Dziś imieniny obchodzi Tygrys

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 18, 2002 14:20

powinnam mu zrobic zdjecie dzis rano jak wisiał na firance, ale takie zdjecia pod swiatło nie wychodza zbyt dobrze. Koniecznie musze kupic aparat cyfrowy.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon lut 18, 2002 14:27

Nie martw się, może Tygrys wespnie się jeszcze raz na firankę po zmroku... :wink:

Hana

 
Posty: 10126
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon lut 18, 2002 14:31

Wiesz, Iwona, już dawno zbieram się napisać Ci jak podobne w zachowaniu są Tygrys i moja najmłodsza Raja. Widocznie ta nieufność kotów po przejściach pozostaje na długo. Raja jest jedyną kotką, która przy moim szybszym ruchu ucieka i tylko łypie oczkami z jakiegoś kąta. Często jest mi przykro, że uratowałam jej życie, mieszka u mnie już kilka miesięcy, a bywa, że traktuje mnie jak podwórzowy dzikus przypadkowego przechodnia :cry:
Ale nauczyłam się zwalniać kroku zbliżając się do niej, długo czule przemawiać. Tylko gdy siedzę lub leżę, sama przychodzi na kolana i się mości z mruczeniem. Wystarczy jednak jeden szybszy ruch, nie budzący emocji u reszty, i Raja znów się dematerializuje.
I jeszcze jedno. Raja została za wcześnie bez matki i pozostał jej odruch ssania ("cyckania" :wink: ). Często ssie mój palec lub poduszeczkę własnej łapki.
Gata i Osiem Cudów Świata
Obrazek

Gata

 
Posty: 3441
Od: Wto lut 05, 2002 9:14

Post » Pon lut 18, 2002 14:42

Coś w tym jest... Felinia mieszka w domu już prawie dwa i pół roku, przyszła tu z własnego wyboru i rozwinęła pięknie cechy pieszczocha, gości też chętnie pozna, ale nadal jest szczególnie wyczulona na gwałtowne poruszenia, nie lubi być gdziekolwiek zaskakiwana. Odruchowo wtedy zmyka i chociaż zaraz przystaje, bo nic się nie dzieje, ale widać, że piwniczne odruchy ciągle się czasem odzywają...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 18, 2002 15:59

widocznie ten rodzaj tak ma

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon lut 18, 2002 16:05

Tak, tak, mój Ząbiś też ma takie odruchy. Boi się dużych przedmiotów, gwałtownych ruchów, nagłego hałasu itp. Raz spał sobie na swojej poduszeczce na parapecie, a ja podeszłam, bo chciałam go pogłaskać. On się nagle obudził, bardzo się przestraszył, podskoczył, zjeżył się, sama się go przestraszyłam. Na szczęście zaraz go wygłaskałam i się uspokoił.

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 18, 2002 19:27

Falka taka teraz jest :( Tak jej się zrobiło po zaginięciu - z ludzmi raczej szybko się oswaja (na - tak po dwóch godzinach, to nawet czasem sama przyjdzie do gościa i zaczepia), ale boi się nagłych, głośnych dźwięków. Czasem przestraszy się zupełnie niewiadomo czego.
Ostatnio zostawiła mi na brzuchu trzy szramy. Spała sobie u mnie na kolanach i przyszedł Saszka, który uwalił się na magnetofon stojący pod stolikiem. Magnetofon przesunął się i skrzypnął a Falka się tak przeraziła, że z całych sił odepchnęła się ode mnie i zwiała.

