Strona 1 z 2

Nadżerki na dziąsłach - co powinnam wiedzieć?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 21:29
przez Myszka.xww
No właśnie. Simbek to ma. Plus do tego szyjki na wierzchu w 1/4 i zaczątki próchnicy.
Co to oznacza, nich mnie ktoś oświeci?
Czy sam antybiotyk wystarczy?
Czy z czegoś zrezygnować w jedzeniu?
Wet powiedział, że z rok powinny jeszcze wytrzymać te z próchnicą, oczyścił je itd. Jak to jest?
Jak kot się zachowuje po utracie zębów?
Kiedy można go zacząć wypuszczać po narkozie?
Ma skoagulwane dziąsła. Czy to faktycznie pomoże w przysłonięciu szyjek?

Na razie tyle pytań. Reszty zapomniałam.... Wet mi tłumaczył, ale jak zwykle połowę zapomniałam :?


Pomożecie? :?:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 21:55
przez Sasannka
O rany... to pewnie trzeba będzie dawać mu papki. Ile Twój kot ma lat?

Trzymam kciuki, by dało się utrzymać te zębiszcza jak najdłużej. :ok:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 21:56
przez Myszka.xww
No właśnie młody jeszcze, dopiero 6 lat. :(

Dzięki za kciuki ;)

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:01
przez zuza
A czy badania tak oprocz tego zrobione?
Mojej antybiotyk nie pomogl, ale ona ma klopot z nerkami i alergia.
Mam nadzieje, ze Twpjemu pomoze. Kot moze oczywiscie jesc rozdrobnione jedzenie i spokojnie z tym zyc, kiedy musi.

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:07
przez Myszka.xww
Zuza, miał robione, wyniki prawidłowe, poza białymi krwinkami. Dla pewności powtórzę za tydzień - dwa. Zęby najgorsze ma ze cztery. Z prawej strony. Lewa jako taka.

Powiedz mi jeszcze, co Sabince pomogło na te dziąsełka?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:22
przez zuza
Tak calkiem to jej nie pomoglo... jedzie na homeopatii. Stan zdecydowanie lepszy niz wyjsciowy, ale do idealu daleko... Niestety dziasla u kotow lecza sie dosc opornie. Ale skoro to sprawa zebow to jest szansa, ze antybiotyk pomoze. Czasem pomaga zastrzyk ze sterydow, ale tu juz samemu trzeba ocenic plusy i minusy...
Trzymam kciuki, zeby antybiotyk pomogl! :-)

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:28
przez Myszka.xww
Dzięki Zuza :D

A co to za homeopatia? Sama nie będę mu dawać, ale popytałabym weta, co on na to. Sterydów troszku się bojam :oops:

A czy spotkałaś się z próchnicą zębów?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:30
przez Anja
Myszka, z jakich misek je Twoj kot, plastikowych?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:37
przez Myszka.xww
Ma trzy plastikowe i całą szafkę szklanych. A to jakaś różnica??? Jaka?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:40
przez Anja
Myszka.xww pisze:Ma trzy plastikowe i całą szafkę szklanych. A to jakaś różnica??? Jaka?

Jest roznica, przynjamniej jezeli chodzi o nadzerki dziasel. Zmien wszystkie miski na porcelanowe, w plastiku osadzaja sie baktere, ktore trudno wymyc. W przypadku niektorych kotow zmiana misek miala wplyw na poprawe kocich dziasel.
Jenny swiadkiem, ona miala taka sytuacje. Poniewaz byla zmeczona, to zaofiarowalam sie napisac te informacje w je imieniu.

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:44
przez Myszka.xww
Anju, a szklane mogą być? Kituszowi daliśmy troszkę papu dzisiaj w szklanych. Może je w takim razie parzyć po użyciu?

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:49
przez Anja
Myszka.xww pisze:Anju, a szklane mogą być? Kituszowi daliśmy troszkę papu dzisiaj w szklanych. Może je w takim razie parzyć po użyciu?

Szklane sa dobre, nie musisz parzyc (choc mozna), wystarczy umyc plynem do mycia naczyn i oczywiscie dokladnie wyplukac.
Leczenie dziasel mozna wspomnagac rutinoscorbinem, rutina goi i lagodzi stany zapalne. Dawkowanie 1 tab/dz. do pyszczka, jak chcesz zapytaj weta. Brucowi i hruptakowi wyleczylismy dziasla rutonoscorbinem i mascia o nazwa Sachol.

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:53
przez Myszka.xww
Anju, jeśli nie szkodzi, to zaczynamy podawanie. Na sachol nie mam co liczyć. Rękę mi prędzej zeżre :?

A miski dla pewności będę na razie parzyć, póki się nie zagoi :wink:

Dziękuję :D


A co z żarciem? Wet na razie odradzał mokre papu - żeby nie powłaziło w kieszonki. Dobrze gadał? Bo w sumie nie mam co do niego wątpliwości, ale tak na chłopski rozum... :oops:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 22:57
przez Anja
Myszka.xww pisze:A co z żarciem? Wet na razie odradzał mokre papu - żeby nie powłaziło w kieszonki. Dobrze gadał? Bo w sumie nie mam co do niego wątpliwości, ale tak na chłopski rozum... :oops:

Wet, to podstawa naszej wiedzy, ale :roll: ... obserwuj sama. Z jednej strony jasne jest, ze mokre moze wlazic w kieszonki, ale z drugiej jak sa nadzerki dziasel to bola przy jedzeniu suchej karmy. HrupTak nie chciala suchej, ledwo ja tracala zebem, a mokra pape wcinala jak szalona.
Zrob tak, zeby kotu bylo najlepiej, zaufaj sobie :lol: . Wazne, zeby kot jadl, i zeby mu oszczedzic cierpien.

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 23:01
przez Myszka.xww
No chrupki to on raczej łykał zawsze, dostawał takie dość drobne :roll: Ech, sama już nie wiem, skołowana z lekka jestem :oops:

Na razie dostał gotowanego kurczaka z ryżem i markiewką. W stanie papki. Weszło mu szybko 8)