Strona 1 z 2

Myszka kaszle

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 17:51
przez Anka
Przed chwilą Myszka zaczęła kaszleć. Nie tak jak Okruszka, astmatycznie, z objawami dusznosci. To był taki kaszel jak u przeziębionego człowieka, z jakąś infekcją górnych dróg oddechowych. Ja podobnie kaszlałam przy zapaleniu krtani. Taki stłumiony kaszel. Co jej dać? Poza tym je, zachowuje się normalnie. Wiem, że panuje u nas jakaś taka wirusowa infekcja objawiająca się kaszlem, bez gorączki, już kilku moich znajomych to podłapało, ja też różnie się czuję od kilku dni. Czy możliwe, że przyniosłam to świństwo na ubraniu i Myszka się to podłapała :( ? Co jej można dać. Czy odrazu jutro do weta, czy spróbować narazie środków domowych? Jakich?
I jeszcze jedno. Wczoraj zobaczyłam u Murzynka w kupali robaka :( . Odrobaczałam je jakieś trzy miesiące temu, ale zdaje się nie udało mi się wtedy dać tego Myszce (ona w strasznej panice ucieka), a potem zapomniałam. Możliwe, że ona robaka przechowała. A może dlatego, że podałam tabletkę jednorazowo? W każdym razie słyszałam, że niektóre robale osiedlają się w płucach - czy to byłoby możliwe, że to jest przyczyną kaszlu Myszki :?: :strach:

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:00
przez Beata
Jak kaszle, to ja bym poszla do weta... Mozesz oczywiscie sprobowac dac jej na razie Rutinoskorbin, Daisy brala 2 dziennie przy kichaniu (z polecenia weta).

To moga byc robale, ale te ktore zagniezdzaja sie w plucach to chyba sa raczej rzadko spotykane... Odrobaczyc na pewno trzeba, i do weta. Trzymam kciuki za zdrowie kocinki :)

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:04
przez zuza
Biala kaslala od robali. Od glist. One sie nie gniezdza w plucach, ale sie przebijaja jaja czy cysty czy nie wiem co to i kot je wykasluje a potem polyka i wtedy juz sobioe zyja w przewodzie pokarmowym.

Oczywiscie weci leczyli ja na zapalenie krtani. Bez efektu... jak ja przestrongholdowalam to przeszlo.

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:05
przez Druidess
Wyczytałam też kiedys w necie, ze kaszel i wogóle kłopoty z drogami oddechpwymi są często też objawem alergii. Frytce przy ostrych atakach alergicznych też zdarzało sie psikać i kaszleć....Ale poszłabym do weta jak najszybciej.

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:10
przez Anja
Ja tez radze isc do weta, a dzis przeczekac. Powodow moze kilka, a dobry wet powinnien rozpoznac co i jak. U mnie kaszel byl obajwem silnej robaczycy, a dwa razy oznaczal zapalenie oskrzeli u kotow. Koty niestety moga podlapac ludzkie choroby.
Trzymam kciuki za zdrowie Myszki :ok:

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:22
przez Anka
Druidess pisze:Wyczytałam też kiedys w necie, ze kaszel i wogóle kłopoty z drogami oddechpwymi są często też objawem alergii. Frytce przy ostrych atakach alergicznych też zdarzało sie psikać i kaszleć....Ale poszłabym do weta jak najszybciej.


Takie kłopoty ma Okruszka. Ale jej kaszel to takie astmatyczne ataki, z otwartym pyszczkiem (pisałam o niej w osobnym wątku), u Myszki jest inaczej. Tzn. inaczej kaszle.
Dzięki za odpowiedzi. Chyba jednak nie minie jej wizyta u weta. Biedula :( . Ja ją przygarnęłam po trudnych przejściach, zanim trafiła do mnie po śmierci swej pani, kilka razy zmieniała domy, nie miała szczęścia. Co chwila ładowano ją do transporterka i gdzieś przewożono :( . Teraz wpada w panikę gdy ją biorę do wta. Kuli się z tyłu transporterka i rozpaczliwie płacze. A u weta usiłuje wyrwać się i gdzieś się schować.

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:25
przez Beata
A probowalas ja z Okruszka w jednym transporterku wiezc? Tak dla towarzystwa??? U moich to zawsze dzialalo, zwlaszcza w przypadku Krzysia.

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 18:29
przez Anka
Tylko że ja muszę nieść, a nie wieźć :( - w sumie 10 kg kota :(
Chociaż może by się dało :roll:

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 19:00
przez Beata
Jasne :oops: szkoda, ze koty tyle waza, nie?

PostNapisane: Nie wrz 21, 2003 19:30
przez Anka
Oj, tak, szkoda. A Myszka kocha jeść, oj kocha :wink:

PostNapisane: Pon wrz 22, 2003 7:30
przez betix
Myszko biedulko czy kaszelek przeszedł? Wet na pewno poradzi co z kaszelkiem zrobic i koteczek wkrótce będzie super zdrowy :D Pozdrawiam

PostNapisane: Pt wrz 26, 2003 21:58
przez Anka
Dzięki za wszelkie sugestie. Na szczęście było to coś przejściowego, od poniedziałku przeszło jak ręką odjął bez żadnego leczenia :) . Dopiero teraz informuję, bo przez parę dni wracam do domu tylko na noc i nie zawsze otwieram forum.

PostNapisane: Pt wrz 26, 2003 23:57
przez Olat
Dobrze, ze się dobrze skończyło ;) :D

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 17:38
przez betix
:D :ryk:

PostNapisane: Sob wrz 27, 2003 18:09
przez zuza
Hm... taki przejsciowy kaszelek tym bardzij sugeruje robale. Biala dokladnie tak miala. Kaszelek i potem nic, a potem znowu. I dopiero odrobaczenie pomoglo.
Ja zycze kotu, zeby to nic nie znaczylo ;-) ale jakby znowu zaczela to wez to moze pod uwage ;-)