Strona 1 z 3

Warszawa Jasnodworska -Stado kotów.Ciężarna na Powązkowskiej

PostNapisane: Śro mar 25, 2009 23:08
przez mamuśka
Mam problem. U mnie na podwórku jest stado kotów.
Są dokarmiane przez dwie karmicielki.
Ale problem polega na tym, że stado się rozmnaża...
Teraz kotów jest ok 20. Może ze 3 wykastrowane.
Karmicielki są oporne - ale ten temat dokładniej zna Agalenora.

Najważniejsza jest dla mnie kotka z powązkowskiej - jako jedna się uchowała i na 99% jest w ciąży...
Nie może znów urodzić :roll:

Moje pytanie brzmi:
Czy są osoby które mogłyby się tym zająć?
Mogę pomóc tylko w łapaniu i przechowaniu kotek.
Bardzo proszę o pomoc.

PostNapisane: Czw mar 26, 2009 9:04
przez dorcia44
podrzuce ,szkoda by było aby znów stado się powiększyło :cry:

PostNapisane: Czw mar 26, 2009 10:15
przez Agalenora
No tak, pamiętam te panie :(
:( :(
Nie wiem, czy to ogarniemy. :(

mamuśka, czy dałabyś radę z nimi porozmawiać?

Oczywiście mogę pomóc łapać...

PostNapisane: Czw mar 26, 2009 10:32
przez mamuśka
Tak, mogę spróbować z nimi porozmawiać.
Tak nie może być, ostatnio widziałam jakieś podrostki i maluchy... Chude niemiłosiernie...

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 10:21
przez Agalenora
Mam dwa talony, do wykorzystania do wtorku - mogłabym łapać w poniedziałek np. wieczorem lub po południu...

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 10:46
przez mamuśka
Dla mnie najważniejsza jest teraz kotka z powązkowskiej bo znów w ciąży .. No i można by rozstawić klatkę na którąś z kotek ze stada...
Karmienie o 18-19 bodajże... tyle że ja wtedy w szkole jestem ... :roll:

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 12:15
przez Agalenora
A dzisiaj? czy mogłabyś dziś porozmawiac z tymi paniami? Mieszkasz w okolicy. Powiedz, że jest możliwość, myślę, że te panie pamiętają mnie jeszcze. Przygotuj teren. :wink:


czy to znaczy, ze znow miałabym zrobic wszystko :roll: :wink:
rozmawiać z karmicielkami, załatwić miejsca, talony, złapać, przewieźć.

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 12:28
przez mamuśka
Postaram się złapać karmicielki dziś wieczorem ..

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 12:32
przez Satoru
Agalenora pisze:A dzisiaj? czy mogłabyś dziś porozmawiac z tymi paniami? Mieszkasz w okolicy. Powiedz, że jest możliwość, myślę, że te panie pamiętają mnie jeszcze. Przygotuj teren. :wink:


czy to znaczy, ze znow miałabym zrobic wszystko :roll: :wink:
rozmawiać z karmicielkami, załatwić miejsca, talony, złapać, przewieźć.


Pomogę Ci łapać, wozić też mogę, z tym że komunikacją miejską, ale to przeciez zaden problem.

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 12:52
przez Agalenora
mamuśka pisze:Postaram się złapać karmicielki dziś wieczorem ..


O super :) Postaraj sie zdobyć ich namiary telefoniczne i zapytać, czy byłaby szansa jutro łapać (przed karmieniem). Ja mogłabym jutro podjechać z klatką łapką (też wieczorem lub poźnym popołudniem), ale chciałabym, żeby panie były przygotowane na taką ewentualność.

Działać trzeba szybko

O ciężarnej kotce ze smietnika za sklepem wiem, również od p. Krysi.

Jest trudnołapna jak licho, bo mamuśka z karmicielką już raz wypuściły ja z klatki... :roll: :roll:

poza tym, wiele osób dokarmia koty za sklepem Maciek, o różnych porach

Satoru, największy problem to jakoś przekonać te panie. Wożenie mnie nie przeraża, łapanie też.

Ja mam chwilowo dość uzerania sie z ludzmi (po akcji na cmentarzu) Mogę przyjechać, złapać itp. ale do negocjacji potrzebuję pomocy... No i czas mam ograniczony w tym tygodniu (praca)

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 13:49
przez Satoru
ja niestety tez nie jestem zbyt dobra w negocjacjach - bardzo latwo mnie irytuwac, zwlaszcza ludzkiej glupocie i ograniczeniu. Moze w tytule wpisac ze potrzebna osoba do pomocy w negocjacjach??

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 14:30
przez mamuśka
Wyjdę między 18-19 do karmicielek - może będą... Postaram się z nimi porozmawiać...
Ja niestety jestem uwiązana przez dziecko, więc mogę pomagac tylo w rozmowach i łapaniu ... I to też do 15 i po 21 ... :roll:

PostNapisane: Nie mar 29, 2009 15:53
przez Satoru
podniosę, ważna sprawa

PostNapisane: Pon mar 30, 2009 7:53
przez Agalenora
Zabrałam wczoraj TŻa na romantyczny spacer :wink: (na wszelki wypadek wzięliśmy klatkę łapkę), umowiliśmy się z panią Krysią (karmcielką mieszkającą w ok. sklepu Maciek) i w takiej obstawie udałam się na negocjacje z paniami z Jasnodworskiej.
Spotkałam mniej toksyczną karmicielkę (na szczęście!) i przeprowadziłam z nią rozmowę (wspierała mnie pani Krysia). Panie nadal uważają, że wystarczy wykastrować kocury a kotki - niekoniecznie. :(

Kotów jest faktycznie dużo. Widziałam kilkanaście dorosłych.
Są trzy kotki wykastrowane (dwie łapałam 2 lata temu), i podobno większość kocurów również jest po kastracji.

Na pewno jest jedna kotka w wysokiej ciąży, nie wiem, czy panie pozwolą mi ją złapać.

Widziałyśmy kotkę spod sklepu, nie ma zbyt dużego brzucha. Pani Krysia podejrzewa, ze mogla juz urodzić. :( Nie było szansy ich złapać, były nakarmione. Koty śmietnikowe są dokarmiane przez wiele osob, niezależnie.

Miło było spotkać kotki wykastrowane dwa lata temu - Kasię, Czaszkę i Kulawkę - są okrąglutkie i puchate.

To co, czy jest ktoś chętny aby mi potowarzyszyć dziś wieczorem?

Bedę łapać dwie kotki. Mam nadzieję, że się uda.


mamuśka, panie karmią codziennie o 18.45.
:wink:

PostNapisane: Pon mar 30, 2009 7:58
przez MartaWawa
Aga o ktorej? :)