Strona 1 z 54

Fibi - kruczoczarna kotka w nowym domu

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 16:53
przez velvet
Fibi - ok. 2 lat, czarna drobniutka kotka z charakterem
przyniesiona do uśpienia, powód - alergia (nie komentujcie proszę bo alergia była i jest i to dosyć poważna, a to że za wiele nie zrobiono by kotu znaleźć dom to już insza innośc...)

Fibi mieszka w klatce w lecznicy, już parę tygodni, nie może tam mieszkać całe życie, jeśli nie dana jej będzie szansa trafi na wieś, do gospodarstwa, gdzie raczej większej uwagi na nią zwracać nie będą...

zakładam jej wątek, bo zapadła mi szczególnie w sercu...
na pierwszy rzut oka - syczy, prycha, i drze się w niebogłosy
wygląda na dzikiego kota
wetka sie jej chyba nadal boi
ja też się bałam na początku, ale w końcu sie odważyłam, włozyłam rękę, wyciągnęłam...
kicia kochana, spragniona pieszczot, głaskania, przytulania, i ruchu
jak otwieram klatkę pierwsze co to barankuje moją twarz, łasi się i wchodzi na ramię
bardzo chce żeby ją puścić, żeby mogła pobiegać

pisze że jest wyzwaniem, bo czasami nie wiadomo co może zrobić...
strasznie głośno krzyczy jakby ją conajmniej obdzierano ze skóry, a w gruncie rzeczy nic się jej nie dzieje
to na pewno przez otoczenie, przez klatkę - kicia jest sfrustrowana
gdy się ją wkłada z powrotem do klatki to jest naprawdę wrzask przeokrutny, ale nie drapie nie gryzie, przynajmniej mnie się jeszcze nie trafiło
wetka ponoć oberwała

u nas w Stalowej nie ma domów tymczasowych, tzn jest jeden u ewar, ale cały czas zakocony, a poza tym ewar się nie podejmie, nie ma mozliwości odizolowania futrzaków gdyby była taka potrzeba
ja choć bardzo bym chciała ze względu na problemowe konfliktowe i chorobliwe rezydentki nie mogę :(
w lecznicy jak ktoś przychodzi i słyszy Fibi od razu mówi że to dzikus i nikt jej nie chce.... taka jest Stalowa ..

a pokochałam Fibi bardzo
będe próbować, może coś znajdę

może ktoś z forum (no co, cuda się zdarzają :wink: ) zaoferuje DT, może pomożecie przy ogłoszeniach.....
bardzo bym chciała żeby znalazła swój dom, ten jedyny

na razie mam tylko jedno zdjęcie ale zamieszczę wkrótce więcej
Obrazek


edit: 28 marca
kicia juz nie jest taka straszna jakby się wydawało na początku, już nie syczy i prycha, wie że codziennie przyjdzie ktoś do niej poprzytula i wypuści z klatki, ale to jednak niestety w niczym nie przypomina opieki jaką by miała w domu

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 18:20
przez izydorka
witaj kiciu :wink:

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 19:33
przez ewar
To może ja coś dopiszę.Znam Fibi od początku.Była u pani,która ma alergię,naprawdę inaczej teraz wygląda,od kiedy kotki nie ma w domu.Fibi miała być uśpiona przez jakiegoś weta-takie zaproponował lekarstwo na alergie.Kobieta przyniosła Fibi do lecznicy Anvet,gdzie wetka kategorycznie odmówiła uśmiercenia kota.Fibi dostała wyprawkę,swoje zabawki,poduszki,koszyk i list od pani dla ewentualnego właściciela.Możemy dyskutować,czy zrobiła wszystko,czy nie,ale tutaj chodzi o kotkę.Fibi zachowywała się okropnie,wetka się jej bała,nie otwierała klatki,myślała o daniu jej na głuchą wieś,gdzie nawet kitekata by nie miała tylko resztki z obiadu i mleko,ale tylko czasem.Okazało się,że ona po prostu się denerwuje pobytem w klatce.Zarówno Velvet jak i ja wypuszczamy ją,głaszczemy,przytulamy,a ona to lubi.Żadna z nas nie jest nawet draśnięta.Najbardziej lubię,kiedy wchodzę na taboret (bo ja mizernego wzrostu jestem),otwieram klatkę,a Fibi wskakuje mi na ramię.Nie mam żadnego problemu ze złapaniem jej potem,ona uwielbia być wolna,móc się poruszać po mieszkaniu.Jest bardzo drobna,nawet chuda,ale podobno zdrowa,oczywiście wysterylizowana.Karmimy ją na zmianę z Velvet,sprzątamy,miziamy i puszczamy wolno,żeby miała trochę komfortu.Ja już widzę różnicę.Kotka wie,że niedługo przyjdziemy,że znów wyjdzie i już tak nie protestuje.Na tym jednym zdjęciu widać,jak podeszła spokojnie do Toyoty,powąchała ją,ale nie atakowała.Odeszła spokojnie,bo Toyota warknęła dając znak,że nie chce mieć z nią żadnych kontaktów.
To prawda,bałabym się ja wziąć na tymczas,bo mam już trzy koty w domu i chcę jeszcze wziąć Panamę.Nie dam rady więcej.Może zdecydowałabym się,gdyby w domu były tylko moje kotki.Ja nie boję się kotów(boje się tylko sikania),wydaje mi się,że koty to czują i mnie nie atakują.Zaraz wkleję zdjęcia Fibi,niezbyt udane,bo nie miałam czasu,a poza tym kotka jest ruchliwa.Nie boi się i podchodzi do "fotografa" uniemożliwiając zrobienie zdjecia.

