» Pon lut 18, 2002 14:07
Tygrys został w piatek zaszczepiony. Bez problemow został zapakowany do koszyka, ale w samochodzie zaczęły sie wołania, wrzaski, koapnie w dno koszyka i proby rozwalenia w kawałki.
U wetki, wyciągniety z kosza za kark ucichł. Zbadany na wisząco i zaszczepiony na wiszaco.
Przy okazji szczepienia dowiedzielismy sie, że tydzien wczesniej wetka zaadoptowala siostre Tygryska, tez buraske pregowaną. Chyba juz ostatnia z miotu. Nazywa sie Maja. Maja ma za soba tragiczne przezycia, jacyś pijacy rzucali nia jak piłką. Wetka zagroziła im, że jak sie dowie, że dręczą koty, to ich upije, wykastruje i podpali.
A Tygrys po porocie do domu zjadł kolacyjkę, wyciągnął się na kanapie i łaskawie pozowlił sie podrapać po łepetynce.