Falka

 
Posty: 32599
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon lut 18, 2002 20:15

Niemniej... sądząc po Maszkulcu to starcza z sześć, siedem lat, aby takie strachy w większości przeszły...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 19, 2002 10:41

dzis cos przed praca załatawiałam i nie wiem czemy wydawało mi sie, że bede mogła dłużej pospac. O swieta naiwnosci. Juz od piatej zaczeły sie kocie porzadki. Kostium zawieeszony wczoraj wieczorem na wieszaku na gałce od szafy, został przez koty zdjety z wieszaków i marynarka pod kanapę a spódnica zwinieta w kłebek i wciscieta za szafę. dobrze, że choc biała bluzke oszczedziły.
Tygrys wskoczył mi na głowie, a ze zle wymierzył zeby nie zleciec wbil sie pazurkiem w skóre, dobrze, ze nie twarzy.
Jak wstałam przywitały mnie niewinne spojrzenia i marsz z wyciagnietymi ogonkami do kuchni. Jeść!!!!

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Wto lut 19, 2002 10:47

Kochane stworzenia :!: :!: :!:
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lut 19, 2002 10:54

Hej, dziewczyny! A ja dziś się rozczuliłam prawie do łez i zrozumiałam, czemu moja Wąsata tak bardzo boi się dzieci. Szef przyniósł fotkę córki i syna - jedno gniotło Marunię, taką malusieńką (teraz ałaby się wygnieść, Wąsata jedna), drugie mięło jej siostrzyczkę, czarną. A moja kota - co tu dużo mówić - traktuje Młodego z poważną rezerwą. Zdjęcie nie mówi wszystkiego - szef opowiadał dziś, jak jego córcia łapie kotę za przednie łapki i robi jej karuzelę... :twisted: :cry: :twisted: muszę pogadać z TŻ-tem, czy przypadkiem nie zechce drugego kota w domu...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto lut 19, 2002 11:05

I co ten szef dumny byl ze tak dzieci koty męczą :twisted: :evil:. No u mnie to nie przechodzi bo wiedza ze kara bedzie za glupawe zachowanie.
A odda kota w razie czego :?:
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 19, 2002 11:12

Iwona - widać, że koty bardzo Cię lubią i chciały dłużej zatrzymać Ciebie dziś w domu. Przecież z punktu widzenia kotów nasze codzienne wychodzenie do pracy (i do tego w wyprasowanych ubraniach) jest co najmniej dziwaczne... Ja ostatnio tłumaczę się przed Kitką, że idę do pracy, żeby na jej myszki zarabiać. :wink:

Padme - (niektóre) dzieci-horrorki :-( Może szepnij z troską w głosie szefowi, że czytałaś, że jak dziecko za młodu pastwi się nad kotem, to potem oddaje starego ojca do domu starców.

Hana

 
Posty: 10126
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto lut 19, 2002 11:57

Nie, no bo przecież to dziecię takie genialne!!! Koty chyba by nie oddał - na razie, ale czuję, że zacznę pracować nad tym. Na razie twierdzi, że to kocie sprawia przyjemność... On tego w ogóle nie uważa za znęcanie się. Dziwni ci ludzie. Koleżanka też kotę chciała na gwałt, już jej się odwidziało... złote rybki teraz na tapecie... i myszoskoczek. Ohyda. Nie, żebym miała coś przeciwko biednym zwierzątkom, co to u głupiej się męczą, ale drżę na myśl, co by było, gdybym tę kotę zdążyła załatwić... :evil: :twisted: :evil:

Iwonko, dziwnie rozumiem Twoje koty. Przecież wyprasowany kostium to takie pole do zabawy! Ja najczęściej wyciągam Marę z rękawów i nogawek - ostatnio czarne spodnie trzymam w lazience, żeby nie oblazły, bo dziewczę się wyfutrza na wiosnę. Za to regularnie wszystkie buty pelne sa jej piłeczek. Z drugiej strony - gratuluję hartu ducha. Mnie po południu stać co najwyżej na pomalowanie sobie paznokci, a żelazka w ręku nie miałam od... :oops: Rano wstaję i macam: co namacam, to wkładam, po konsultacji z termometrem. :lol:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto lut 19, 2002 12:41

A mi kochana dziewczynka /jak miala rujke/ obsikala cala sukienke,wkladam rano-mokra.....
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 500 gości