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 19:46
przez ewar
url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/192400]Obrazek[/url] Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obiecuję w swoim imieniu i Velvet,że zrobimy lepsze.

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 21:43
przez mjs
Piękna kicia, oby szybko znalazła domek :ok:

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 22:07
przez velvet
byłam dziś u Fibi
pobiegała troszkę w lecznicy
ona nawet jak biega to krzyczy

ale jest kochaniutka
dorosła kicia a waży zaledwie 2,8 kg

podejrzewam że coś może jest jednak nie najlepeiej
stresuje się
i chudnie :(

trzeba nam cudu

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 22:10
przez Cameo
Musi się udać :ok: nie ma innej opcji :ok:

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 22:14
przez nika28
Cameo pisze:Musi się udać :ok: nie ma innej opcji :ok:


:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw mar 19, 2009 22:15
przez Olat
jaka lśniąca, jak orient albo figurka z porcelany.
Śliczna jest :)

PostNapisane: Pt mar 20, 2009 14:06
przez velvet
jest sliczna drobniutka i załamana klatką

PostNapisane: Pt mar 20, 2009 19:31
przez ewar
To prawda.Nie widziałam jeszcze kota,który by tak się denerwował,że siedzi w klatce.No może Pudzio,ale on cały czas płakał.,słuchać się tego nie dało.Wzięłam,jak tylko mogłam najszybciej,ma domek,ale Fibi nie mogę zapewnić tymczasu,bardzo mi z tym źle.
Pytałam wetki o ten jej wygląd.Jest chudziutka,z tego co zauważyłam często robi kupy.Nie wiem,jakiej konsystencji,bo żwirek zbryla.Może taką ma przemianę materii bo taka wciąż zdenerwowana?Jest fajną kotką,na zdjęciach widać,że praktykantce(bo u niej jest na rękach) nic nie robi,nie drapie,nie wyrywa się,normalna,domowa kotka.Velvet musi zrobić zdjęcie,jak Fibi wskakuje mi na ramię,kiedy otwieram klatkę.Naprawdę,fajnie to wygląda.

PostNapisane: Pt mar 20, 2009 20:46
przez pbd2
Uśpienie kota jako lekarstwo na alergię? 8O Nasza pewnośc siebie przy decydowaniu o zyciu i śmierci przedstawicieli inhych gatunków jest przerażająca... Poza tym: czy uspienie kota z takiego powodu nie byłobny przestępstwem?
A kicia jest sliczna:-)

PostNapisane: Pt mar 20, 2009 21:09
przez ewar
Chyba jest,ale weci tak robią,wiem to z forum.Fibi nie zostanie uśpiona,może znajdzie domek,bo nie ma powodu,aby tak się nie stało.Velvet ma zrobić jakieś ogłoszenia,ale musimy zrobić lepsze zdjęcia.

PostNapisane: Sob mar 21, 2009 23:30
przez ewar
Taka byłam pełna optymizmu,bo w lutym udało się wyadoptować kilka kotów.Zostało cztery-Tosia,Fibi,Toyota i Panama.Dwie Panny T mają ogłoszenia i cisza.Trochę się martwię,bo to okres przedświąteczny i ludzie już robią porządki,nie w głowach im chyba adopcja kotów.Nie pozostaje nam nic innego jak czekać cierpliwie.
Lecznica dziś była nieczynna,jutro też nie i nie zobaczymy Fibi aż do poniedziałku.Biedna,będzie się bardzo denerwować.

PostNapisane: Nie mar 22, 2009 11:29
przez velvet
biedna bo od czwartku nie wychodzi z klatki
w piątek nie było szansy na puszczenie..

i zabrałam jej wszystkie posłanka do prania, bo ona w rozpaczy wszystko do kuwety wpycha a potem tam się załatwia.....

zostało jej tekturowe pudełko do spania