć lat wspólnie jedliśmy, spaliśmy, wstawaliśmy, żyliśmy. Nie byłem sam. Nie jestem zoofilem, czy innym skrzywionym psychicznie człowiekiem, świadomie nigdy bym jej nie skrzywdził. Po prostu...trochę się wyróżniam, ludzi to odpycha. Ona zastępowała mi znajomych, przyjaciół.....może dlatego tak mi była, jest i będzie bliska.
Zrobiliśmy remont w mieszkaniu tzn. ja i rodzice. Między innymi cyklinowanie podłóg.
Teklę z dobytkiem przeniosłem do innego pokoju, tam jadła, załatwiała i szalała...niestety bardzo bała się hałasu. Po remoncie, przenosinach do innego pokoju ze mną, dostała pomieszania zmysłów. Załatwiała się gdzie popadło, a następnie chowała. Zmieniałem piasek, kuwetę, prosiłem, błagałem, byłem u weterynarza, ten przepisał jakieś leki uspakajające, zrobił rentgen...po kilku wizytach zaproponował "uśpić i zutylizować". "Tylko niecałe 200zł."
Odwiozłem do schroniska. Jakiś czas potem kilka osób z Sieci powiedziało mi, że dało się ją uratować, że co ja zrobiłem.....Nie daje mi to spokoju, nie ma tygodnia bym o tym nie myślał. Chciałem pójść, zobaczyć jak się czuje, czy znalazła nowy dom...ale jakoś nie umiem...
Myślałem, czy adoptować jakiegoś kota, ale obawiam się przechodzenia tego samego.
Podobno drogie Waszemu sercu są zwierzęta, a w szczególności koty....Proszę powiedzcie mi:
Czy mogłem ją uratować, a jeśli to jak?
Czy w "m4" mogę trzymać kotka, nie za ciasno mu będzie?
Jeśli tak, czy mogę go przygarność bez obaw, że znów taka sytuacja będzie miała miejsce?
Czy w Bielsku jest jakiś DOBRY, UCZCIWY weterynarz.....i niestety w miarę choć tani:(....jestem rencistą i sam przede wszystkim ponosiłbym koszty utrzymania swojego pupila.
Z góry DZIĘKUJĘ za wypowiedzi.
P.S. Od kilku dni przeglądam adopcje, miałem do Was napisać...
Przeważyła strona:
http://allegro.pl/item604133513_kotka_f ... zanse.html
Ta z białym krawatem i w skarpetkach koło Filemonki, to moja Tekla...
Pozdrawiam...

Jestem tu nowy, ale nie wiem gdzie, do kogo się zwrócić.
Przeczytałem książkę, byłem u weterynarza, jednak dalej nie jestem pewny czy wszystko zrobiłem jak należy.
Miałem kotkę, wspaniałą kotkę przyjaciela w bloku tzw. "m4". Pięć lat wspólnie jedliśmy, spaliśmy, wstawaliśmy, żyliśmy. Nie byłem sam. Nie jestem zoofilem, czy innym skrzywionym psychicznie człowiekiem, świadomie nigdy bym jej nie skrzywdził. Po prostu...trochę się wyróżniam, ludzi to odpycha. Ona zastępowała mi znajomych, przyjaciół.....może dlatego tak mi była, jest i będzie bliska.
Zrobiliśmy remont w mieszkaniu tzn. ja i rodzice. Między innymi cyklinowanie podłóg.
Teklę z dobytkiem przeniosłem do innego pokoju, tam jadła, załatwiała i szalała...niestety bardzo bała się hałasu. Po remoncie, przenosinach do innego pokoju ze mną, dostała pomieszania zmysłów. Załatwiała się gdzie popadło, a następnie chowała. Zmieniałem piasek, kuwetę, prosiłem, błagałem, byłem u weterynarza, ten przepisał jakieś leki uspakajające, zrobił rentgen...po kilku wizytach zaproponował "uśpić i zutylizować". "Tylko niecałe 200zł."
Odwiozłem do schroniska. Jakiś czas potem kilka osób z Sieci powiedziało mi, że dało się ją uratować, że co ja zrobiłem.....Nie daje mi to spokoju, nie ma tygodnia bym o tym nie myślał. Chciałem pójść, zobaczyć jak się czuje, czy znalazła nowy dom...ale jakoś nie umiem...
Myślałem, czy adoptować jakiegoś kota, ale obawiam się przechodzenia tego samego.
Podobno drogie Waszemu sercu są zwierzęta, a w szczególności koty....Proszę powiedzcie mi:
Czy mogłem ją uratować, a jeśli to jak?
Czy w "m4" mogę trzymać kotka, nie za ciasno mu będzie?
Jeśli tak, czy mogę go przygarność bez obaw, że znów taka sytuacja będzie miała miejsce?
Czy w Bielsku jest jakiś DOBRY, UCZCIWY weterynarz.....i niestety w miarę choć tani:(....jestem rencistą i sam przede wszystkim ponosiłbym koszty utrzymania swojego pupila.
Z góry DZIĘKUJĘ za wypowiedzi.
P.S. Od kilku dni przeglądam adopcje, miałem do Was napisać...
Przeważyła strona:
http://allegro.pl/item604133513_kotka_f ... zanse.html
Ta z białym krawatem i w skarpetkach koło Filemonki, to moja Tekla...
Pozdrawiam...
