Strona 1 z 2

Nadziąślaki

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 18:05
przez Bonisławska Regina
Jestem w pełnej depresji. Mój czwarty kot - Leoś zachorował. Brzydko pachniało mu ostatnio z pyszczka i mięsko zbyt długo przegryzał. Poszłam do weta i - nowotwór dziąseł, na razie niezłośliwy, ale licho nie śpi. :placz: :placz: :placz: :placz:
Nauczona doświadczeniem poszłam do innego weta i .....to samo.
Teraz Leoś jest na antybiotykach i sterydach. Dziś trzeci dzień i jest poprawa. :cat3:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 18:06
przez drotka
kurce :cry:

trzymamy mocno zaciśnięte kciuki za Leosia - to jeden z moich ulubieńców :love:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 18:08
przez ani
Biedactwo :cry:
Trzymamy kciuki :ok:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 18:18
przez zuza
Tez trzymam. Jak to sie leczy? Tylko antybiotyki i sterydy?

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 8:27
przez Bonisławska Regina
Tak powiedzieli dwaj weci. Stwierdzili też, że jak na razie to nie zezłośliwiało i skutkuje zastosowane leczenie. Sama widzę niewielką poprawę. Już ma przyjemniejszy oddech, ale jest za to ospały, powolny.Oby zadziałało. :) :) :catmilk:

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 8:33
przez moni_citroni
Trzymam za koteczka !

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 8:54
przez Myszka.xww
Trzymam kciuki, coby choróbsko poszło sobie gdzieś bardzo daleko 8)

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 8:58
przez zuza
Sterydy niestety tak na kota moga dzialac, ze jest ospaly :-(

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 12:08
przez betix
Ospały na pewno po sterydach, te leki tak działają, ale najważniejsze żeby kotek wyzdrowiał czego mu bardzo życzę

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 12:24
przez Witch
Czy to na pewno nadziąślak? Czy byly robione badania histopatologiczne?

nadziąślaki

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 15:23
przez Bonisławska Regina
były, ale jeszcze nie ma wyniku. Najważniejsze, że na leczenie reaguje. Ma mniej zaczerwienione dziąsła i już jasno różowe wargi. Poza tym nie cuchnie mu z pyszczka. :D :D :D
Dziś przed wetem ukrył się w szafie. Cały czas mówił mi" nie lubię wetów, nie lubię wetów, chcę na rączki". :strach: :cat3:

PostNapisane: Wto wrz 23, 2003 16:25
przez Bonisławska Regina
Leczenie pomogło na tyle :) , że we czwartek będzie miał zdejmowany kamień i koagulowane dziąsła :o . Nie ma już z dziąseł firanek, wszystko ładnie wchłonęło się, pozostał jeszcze malinowy kolor w połowie dziąseł. :oops: Wygląda to trochę tak jak ta ikonka.

PostNapisane: Wto wrz 23, 2003 17:07
przez drotka
Bonisławska Regina pisze:Leczenie pomogło na tyle :) , że we czwartek będzie miał zdejmowany kamień i koagulowane dziąsła :o . Nie ma już z dziąseł firanek, wszystko ładnie wchłonęło się, pozostał jeszcze malinowy kolor w połowie dziąseł. :oops: Wygląda to trochę tak jak ta ikonka.


czy to oznacza, że wszystko idzie ku dobremu i usuwanie ząbków nie będzie konieczne :?: :D

PostNapisane: Śro wrz 24, 2003 15:31
przez Bonisławska Regina
Dziś ostatni zastrzyk, jutro zdejmowanie kamienia i koagulacja dziąseł. Potem antybiotyk o przedłużonym działaniu, bo rana w pyszczku i powolne wychodzenie ze sterydów. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Kot jest duuuuży, silny. :D :D :lol:

PostNapisane: Czw wrz 25, 2003 12:15
przez Bonisławska Regina
Leoś już po zabiegu i na chodzie, ale wieści nie najciekawsze. Okazało się, że ma odkryte niektóre korzenie ząbków i w przyszłości bliżej nieokreślonej trzeba będzie ząbki usunąć. Niestety prawdopodobnie odziedziczył to po swojej mamie, której 2 lata temu musiałam usunąć prawie wszystkie zęby. Teraz Leoś cierpi, bo ma rozszerzone źrenice, zaraz podam mu czopek przeciwbólowy. Najważniejsze, że jest już po...