Strona 1 z 3

Które karmy są najlepsze?

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 23:56
przez Luck
...Hill's , Iams , Nutra , Royal Canin ... Ewentualne odpowiedzi proszę zaopatrzyc w rozsadna argumentacje

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:06
przez ani
Witaj :twisted:

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:08
przez Kasia D.
Po pierwsze: dzień dobry,
a po drugie: dobór karm jest tendencyjny :twisted:

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:17
przez Luck
Mimo wszystko pytanie jest zawerzone tylko do tych karm

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:22
przez Anja
Nie moge zaglosowac, mam dwa koty na diecie weterynaryjnej (jeden Hill'sa, drugi Walthama) a trzeci to alergik moze jesc tylko Nutre. Ciekawe co powinnam zaznaczyc? :roll:
Powiem tak: najlepsze karmy to te, ktore moge jesc moje koty i ktore im smakuja, oprocz takiego badziewia jak Whiskas, czy Kitekat, itp. ktorego nie kupuje...

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:25
przez Kasia D.
Moja odpowiedź brzmi : ANF.
To napisała KasiaD. regionalny dystrybutor ANF i Trovet oraz Animondy na wschodnią Polskę.
Howgh!

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:26
przez Luck
Dlaczego Whiskas (ktory jest podobno oparty na recepturze WALTHAMA) i kitikat sa niedobre?!?

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:27
przez Kasia D.
Zapytaj weterynarzy, którzy sekcjonowali koty żywione tymi karmami.

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:29
przez Anja
Luck pisze:Dlaczego Whiskas (ktory jest podobno oparty na recepturze WALTHAMA) i kitikat sa niedobre?!?

Mam nadzieje, ze odpowiedz na to pytanie znajdziesz w tym watku, ten temat byl juz poruszany na Forum dawno temu. Zachecam do lektury :-)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=579&start=0

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 0:29
przez Luck
mmm...a jakies konkrety? plz

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 1:02
przez lidiya
jezu... juz nikt nie karmi Purina???

Jakbym miala mojej 6 kupowac royal canin sama musialabym jesc chleb z woda.... :(

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 1:39
przez vitez
Mimo ze dobor tendencyjny i zawezony to oddam glos na aktualna karme moich panienek - Trovet ... :roll: (z Sugar sie beczka zrobila, idzie na diete).

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 9:13
przez Anka
Ja NIE CHCE zyc w ciaglym poczuciu winy. A z tego co tu czytam, wynika, ze powinnam. Przygarnelam 5 zwierzakow (2 psy i 3 koty) - wszystkie z najrozniejszych bied. Mialam prace, i chociaz nigdy nie nalezalam do wysoko zarabiajacych, to na normalna opieke nad stadkiem starczalo. Wydawalo sie ze mam szanse spokojnie przepracowac do wczesniejszej emerytury, a potem, poniewaz sil mi jeszcze nie brak, to cos dorobie - i bedzie nadal dobrze.Koty byly dluzszy czas byly karmione royalkiem - i sluzylo im. A 2 miesiace temu nagle prace stracilam - pada firma gdzie pracowalam. Mam zasilek, cos tam prywatnie dorabiam nie wstydzac sie zadnej pracy (np. sprzatam), mama staruszka z ktora mieszkam ma rente po ojcu. Na zycie starczy. Ale ludzko-zwierzece poglowie u mnie wynosi sztuk siedem, z czego trzy wymagaja stalego, intensywnego leczenia (mama z racji wieku, suczka Muffinka z racji tych samych oraz astmatyczka Okruszka. Lecze). Na szczescie u weta jestem stala klientka i nie bierze duzo, leki w miare tanie, leki mamy baaardzo drogie... No i trzeba jeszcze karmic. I tu czytam, i to nie w jednym watku, ze tylko karmy z gornej polki, ze tylko te najlepsze... ja rozumiem... ale co lepiej - karmic tansza karma i dac dom oraz leczenie, czy moze wyrzucic???? - bez sensu. Ktos powie - trzeba przygarniajac pomyslec - jasne. Ale nie da sie przewidziec calej przyszlosci. A szczegolnie w tych czasach. Tak naprawde to chyba kazdemu takie rzeczy groza - utrata pracy, niewyplacalnosc firmy itd. To co - moze nikt nie powinien wogole zwierzat przygarniac?
Przepraszam, za duzo emocji, ale... ja i tak glowkuje wciaz zeby bylo dobrze, i nie czuje sie winna ze mnie taka sytuacja dotknela. Zreszta - wcale nie najgorsza. Chodzi tylko o to karmienie. Daje im sucha odklaczajaca purina - w sklepiku nie tak daleko znalazlam najtansza - po 12 zl. I daje im troche puszek whiskasa - przyznaje sie. A co mam dawac? Probowalam animonde w podobnej cenie - nie chcialy. Niemieckiego felixa chetnie - ale wtedy to chyba w drugiej czesci miesiaca musialy wcale nie jesc.
Ech, trudne to wszystko. Przepraszam, tak mi sie zebralo. Daje sobie rade, wcale nie najgorzej, ale .... no wlasnie... wychodzi na to ze powinnam czuc sie winna - nie chce :( :( :( :(

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 9:32
przez Eury
Nie rozumie dlaczego masz sie czuć winna.
Wydaje mi się że wielu z nas, a właściwe wszyscy tu bytujący, robia dla swoich kotuchów wszystko na co ich stać. Ja w tej chwili moge pozwolić sobie na to aby maje stadko karmić Royal Canin, gdy zmieni mi się stuacja materialna - no cóż, będę się tym wtedy martwiła...
Mam nadzieję że poradzę sobie tak dobrze jak Ty - porcja whiskasa doprawiona garścią miłości :D

Wielkie głaski dla Twioch pieszczoszków.

PostNapisane: Czw wrz 18, 2003 9:33
przez lidiya
nie no lepiej przygarnac!!! to logiczne.
Ja caly czas kombinuej ajkby tu najtaniej mojego poglowie ;P zywic. Na karmie nie da sie oszczedzic albo kupisz gowno ktore wcale i tak malo nie kosztuje, albo drozyzne i sama padniesz z glodu , no chyba ze z pieniedzmi nie ma problemu. Tylko nie wiem wtedy do czego zaliczyc ta Purine.... :roll: do drozyzny w sumie nie ( u mnie 12 zl kilogram).....

Jedno wiem na pewno!
Puszek w ogole nie oplaca MI sie kupowac.
Na 6 kotow potrzebowalabym na jeden posilek 2 puszki - whiskas kosztuje ok 4 zl, czyli juz mam ok 8 zl + po jednej puszce dla psow ( ok 3 zl puszka) to razem jest ok 14 zloty dziennie na jeden posilek.... :?

Daje wiec moim zarcie domowe- gotuje albo surowe. Najlepiej z ryzem zeby bylo wiecej.