Strona 1 z 1

Pomocy!

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 11:10
przez Bonisławska Regina
Są dwa kotki a właściwie dwie koteczki- siostrzyczki, znalezione na Ursynowie. Mają około 6 miesięcy. Jedna z nich ma duże kłopoty z okiem, podejrzewam, że uszkodzone przez ptaka. Zdrowa siostrzyczka opiekuje się biednym chorym nieszczęściem. Są w tej chwili w lecznicy na Kulczyńskiego, ale lecznica ma problemy w sfinansowaniu leczenia. Pomóżcie nie tylko finansowo, ale w szukaniu dla nich domu lub domów, bo inaczej powrócą tam, gdzie zostały znalezione. Zimy nie przetrwają. Ja nie mogę wziąć, bo jestem zakocona po uszy. 5 kotów mój TZ znosi ze stoickim spokojem, ale na nic więcej nie da się już namówić. Pozdrawiam . :catmilk: :catmilk: :aniolek: :aniolek:

Re: Pomocy!

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 11:46
przez Nelly
Bonisławska Regina pisze:Są dwa kotki a właściwie dwie koteczki- siostrzyczki, znalezione na Ursynowie. Mają około 6 miesięcy. Jedna z nich ma duże kłopoty z okiem, podejrzewam, że uszkodzone przez ptaka. Zdrowa siostrzyczka opiekuje się biednym chorym nieszczęściem. Są w tej chwili w lecznicy na Kulczyńskiego, ale lecznica ma problemy w sfinansowaniu leczenia. Pomóżcie nie tylko finansowo, ale w szukaniu dla nich domu lub domów, bo inaczej powrócą tam, gdzie zostały znalezione. Zimy nie przetrwają. Ja nie mogę wziąć, bo jestem zakocona po uszy. 5 kotów mój TZ znosi ze stoickim spokojem, ale na nic więcej nie da się już namówić. Pozdrawiam . :catmilk: :catmilk: :aniolek: :aniolek:


Regino, takie apele brzmią bardzo dramatycznie - bo są dramatyczne.
Ale co Ci odpisać? Ten kto zajmuje się pomocą bezdomnym kociakom ma już ich nadmiar w domu jak zapewne widzisz.
Nie bardzo rozumiem słowa, "pomórzcie nie tylko finansowo ale i szukajac im domów". To znaczy, że finansowo ktoś ci pomaga?
Czy z góry dziękujesz za finansową pomoc która nadzejdzie od forum.
Jeżeli ktoś będzie mi finansował leczenie kociaków i znajdzie dla nich dom, to bardzo chętnie będę przygarniała wszystkie potrzebujące tego.
Niestety osobiście stać mnie było tylko na przygarnięcie jednej potrzebującej kotki.

pomóżcie

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 10:21
przez Bonisławska Regina
Nelly, nie chodzi o pomoc finansową dla kogoś lecz na leczenie tej koteczki z uszkodzonym okiem. Kotka jest w lecznicy i to do lecznicy należałoby wpłacić jakąś sumę. Wszyscy okoliczni zakoceni zebrali niewystarczające środki na leczenie.Wiesz Nelly jak to jest kiedy człowiek jest zdesperowany. Chwyta się każdego pomysłu jaki mu wpadnie do głowy. :cry: :cry:
Dziś po południu dzwonię do lecznicy i będę wiedziała co robić dalej. Apel o wzięcie kotek jest aktualny.
Sądzę, że ja w sprawie kotów i psów na Ursynowie dużo zrobiłam. Zostało wysterylizowanych i wykastrowanych w sumie 500 zwierząt na koszt gminy. Chyba to niemało. Zostały otwarte dwa przytuliska, by zwierzęta nie trafiały na Paluch.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam Nelly. :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 10:43
przez Nelly
Sorry Regina, no...miałam zły dzień.
Och, wiem, że to mnie nie tłumaczy, ale, tyle tego nieszczęścia wokól, nie wiadomo komu najpierw pomagać, jak pomagać itd.
Jednemu się pomoże, są już dwa następne... :( A czasami tak się trafi, jak ja na twój post w złym momencie - no nie wiem co pisać. Nieprzyjemnie mi, ale poza tym źle też trochę zrozumiałam to co pisałaś.
Podziwiam za działalnośc o której piszesz i życzę spotkania wielu pomocnych osób.
:flowerkitty:

***

PostNapisane: Pt wrz 19, 2003 17:48
przez Bonisławska Regina
Nelly, nie odebrałam tego tak źle, wiem, że w desperacji człowiek może się nie wypowiedzieć jakby naprawdę chciał. Ja też jestem nie bez winy i przepraszam. Teraz coś miłego! :D :catmilk: :ok: Jest dom na razie dla jednej kociny. Łaziłam pół dnia, ale udało się. Może uda się i z drugą, ale trzeba ją wyleczyć, bo przed chwilą zakocona nie ma kasy. Mam nadzieję, że na to też jakoś poradzę.

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 0:34
przez Nelly
To dobre wieści :D Trzymam :ok: za koteczki.
Swoją drogą, skąd by bierzecie tych chętnych? Naprawdę zawsze mnie to zastanawia i podziwiam.

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 1:14
przez ARKA
Regino, ja nie bardzo rozumiem. Czy to znaczy,ze gmina urysnow juz nie realizuje programu opieki nad bezdomnymi zwierzetami, nie pokrywa kosztow leczenia bezdomnych zwierzat?

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 8:23
przez Bonisławska Regina
Gdy była gmina to środki były. Teraz jest to na wyczerpaniu. Jest tak mało pieniędzy, że nie wiadomo czy wystarczy do końca roku. Co będzie od stycznia nie wiadomo. Może należało by zacząć bombardować petycjami Kaczyńskiego? Przecież nie tak dawno apelował do mieszkańców o ochronę zwierząt, pokazywał się z psem. Co wy na to? :?: :idea: :!:

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 15:31
przez Bonisławska Regina
Jestem cały czas w kontakcie z pełnomocnikiem ds. bezpieczeństwa w "mieście", który tam przeszedł z Ursynowa. Jest to lekarz weterynarii i obrona zwierząt jest jego priorytetem. Znam go. Będziemy razem sterali się o większe niż w projekcie środki na ten cel dla dzielnic. Wiem z jakich źródeł idą na ochronę bezpańskich zwierząt środki i jak do tej pory jest to w porządku. myślę, że to był tylko incydent, ale pojadę tam w najbliższym czasie by stan faktyczny stwierdzić.

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 15:34
przez Bonisławska Regina
Zapomniałam dodać, że na tym etapie konstruowania budżetu nie trzeba jeszcze wskazywać źródła pokrycia wydatku. Poza tym jest dużo środków, które nie są uwzględnione w żadnym z budżetów. Są one w gestii "najwyższego". Dlatego też pisałam o jakiejś akcji, by wspomóc p. Boutha.
Pozdrawiam.

PostNapisane: Sob wrz 20, 2003 15:42
przez zuza
Mieszkam na Ursynowie. Jak moge go wspomoc w staraniach?