Strona 1 z 32

Nusia ['], 8letnia tri bidunia-rak złośliwy :(((

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 17:02
przez anita5
Postanowiłam założyć Nusi wątek. Wiem, że to mój kolejny wątek typu 'smętny', ale niestety ostatnio takie właśnie bidusie tymczasy mi się trafiają... :?

Nusia ma 8 lat, jest smutną, zrezygnowaną, śliczną trikolorką. U mnie jest od poniedziałku.
A doszło do tego tak:

Była pod "opieką" osoby, u ktorej są koty z tego wątku:

viewtopic.php?t=89190

Pani ta, ciężko chora, która ma świadomość, że w każdej chwili może się stać najgorsze, chciała, aby pomóc jej znaleźć kotom nowe domy. Chciała, ale już nie chce. :? Udało się zabrać Szilę i Gusię, już szczęśliwe w nowych domach, co do reszty, na razie trwają usilne starania, aby można im było pomóc.
Drążąc ten temat dowiedziałam się, że pani ta przetrzymuje w jakiejś nieogrzewanej komórce kotkę z podejrzeniem nowotworu, której zrobiło się "coś" na nosie.
Nie moglam przestać o tej kotce myśleć...
Udało się ją zabrać, być może dlatego, że pani nie była w stanie nic dla tej kotki zrobić, żadnych badań ani wizyt u lekarza nie potrafiła jej zapewnić. Tak więc pozbyła się "kłopotu" (i całe szczęście). Kotka dostawała antybiotyk i miała ten nosek smarowany jakąś maścią, po której było jeszcze gorzej.

Kiedy wzięliśmy Nusię, to na nosku wyglądało jak dziura, wokół której skóra była opuchnięta. Nusia nie chciała jeść, leżała przerażona z głową pod poduszką, strasznie biedna... :cry: Nie robiłam jej wtedy zdjęć, bo nie chciałam jej dodatkowo stresować.

Zaraz we wtorek zawieźliśmy ją do kliniki do Bielska, gdzie pobrano jej wycinki z tej rany w nosku do badania histopatologicznego i na grzybicę, oraz krew na morfologię i biochemię. Oczyszczono jej też tą"dziurę". Wczoraj ją odbieraliśmy i wet powiedział, że źle to wygląda, bo nosek najpierw wyglądał bardzo dobrze po tym czyszczeniu, ale znowu zaczęło to puchnąć. Jednak bez wyników badań można tylko gdybać, a wyniki będą we wtorek lub środę (czekanie na histo trwa 5 dni roboczych).

Nusia miała założony kołnierz, który jej wczoraj wieczorem zdjęliśmy, bo przewracała nim miseczkę z wodą. Ona w ogóle nie majstruje przy tym nosku, tylko leży, taka smutna...

Wygląda tak:

Obrazek Widać niteczki szwów na nosku... :cry:

Obrazek

W poniedziałek jedziemy na zastrzyk antybiotyku i kontrolę noska.

Proszę o forumowe kciuki dla niej, bo ich potrzebuje, bardzo.
Ja chcę walczyć o nią, ta kotka zasłużyła na swój dobry dom. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
--------------------------------------------------------------------------------------

Nic nie jest dobrze... :cry:
DIAGNOZA PO BADANIACH HISTOPATOLOGICZNYCH: rak złośliwy komórek nabłonkowych z powierzchniowymi owrzodzeniami i kruszywem łojowo-komórkowym. :cry: :cry: :cry:
Kotka zostaje u nas. Nie mam pojęcia, ile czasu jej zostało.


Odeszła 9 października 2009 roku.
Dzielna, kochana koteńka... :cry:

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 17:26
przez anita5
Bazarek dla Nusi:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4208648#4208648

Zapraszam! Torebka z kotem i puszka z kotami, piękne!

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 17:30
przez ewaw
Kciuki za kiciunie!!!

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 17:39
przez Dorota
Kciuki!

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 18:08
przez anita5
Dziękuję.
Przed chwilą zaczęła się tulić do mojej ręki, dała boczek do głaskania, zaczęła mruczeć! Tak się bardzo wzruszyłam, bardzo...
Ona ma jakiś problem z oddychaniem, tak jakby miala zatkane coś...

Apetyt bardzo, bardzo kiepski.
Specjalnie jej kupiłam a/d w puszce, nawet nie ruszy... :cry:

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 19:03
przez Liwia_

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 19:06
przez Anuk
Biedulinka :(
Tak dobrze, że znalazł się ktoś, kto chce o nią zawalczyć! :aniolek:
Oby się udało!

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 19:25
przez kropkaXL
Biedna,nieszcześliwa koteńka,a może jej ciężko oddychac ,bo ma skrzep krwi po zabiegu?

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 19:42
przez amyszka
:( :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 20:29
przez ninasto
biedna,musi coś zjeść. ugotuj jej odrobinę fileta z kurczaka i drobno posiekaj. trzymam kciuki za kiciunię.

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 22:18
przez anita5
kropkaXL pisze:Biedna,nieszcześliwa koteńka,a może jej ciężko oddychac ,bo ma skrzep krwi po zabiegu?


Mam nadzieję, że nie. Weci skontrolują to w poniedziałek.

Teraz ułożyła się wygodnie, i, po sesji głaskania, będzie spać. W kuwecie było siusiu!

Zjadła trochę suchego. :)

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 22:18
przez Anuk
A może convalescence?
Ten w proszku? Często chore koty chętnie go jedzą, wchłania się bardzo dobrze z przewodu pokarmowego, ma mnóstwo odżywczych składników: już niejedną biedkę na nogi postawił...

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 22:24
przez anita5
Conv w miseczce, zero zainteresowania.
Tylko suche znika, w niewielkich ilościach.

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 22:27
przez nika28
Kciuki za kicię :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie mar 22, 2009 9:40
przez anita5
Dziękuję za kciuki.
Nosek dziś ładny, bez opuchlizny. :D